Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-04-22, 21:09
Da kotek rade. Będzie dobrze.
Termometr elektroniczny do mierzenia w pupie, biegusiem nabyć w aptece.
To rzecz niezbędna, bo podwyższona temperatura u kota utrzymująca się jest zawsze oznaką choroby.
Ale mam nadzieję, że u Rico będzie wszystko ok
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-22, 21:23
Nie jest dobrze. Poleciał do kuwety, zrobił placka jasnobrązowego okrutnie śmierdzącego (pomimo tego, że tym razem futra sobie nie obrobił to i tak tyłek myłam szamponem ekologicznym bo smród chodzący był - jeszcze od razu po wyjściu z łazienki władował się na kanapę ) i puścił pawia w kuwecie - zwrócił część glinki na szczęście niedużo.
Zastanawiam się co mu tak zaszkodziło (jak pisałam Skippi i Tosiek przynajmniej na razie OK). Albo znalazł coś, co dla Tośka i Skippiego niejadalne - Rico to kot, który zeżera wszystko co popadnie
Tosiek na razie podtrzymuje go na duchu - rozplaszczył się na nim i mu futro wylizuje
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Ostatnio zmieniony przez Skipper 2014-04-22, 21:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-04-22, 21:30
No wiesz te 30 ml to było dużo.
Trochę zostało w brzusiu. Glinka mu nie zaszkodzi. Nie martw sie na zapas.
Trudno, jeśli trzeba będzie podać coś mocniejszego z leków to podasz.
Ale to dopiero jeden dzień.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-22, 21:33
Sandra, to była taka zabielona glinką woda - rozmieszałam może z łyżeczkę glinki. Wody dałam dużo bo miałam kota dopajać przecież .
W każdym razie Rico jak to przejdzie to będzie się w pierwszej kolejności do prania kwalifikował.
A ta glinka to kiedy powinna zacząć pomagać ? Poza tym - czy przez przypadek nie mogą to być objawy zakłaczenia ?
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2014-04-22, 22:14
Po jednym dniu podawania (3x3ml takiej zawiesiny gestej jak śmietana) powinno trochę się uspokoić a qoopka może byc jasna jak z glinką wychodzi. Mój Karmelek miał taką śmierdzącą biegunkę ale nie miał wymiotów i o jedzenie sie upominał. Po trzech dniach podawania glinki poprawa była ale mała musiałam włączyć Nifuroksazyd. Możesz jeszcze Smectę podać.
Przy zakłaczeniu są wymioty ale nie śmierdząca biegunka... No chyba że Tosiek cos przyniósł ze sobą na co Rico tak zareagował.....
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-22, 22:26
Tosiek przyjechał 6 kwietnia, jakby coś przywlókł to by reakcja dopiero teraz była ?
W hodowli byłam, koty ganiały jak rakiety i żaden nie wykazywał jakichś objawów chorobowych.
Wyniki badań FIV i FeLV też widziałam.
Zasadniczo biegunka to po jakim czasie od spożycia czegoś mało jadalnego się pojawia ?
Tak się zastanawiam co koty wczoraj jadły, na pewno BARF (który do tej pory im nie szkodził), dostały po kawałku piersi ze szprotką Dokas (ale to jedzą od dłuższego czasu i nic im nie jest). Nie pamiętam czy jadły wczoraj owies i czy przez przypadek to nie wczoraj (albo przedwczoraj) Rico zeżarł w 2 minuty wszystkie pióra z ulubionej wędki Tośka, którą dostał w wyprawce hodowlanej No i wieczorem dostały po 1 cm tej pasy do ząbków Orozyme, ale do tej pory jak pisałam im nie szkodziła.
Rico biedny siedzi na poduszce przy kaloryferze jak siedem nieszczęść
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2014-04-22, 22:45
Musi go bolec brzuszek... To może być jelitówka np. przyniesiona na bucie.... i nie jest powiedziane, że wszystkie zaraz będą to mieć. Ma podrażnione w środku wszystko to ciężko powiedzieć czy jest zakłaczony przy tym czy nie. A wymioty u kota są przysłowiowe...Jeśli nie je i nie pije to pilnuj go, żeby sie nie odwodnił i dopajaj i do 24 godzin powinien zacząć jeść.
Jak lubi barf to barf małymi porcjami jak mięsko samo to mięsko ale żeby cos jadł. Jak mu do jutra sie nie uspokoi to dałabym Nifuroksazyd.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-22, 22:53
Shana, te kupki śmierdzące to bardzo malutkie były. On chyba nie ma czym robić
A Nifuroksazyd to jest bez recepty i w jakich dawkach dla kota się daje ?
A propos Tośka to strasznie śmierdzące bąki puszcza
Rico poszedł znowu przed chwilą do kuwety i chyba (?) zrobił kupę, bo z grudki benka coś brązowego przezierało, ale było to zupełnie niecuchnące. Jak wracał to ogon miał postawiony pionowo jak ma w zwyczaju
Niestety Tosiek przez cały czas go dręczy bo się chce z nim bawić już normalnie nie mam siły go odganiać.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2014-04-22, 23:27
Nie wiem czy bez recepty dostaniesz ten lek, zresztą nawet dobrze by było, żeby wet go przepisał i podał dawkowanie. Zaczekaj jeszcze, utrzymaj glinkę, może sam się oczyści potem tylko probiotyk włączysz.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-23, 06:31
W nocy wymiotów ani biegunki nie było ale w dalszym ciągu Rico jest osowiały, leży i się praktycznie nie rusza. A jeszcze Tosiek go maltretuje bo go energia rozpiera i nie ma się z kim ganiać (Skippiego prawie zamęczył już z samego rana).
Dałam rano glinkę, wyszłam z tej operacji nieźle poturbowana
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-04-23, 09:48
shana55 napisał/a:
Możesz jeszcze Smectę podać.
Smecta to również glino-krzemian. Dwa grzybki w barszcz ?
A może Smecta będzie lepiej wchodzić ?
Co do Nifuroksazyd. To bardzo mocny lek tłucze wszystko co żyje i trzeba go podawać długo aby sie bakterie nie uodporniły. Lekarze od ludzi zastępują go dobrym probiotykiem. Ale na Miau dziewczyny go podają.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-23, 16:38
Musiałam dzisiaj wpaść na kilka godzin do pracy, po moim powrocie Rico jakby trochę ożywiony, wyszedł nawet na balkon i zjadł z ręki mniumni kawałek mięska
W trakcie mojej nieobecności kup ani wymiotów nie było.
Rozmawiałam dzisiaj z wetem i propozycja była abym przyjechała po południu i podać w zastrzykach to co proponowano wczoraj
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-23, 17:45
On nie bardzo się chwycił - jak pisałam zjadł MNIUMNI kawałeczek. Ale w tej chwili siedzi już od ponad godziny na balkonie i nawet próbował wspinać się po siatce. Ale widzę, że ma chyba problemy ze skakaniem
News z ostatniej chwili - Rico zlazł z balkonu, poszedł do kuchni i je !!!
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum