Bo może masz do kitu lekarza, albo ma związane ręce przez NFZ i nie może tego przeskoczyć ,bo może jesteś jeszcze młoda bo może masz mało zniszczoną tarczycę , bo może.........................
Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012 Posty: 257 Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2013-07-30, 09:17
Ja miałam usuniętą tarczycę w wieku 19 lat, brałam na początku nawet 200, teraz po kilku latach 5x175, 2x150. Wagę mam teraz sporo większą niż przed operacją.
Mam koleżankę z usuniętą tarczycą, która nie bierze leków, a TSH ma w granicach normie.
Poczytaj wątek o diecie i suplementach przy niedoczynności tarczycy na www.commed.pl bardzo polecam
tam sporo osób chudnie, ale trzeba się dostosować do wymogów diety
Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 40 Dołączyła: 21 Lis 2011 Posty: 372 Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-07-30, 10:18
Tufitka, pamiętaj, że każdy jest inny. Niedoczynność tarczycy ma wiele objawów, ale nie wszystkie muszą występować u każdego. Jedni są bardziej ospali, inni tyją, jeszcze inni mają anemię, nadciśnienie i wiele, wiele innych możliwości. Dlatego tak trudno dojść bez badań, co komu jest. To się przekłada jednoznacznie na to, że nie zawsze takie samo leczenie daje takie same efekty. To jest choroba całego organizmu, nie tylko tarczycy. Objawy daje ten narząd, układ, który jest najsłabszy i najbardziej podatny u danej osoby na zaburzenia wydzielania hormonów tarczycy. Dlatego każdy ma inną dawkę, każdy inaczej reaguje na leczenie. Tak naprawdę, przy dobrej dawce nawet nie zauważa się wahań zapotrzebowania, ponieważ T4 kumuluje się w organizmie i nie jest od razu zużywane. Czasem nawet nie zauważamy u siebie tych lekkich zmian w funkcjonowaniu organizmu. Ja od dłuższego czasu dobieram sobie sama dawki, w zależności od samopoczucia. W zeszłym roku musiałam zmienić lekarza i pozwoliłam, aby nowy zmienił mi lek. Przy okazji obniżono mi dawkę (ze 150 T4 + 15 T3 na 125 T4), bo miałam za wysokie tętno. Dawka była za mała - to wiedziałam od razu, ale objawy poprawnie odczytałam dopiero po 3-4 miesiącach, jak już TSH wzrosło do prawie 4 - pomimo tego, że je dobrze znam;)
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-30, 21:05
Teraz tak z Mamą rozmawiałam, bo trzeba brać omega 3 i witaminę D, to ten olej z łososia i tran z dorsza, co kotom kupuję będę brać i ja Zamiast małej flaszki duża flacha- dla kotów i dla nas
jeszcze się okaże, że to co dla kota pokupowałam, będziemy z Mamą brać jako suple wspomniane na WWW.commed.pl
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2013-07-30, 21:46
Fajnie dziewczyny, że powstał taki temat
Ja nie mam chyba Hashi ale też nie mam tarczycy bo jestem po jodzie J131.
Moje dawka Euthyroxu to 100x5 i 125x2. TSH robię co pół roku i wynik trzyma się w normie. Dziekuję za link do tego forum o tarczycy może i mnie uda się trochę schudnąć.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2013-07-30, 22:16
Nie usunęli bo się nie zgodziłam. Endokrynolog zaproponował mi leczenie jodem radioaktywnym i ja się zgodziłam. Teraz mam tarczycę ale wyłączoną i powinnam brać Euthyrox.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-31, 09:14
przeglądam poleconą stronę www.commed.pl
na razie ło matko ile tego do ogarnięcia jest.
Choć pewnie za jakiś czas będzie podobnie jak z barfem. Na początku nie wiem co z czym i jak, po czytaniu i poukładaniu się tego w mojej głowinie już tak nie przeraża.
Z tylu dobroci trzeba zrezygnować ( ) np. z czekolady mlecznej.
Że nabiał szkodzi nie podejrzewałabym
że gluten szkodzi -w to już bardziej jestem skłonna uwierzyć, bardziej do mnie to przemawia
najgorsze to to, że ŻADEN lekarz, u których bywałam nie pisnął nigdy słowem, że powinnam się inaczej odżywiać, żeby pójść do dietetyka.
W sumie moja wina, bo powinnam sama na to wpaść, żeby poczytać o niedoczynności -to pewnie doszłabym co i jak. A tak dopiero teraz - lepiej późno niż wcale
A i jeszcze do tego wody chlorowanej nie (na szczęście od lat pijam oligoceńską -w Warszawie dużo jest ujęć tej wody, albo w baniakach 5 l. ) no i pastę do zębów też trzeba zmienić, żeby bez fluoru była (np. pasta szałwiowa bez fluoru z Ziaji, albo pasta z xylitolem również bez fluoru) - ło matko
Nic, poczytam przepisy i zmienię sposób przygotowywania potraw. Jak będzie smaczne, to może i pozostali domownicy będą się też tym odżywiać, bo gotować osobno dla siebie i dla nich to masakra
Tufitka dobrze powiedziane, dla mnie berf był nie-do-o-gar-nię-cia, ale teraz nie ma już tragedii, chociaż dalej mam problemy ze zrozumieniem niektórych rzeczy. A jeśli chodzi o czekoladę to jak zjesz 1 kosteczkę dziennie na pewno nie zaszkodzi, a nabiał jak piszesz nie szkodzi w dosłownym tego słowa znaczeniu, tylko podrażnia układ odpornościowy, czyli bardziej agresywnie atakuje tarczycę. Żeby go przyhamować w tych spustoszeniach nie powinno się jeść nabiału, glutenu, warzyw krzyżowych surowych itd......
podobno czym tarczyca bardziej zniszczona tym układ odpornościowy słabiej atakuje.
Czy któraś z Was ma Hashimoto po wycięciu tarczycy ?
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-06, 13:01
ewach11 napisał/a:
"Jak żyć z Hashimoto?" Poradnik dla pacjenta
książka właśnie przybyła do Mamy, która będzie na razie zgłębiać tajniki książki.
Okazuje się, że niedoczynność jest dziedziczna (jak wszystko).
Po kim Mama mogła to odziedziczyć? Kiedyś przecież nie robiono badań jak teraz?
Z tą tajemnicą przyjdzie nam żyć do końca życia
Barfuje od: 23.07.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Wiek: 35 Dołączyła: 28 Cze 2012 Posty: 199 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-08-06, 14:00
Tufitka, nie strasz nawet... czy to oznacza, że mam nalegać na zrobienie badań Córze? Czy może czekać do jakiegoś konkretnego wieku/niepokojących objawów?
_________________ "Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-06, 14:04
lepiej zrobić badania, dla spokojności
z tym da się żyć
bura4
Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 18 Lip 2012 Posty: 327 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2013-08-06, 17:16
U mnie jest to zdecydowanie rodzinna przypadłość - ja co prawda nieleczona (bo rok temu lekarka tak zdecydowała, że nie ma tragedii więc nie wchodzi z leczeniem), teraz właśnie czekam na wyniki. Ale mama też ma tarczyce chorą, siostra moja równiez, a kuzynka (od brata mamy) też. Plus astma w gratisie :P Tak że lepiej wcześnie rozpoznać przeciwnika :D
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum