Wysłany: 2013-07-26, 10:20 Klub Hashimoto i nie tylko
Jestem nowa, mam na imię Ewa i zostałam zaproszona do tego wątku aby podzielić się z wami wiedzą na temat mojej choroby autoimmunologicznej ,
otóż przez przypadek ( nie miałam żadnych objawów)zrobiłam badania tarczycowe i okazało się, że mam podwyższony parametr TSH. Poszłam prywatnie bo wiadomo do Endokrynologa czeka się latami, zrobiła USG –stan zapalny tarczycy, przepisała hormon i powiedziała, pani sobie sama dawkuje aż poczuje ,że jest lepiej.
Zaczęłam szukać w Internecie i znalazłam świetnie forum WWW.commed.pl
Dowiedziałam się, że muszę zrobić więcej badań bo z samego TSH nic jeszcze nie wynika i zacząć się suplementować. Nie będę Was zanudzać, i opiszę jeden parametr , badanie anty-TPO, które wskazuje ilość przeciwciał w tarczycy (norma 0-35 IU/ml )a ja miałam 442,2 IU/ml co świadczy o autoagresji. Choruję na Hashimoto. Osoba mająca chorobę autoimmunologiczną ma wielkie szanse, że załapie inną chorobę autoimmunologiczną np. bielactwo, cukrzycę, łuszczycę, miastenię, RZS, toczeń i wiele innych, w związku z tym trzeba powstrzymać autoagresje bo wyleczyć tego nie można.
Z forum dowiedziałam się, że powinnam brać suplementy do końca życia i jest to selen, omega3, Wit. C i Wit. D3 w dużej dawce nawet 2000 IU dzienne, zielona herbata, oraz dieta bez nabiału, bez glutenu i bez soi bo te produkty podrażniają układ odpornościowy
I co się okazało po 6 miesiącach ? że anty-TPO spadło mi do 178 IU z 442 IU
Pytałam oczywiście lekarza o suplementy i dietę , ale powiedziała, że nie ma badań na ten temat i nie jest to udowodnione, więc jeśli chcę to mogę je brać.
Tak samo jest z wetami, nie chcą leczyć naszych pupili idą na łatwiznę, dlatego fajni, że jest BARFNY ŚWIAT i możemy sami się leczyć
Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012 Posty: 257 Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2013-07-27, 15:57
ewach11 napisał/a:
Osoba mająca chorobę autoimmunologiczną ma wielkie szanse, że załapie inną chorobę autoimmunologiczną np. bielactwo, cukrzycę, łuszczycę, miastenię, RZS, toczeń i wiele innych, w związku z tym trzeba powstrzymać autoagresje bo wyleczyć tego nie można.
Coś o tym wiem.... zaczęło się od alergii, z wiekiem jakoś się zmniejszyła do poziomu nie uprzykrzającego życia. W wieku nastu lat przez długi czas byłam święcie przekonana że "coś" jest z moja tarczycą, oczywiście TSH w normie. Na odczepnego dostałam w końcu skierowanie na USG i wyszedł guzek. Dalsze badania pokazały że to nowotwór, wyszły wysokie przeciwciała, ale tego już nikt nie drążył bo i tak tarczyca została usunięta w całości.
Na studiach zaczęłam czuć że znowu coś nie tak jest ze mną, żadne badania oczywiście nic nie wykazały, w tomografii wyszło "coś", na 90% grasica której już nie powinno być, ale nic czym należałoby się martwic, tylko obserwować. W tym czasie coraz bardziej czułam że coś jest nie tak, w końcu siadłam, poczytałam w necie i poszłam do lekarza z własną diagnozą - miastenia. Trafiłam do szpitala neurologicznego, gdzie oczywiście nikt nic nie widział, dopiero jak ich wymęczyłam to mnie przyjęli i zrobili specjalistyczne badania które potwierdziły moja diagnozę. Lekarz nie widział żadnych objawów, bo nie opadały mi powieki, nie bełkotałam, chodziłam sprawnie itp. Choroba postępowała łagodnie i powoli, coraz bardziej męczyły mnie codzienne czynności, nie mogłam ułożyć sobie włosów, widziałam podwójnie, mówiłam coraz mniej wyraźnie, ale to było zauważalne tylko dla osób które mnie znały. Miałam cholerne szczęście w nieszczęściu że się sama w porę zdiagnozowałam i poddałam się operacji usunięcia grasicy, która mnie wyleczyła.
W bliskiej rodzinie mam RZS, łuszczycę, nowotwory układu chłonnego... nie myślę o tym co mnie może jeszcze czekać bo chyba bym zwariowała...
Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 41 Dołączyła: 21 Lis 2011 Posty: 372 Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-07-28, 17:25
Bianka, wcale nie musi być to takie trudne Ja już gdzieś na forum pisałam o moim Hashi. Kiedy na biologii w podstawówce uczyłam się o chorobach tarczycy, praktycznie modliłam się, żeby się okazało, że mam niedoczynność. Wyjaśniłoby to, czemu wyglądam jak wyglądam Owszem, wyjaśniło, ale kilkanaście lat później. Ogólnie długa to historia, miejscami dramatyczna i przykra (moja diagnoza pociągnęła za sobą diagnozę siostry i mamy - wiele lat z szalejącym Hashimoto bez leczenia), pokazująca jak nieudolna jest diagnostyka w naszym kraju.
Tufitka! Ty też z nami ?
Dziewczyny zapomniałam o najważniejszym, jest super książka
"Jak żyć z Hashimoto?" Poradnik dla pacjenta
konsultacja medyczna dr n.med. Helena Jastrzębska
napisana przez lekarza - pacjenta dr Leveke Brakebusch i
lekarza specjalizującego się w endokrynologii prof.dr Armina Heufelda
mnóstwo świetnych informacji.
wydawca Pro Medica Media cena na allegro 40zł +wysyłka, choć te same wiadomości znajdziecie na forum
www.commed.pl w dziale endykronologia,
Dieta i suplementy przy niedoczynności tarczycy i Hashimoto
Ja dzięki suplementacji czuję się świetnie i teraz czekam, aż waga zacznie spadać.
Siedzę w tym już dość długo więc posiadam jakąś tam wiedzę więc pytajcie.
pisałam Biance na PW, że 9 miesięcy temu moje TSH było 5,62uIM/ml, a teraz mam 0,38uIU/ml i jetem na dawce Euthyroxu 75 i myślę o zejściu nie co z tej dawki
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-29, 12:22
Dzięki Twojemu wpisowi z zeszłego tygodnia w jednym z wątków dowiedziałam sie, że nie dla mnie zwykła mąka (z glutenem) i parę innych rzeczy
Leki biorę od 2003 roku i od tamtego czasu żaden z lekarzy nie powiedział co mogę jeść a czego nie.
Książkę "zanabędę" i z rodziną będziemy czytać i stosować.
Dochodzę do wniosku, że trzeba samemu coraz więcej wiedzieć w swoich sprawach i samemu się leczyć, bronić, załatwiać prawne sprawy itp. Skąd na to czas brać
Moje dawki nie są wysokie:
3 razy w tygodniu 75
4 razy w tygodniu 100
ostatnio nie brałam bo mi leki gdzieś wsiąkły
do tego muszę brać żelazo (co jakiś czas powraca anemia) też pewnie związana z niedoczynnością, ale za cholerę lekarze jakoś dojść nie chcą/nie mogą
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-07-29, 12:33
Tufitko niestety masz rację. Ale opieka zdrowotna kuleje mianowicie w tym kraju. Na zachodzie jest o wiele lepiej, jednak warto czytać sobie na boku o własnych przewlekłych chorobach. Żeby łatwiej z tym walczyć/żyć. Ja złodziejom po prostu haraczu nie płacę i leczę się sam.
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Tufitko z zakazanych rzeczy oprócz glutenu jest cały nabiał, soja warzywa krzyżowe czyli kapusty, kalafior itp surowe, po gotowaniu większą ilość Geitrogenów tracą. Od czasu do czasu możesz wypić mleko, czy kefir, nic się nie stanie, ale przede wszystkim SUPLEMENTY.
zamiast masła proponowany jest olej kokosowy, mnie bardzo smakuje - wygląda jak smalec( produkowany w Poznaniu)
mleko można zastąpić mlekiem gryczanym, owsianym, ryżowym lub wapniem w tabletkach
chlebek biały - pieczywem razowym
i dużo mięsa ponieważ organizm potrzebuje dożo energii na jego spalenie. Ale też są na forum commedu wegetarianie.
Na pewno coś znajdziesz dla siebie.
Jest też druga książka
"Leczenie chorób tarczycy" dr Sandra Cabot, ale uważam, że więcej informacji jest w tej o hashimotkach
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-29, 13:33
no właśnie o suplach muszę poczytać i się w nie zaopatrzyć.
Soi w sumie (pewnie w produktach jest) nie jadam.
Kapustę lubię (kiszoną bigos)
kalaforior gotowany również
Pieczywa jadam mało (w zasadzie mogę sobie je darować). Zajrzę do sklepu z eko żywnością, może tam będzie wiecej bez glutenu produktów, poza tym pewnie jakiś sklep internetowy wyszukać.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-07-29, 13:54
Widzę, że dieta dla osób chorych na Hashimoto to nic innego jak dieta zbliżona do diety paleo, tyle że uzupełniona o suplementy. Można by to nazwać kwazi-BARFem.
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum