[tonks]

Co do psa do zapytam jeszcze naszą nerkową doktor, kiedy uda nam się wbić z terminem konsultacji i poczytam jeszcze.
Mi się wydaje, że skoro udaje nam się nie mieć nawet odrobinę luźniejszej qupy na podrobach to, że jest nadzieja na barfującego psa

Za to moja szylkretowa łajza (kot, mój kochany ) zaczyna urabiać moją mamę i brata, żeby jej wsypywali chrupy na żądanie i gada, terkocze, mruczy, miauczy głośno, kręci się wokół nóg i włazi pod nogi, bylebdo y zobaczyli jaka jest głodna. Skubana, wie jak zmiękczyć serce
Nawet (o szok) się wywaliła brzuchem góry i dała dotknąć miękkiego brzusznego futerka, byleby mój brat dał jej coś do JEDZENIA, a nie do ZAKOPANIA.

Mimo to dajemy radę i już zjada bez zbędnego gadania wołowinę (75%) z ulubioną puchą (25%) i odrobiną wody. Idziemy w kierunku minimalizowania puchy

Czeba będzie usiąść i wymyślić mieszankę dla kota i obkupić się w suplementy, bo wydaje mi się, że może mieć do nich ambiwalentne uczucia.

[ Dodano: 2014-04-24, 08:37 ]
Error. Awaria. Błąd w Matrixie.
Kot jest chory.

Kot się zrobił miły.
Świat się kończy.

Owija się wokół nóg, wskakuje na łóżka, UGNIATA POŚCIEL.
Mój Kot UGNIATA.
Mój Kot łasi się do ludzi. Mruczy. L-U-D-Z-I.

Ratuj się kto może! Do bunkrów! Koniec jest bliski!

Chyba muszę częściej zabierać jej ulubione jedzenie.

[ Dodano: 2014-04-25, 09:30 ]

...
A teraz wszyscy robimy: "Łooooo!!!!" i "Łaaaaaaaa!!!" i bijemy brawa!!!!

Moja Kota zjadła swoją pierwszą barfną pomieloną mieszankę z suplementami i mięchem od swojej cioci Izy. Brawo Scully!!!!

Dzielna dziewczynka.

I nie wypluła.

Niedługo przyjdą nasze nowe wagi, muszę rozejrzeć się jeszcze za młynkiem do suplementów i za mieszanką, czekam na dostęp do kalkulatora.

Mam proste zwierzaki i ogromną satysfakcję z tego, że przekonanie mojego kota do mięsa przebiegło naprawdę błyskawicznie.

Życzę każdemu takich zwierzaków jakie mam ja.

[gerda]

Po prostu mądry kot

[Bianka 4]

Gratulacje!!!

[Tufitka]

Zazdraszczam takich kotów , moje to ....
I trzymać tak dalej.

[tonks]

[Sandra]

[tonks]

Oesuuuu, miło mi, dziękuję.
Miałam wątpliwości co do jakichkolwiek moich przebłysków inteligencji, jak zajrzałam po raz pierwszy do kalkulatora, ale urodą nie grzeszę, więc po coś w kolejce musiałam czekać.

Pierwszy dzień kota na BARFie z puchą i żyjemy.

Stan kuwety: w normie. Stan kota: rozrabiający.

Zarządzam zmniejszenie ilości puchy i przygotowanie mieszanek, ale to jak Bianka mi wróci z wystawy, bo ja bez niej jak dziecko we mgle.

Pies nie je jeszcze barfa, bo nie mam dla niego mieszanki, ale dalej oswajamy się z surowizną przez raz dziennie podżeranie przemrożonego kuraka, by jelitka nie zapomniały, że tu się pracuje.

Chyba zrobię ludziom torta, jeżeli będzie jakieś większe spotkanie BARFerów, bo ten sukces mojej plującej szylkrety trzeba uczcić.

[Ines]

Moje koty też na barfie są bardzo czułe. Zwłaszcza rano, gdy miska jest pusta

[tonks]

[Sandra]

tonks, a tak przy okazji to sobie w Profilu wstaw skąd jesteś :)
....żebyś nam nie zginęła

[tonks]

Wstawione moje przebrzydłe, acz użyteczne miasto.

Stan bez zmian, oprócz tego, że do wieczornego kociego BARFa nie dodałam ni odrobiny puchy, a kot ZIAD i się oblizał i dzisiaj nadal prosi o jeszcze, więc to chyba jest jadalne.

I zamknięcie baru z chrupami spowodowało, że kot zaczął polować na psa i pies nie wie, gdzie się podziać, ale potem i tak przychodzi do kota, kiedy ten zawodzi o michę, by wylizać mu uszy.

[ Dodano: 2014-05-03, 13:16 ]
Dziś od rana babrałam się z robieniem mieszanki barfnej dla moich dziewczyn.
Szło jak po grudzie i bałagan straszny, no ale jest.
Z całej kurki z kalkulatorem wyszło nam na 4 dni (Bianka, dzięki za suplementy i za pokazanie jak działa to cudo zwane kalulatorem ).

Zrobiłam z kurki wolnowybiegowej, którą dostałam od mojej bratanicy.
Różni się sporo od kurczaka, ale mam pewność co do źródła i była piękna.

Mój pies za to zaskoczył nas bardzo.
Dostała suka moja kochana, 10 kilo nie całe psa, skrzydełko do pogryzienia.
Moja pierdoła, która rano nie chce wstać z łóżka i która przytula się w nocy do człowieka, śpi na podusi i nie lubi deszczu.

Mama miała śmierć w oczach, że pies się udławi, zadławi, połknie i zemrze, więc cały czas byłam w pogotowiu, co by kości z pyska wyjąć.

Ja zakładałam, że pociamka ale nie przegryzie i zostawi na pewno kości.

Pies w 10 minut wrąbał całe skrzedłko z skórą, kośćmi, pozostałością piór, mięsem, chrząstkami i się oblizał.

I nawet przez chwilę nie dała mi odczuć, że nie wie, co się z tym robi.

Mam w domu mordercę.

[Sandra]

Jak to wszystko o czym piszesz cieszy.
Sa takie domy, takie miejsca gdzie sie chce po cichutku zajrzeć...tak aby nas inni nie widzieli. Gdy przeczytałam o.....

[tonks]

Sandra, u nas jest sporo sytuacji, na które robimy " " albo " ", zapraszamy, kiedy już doprowadzę kuchnię do porządku i nadrobię barfowe zaległości, bo mieszanka na 4 dni szybko się skończy.

No i jestem bardzo miło zaskoczona, bo żadna barfowa mieszanka, ani żadne surowe mięso krojone specjalnie dla kota i psa nie wywołało żadnych problemów żołądkowych.
Będę bardzo polecać tym bardziej, że barfowanie wydaje się być banalnie proste.

Lubimy BARFa

[Sandra]

[tonks]

Ooo... zdecydowanie. U mnie to nigdy nie jest wyłącznie położenie michy na stole, czy podłodze.
Ogromne znaczenie ma podejście właściciela - tak jest w wypadku wielu zwierzęcych negatywnych zachowań. Zawsze problemy moich zwierząt zaczynam analizować od siebie i często zmiana mojego podejścia i spojrzenie na problem z innej perspektywy powoduje rozwiązanie problemu.

Interesuję się zwierzęcym zachowaniem i rozwiązywaniem problemów zwierząt i tych ze zwierzętami. Mam już kilka małych sukcesów i dalej się uczę.
Właśnie obserwuję moją małą okrągłą pyzę (przepraszam, psa ) pod kątem zachowań występujących w stadach dzikich psów i cały czas zaskakuje mnie to, ile człowiek może jeszcze nie wiedzieć o swoim psie pomimo spędzonych razem 8 lat.