[HoWaKo]

Z ciekawości policzyłam jak procentowo rozłożyło się dzisiejsze kilo jadła i wyszła mi taka proporcja:

53% mięśnia (szponder bez kości)
22% podroby (serca kacze + nerka cielęca)
25% kości (ogon cielęcy + kacza szyja)


Generalnie nerka idzie na kilkudniowy urlop

[HoWaKo]

Po przemyśleniach doszłam do wniosku, że może warto uprościć to w ten sposób:

60-70% mięsień (w tym trochę serca i ozora)
10-20% podroby "typowe"
20% mięsne kości

Co do zwiększenia ilości mięsa chyba nie powinno być obaw? Ale co z kośćmi? Psiaki uwielbiają i stają się syte po "walce", więc trochę żal nie dać

[ciocia_mlotek]

15% to ma być kości kości. 20% kości na mięsie powinno być ok

[HoWaKo]

Tak, wybieram jak najbardziej powleczone kości, suchym gnatom - nie.

Jak ja się cieszę, że jutro jadę konkretnie po 3,3 kg mięsa, 1 kg podrobów i 1 kg mięsno-kostnych smakołyków. Bez główkowania.
Teraz widzę jakie błędy popełniałam i zrozumiałam sens "proporcji".


Dziękuję za wszystkie porady - to dla mnie pomoc nieoceniona

[ciocia_mlotek]

Tylko musisz też pamiętać aby np podroby były zróżnicowane. Wzorujemy się na ofierze. Zastanów się co w takiej jest i czy masz do tego dostęp. Chodzi o to, że jeśli czegoś brakuje to trzeba to uzupełnić np suplami. Uproszczenia uproszczeniami ale szczegóły też warto brać pod uwagę, chociaż trochę

[HoWaKo]

No i właśnie sprowadziłaś mnie na ziemię. W przyspieszonym tempie dojrzałam do odwiedzenia ubojni.


Wymyśliłam coś takiego - na 3,3 kg mięsa - wybierając z czekających w zamrażarce rzeczy:

250 g serca wołowego
200 g ozora wołowego
200 g żołądków kaczych
100 g płucek cielęcych
100 g mózgu wieprza
70 g wątroby indyczej

Mam jakieś 100 g braku jeśli liczyć kg podrobów. Mogłabym to wypełnić świńskimi ryjkami (tzn. końcówkami-noskami)?

Wiem, że to zabawa z takim "drobieniem" podrobów, ale muszę opróżnić to, co mam.

[ciocia_mlotek]

CZekaj, to co wyliczyłaś liczysz jako podroby?
Ozory to mięso
Serca można traktować jako jedno lub drugie
Świńskie ryjki to raczej też nie podroby - prędzej gryzaczek-przekaska
Ale, spokojnie zużyj to, co masz. jeśli w jednym tygodniu masz mniej podrobow - daj więcej w kolejnym

[HoWaKo]

Tak, to wszystko wliczyłam jako podroby. No i mam zagwostkę, bo odliczając ozór wychodzi mi brak jakichś 300 g podrobów. Stan na dzisiaj nie przewiduje dostępu do innych organów, ale nieśmiało liczę, że mnie poratują w ubojni.

Na siłę nie ma sensu zwiększać porcji tych organów, do których mam dostęp byle tylko wyszło kilo? Chyba poratuje mnie tylko ryba jako stały element menu. Ryjki bardzo lubią, ale widać nie poratują i masz babo placek

[ciocia_mlotek]

Czekaj. Masz serca, żołądki, wątrobę, mózg i płucka. To dobry start. Możesz trochę zwiększyć ilość spokojnie. DO ubojni pojedź, może uda się dostać chociaż jeszcze nerki. A może i śledzionę albo np jądra, trzustkę - bierz, co będą mieli

[HoWaKo]

No przecież, że ja mam nerki pomrożone! Czacha dymi

I tak wchodząc głębiej w analizę. Lepiej na przestrzeni danego okresu kompletować elementy jednego zwierzaka, czy tu mamy wolną rękę?



I chciałam się pochwalić, że właśnie dogadałam się w sprawie świeżutkiego królika z wnętrznościami i krwią 12 zł/kg

[ciocia_mlotek]

Nie musisz się upierać przy jednym gatunku
Króliki - super