Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2015-01-26, 19:47
Ines napisał/a:
Jednak jesteśmy w temacie o żywieniu w chorobach nerek, a taki kot musi dużo pić. Myślę, że jeśli chcecie podawać swoim kotom nabiał, a one bardzo go lubią, to możecie wykorzystać go jako okazję do dopajania kotów - rozrabiając go z dużą ilością wody.
Zakładając oczywiście, że kot da się na to nabrać
Skippi kwaśną śmietanę uwielbia i nie ma po niej żadnych sensacji żołądkowych ale jak dodam odrobinkę (!) wody od razu staje się niejadalna
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
dziękuję za odnalezienie tematu
Sporo już sobie doczytałam o produktach mlecznych, napiszę tylko jako ciekawostkę, że moje koty nie trawiły sprawnie nic nabiałowego (śmietana, jogurt) poza tym jednym serkiem, którego zresztą zaczęłam kupować specjalnie dla nich, był polecany przez znajomych właśnie jako jedyny bezproblemowo trawiony mleczny produkt (to nie jest reklama, można usunąć nazwę). Po prostu moje koty ewidentnie bardzo lubią smak mleka, miały produkt na którego nie zauważyłam negatywnej reakcji organizmu (jestem świadoma, że mogłam być ślepa) i dostawały go jako ekstra dodatek między posiłkami (15-20 gr na kota 4 kg).
Zaciekawiło mnie, że Dagnes postrzega dodawanie nabiału do zwierzęcej diety jako suplementację wapnia w pierwszej kolejności (post z tematu http://www.barfnyswiat.or...er=asc&start=15 usunięty) bo ja pierwsze o czym myślę na słowo nabiał to posiłek z białka, tłuszczu i węglowodanów i tak traktowałam podawany smakołyk, jako odżywczy.
(Tematu mleka w ludzkiej diecie na razie się nie podejmuję).
W każdym razie, przekonuje mnie nie karmienie kotów cukrem. Może serek i pyszny, ale dam radę znaleźć inne pycha smakołyki
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2017-12-05, 15:58
małga napisał/a:
Zaciekawiło mnie, że Dagnes postrzega dodawanie nabiału do zwierzęcej diety jako suplementację wapnia w pierwszej kolejności (post z tematu http://www.barfnyswiat.or...er=asc&start=15 usunięty) bo ja pierwsze o czym myślę na słowo nabiał to posiłek z białka, tłuszczu i węglowodanów i tak traktowałam podawany smakołyk, jako odżywczy.
Przeoczyłam niestety ten wpis gdy powstał i dopiero teraz się na niego natknęłam. Nie jestem już w stanie odtworzyć usuniętego posta, do którego się odnosisz małgo, jednak najprawdopodobniej albo jakoś opacznie mnie zrozumiałaś, albo ja się nieprecyzyjnie wyraziłam. Ja od samego początku istnienia tego forum byłam przeciwna podawaniu produktów mlecznych naszym zwierzętom z wielu powodów, pisałam o tym w wielu miejscach, także na samym początku tego wątku. Kwestię produktów mlecznych jako suplementu wapnia, jeśli poruszałam, to raczej w kontekście takiego właśnie postrzegania tych produktów przez właścicieli psów (bo to głównie w psich dietach, także tych, które nazywane są BARFem, występuje całkiem dużo produktów mlecznych i zaleca się je psom właśnie ze względu na rzekome właściwości wzmacniania czy budowania kości). Ja natomiast od zawsze walczę z tym mitem i gdzie mogę, to wyjaśniam, że mleko i jego przetwory są chyba najgorszym z możliwych pomysłów suplementacji wapnia.
Mały zbiór linków do wypowiedzi na Forum o szkodliwości produktów mlecznych zamieściłam w tym poście (dotyczy to diety ludzi, ale wszystko co tam napisane można 1:1 przenieść na psy i koty, z wyjątkiem jedynie ludzi-mutantów trawiących laktozę w dorosłości):
http://www.barfnyswiat.or...p?p=98324#98324
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum