Karmienie niechętnego kota specyfikiem ze strzykawki w odstępach 15 minutowych to masakra. Próbowałam zachować wewnętrzny spokój i przekazać go kotu, ale nie szło. Śmiertelnie obrażony jest teraz.
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-07-18, 08:17
Nie wiem, czy jeśli kot się mocno szarpie i wyrywa - to podawanie czegoś na siłę bardziej mu nie zaszkodzi niż pomoże (dla kota po urazach wewnętrznych!)
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-07-18, 10:45
bura4 napisał/a:
Traumeel ja znam tylko ludzki - wetowskie homeopaty Heela podobno są wycofane od dawna z rynku w PL?? Ale potwierdzę, Traumeel (zastrzyki bo tylko takie uzywam) jest GENIALNY!!! Wszelkie zerwania, urazy, pooperacyjnie (goi się w oczach, zero blizn, cycuś!!), po prostu genialny!
Nie wiem, ale nasza wet homeo bez problemu ma dostępne takie rzeczy - jest przedstawicielem Heela na Polskę. Jak nie ma wetowskich zastrzyków, można skorzystać z tych ludzkich, ale zastrzyki i tak odpadają bo Terhie sama nie poda. Podawanie tabletek też ciężko idzie.
Terhie to podawanie przez godzinę co 15 min. miało dotyczyć jedynie jednego wieczoru - to 4 podania bardzo niewielkiej ilości wody z rozpuszczonym traumelem - 1 ml w strzykawce, i to nie jest jakieś fuj dla kota, lekko słodkawe w smaku. Potem podajesz już tylko 2-3 razy dziennie. Kombinuj, bo szkoda byłoby zaprzepaścić szansę na lepsze samopoczucie Cirdanka.
Potwierdzam, że Traumeel cuda czyni, u nas też kilkukrotnie sprawdził się m.in. przy bólach okołostawowych, stłuczeniach i naderwanych więzadłach, tak u ludzi, jak i u zwierzów. A koleżanka moja bardzo chwali sobie go w naturalnej terapii pourazowej w przypadku koni sportowych.
Terhie to podawanie przez godzinę co 15 min. miało dotyczyć jedynie jednego wieczoru - to 4 podania bardzo niewielkiej ilości wody z rozpuszczonym traumelem - 1 ml w strzykawce, i to nie jest jakieś fuj dla kota, lekko słodkawe w smaku.
Tak, tak, wiem. Cirdanek lubi czyszczenie uszków, zawsze dostaje po nim smakołyk, ale zaczął panikować przy próbie zbliżenia strzykawki do pyszczka. Ale jak mu wet coś podawał, to bez problemu. Czuł widać autorytet. Pracujemy nad tym.
Dobra jest, kot chyba dał się opanować. Nie wiem, czy Traumeel może działać tak szybko, czy to już ten naturalny proces regeneracji, ale Cirdanek zaczął zaczepiać Sanjiego i się częściej uaktywnia.
Niestety widać też wtedy wyraźniej, że kuleje na tylną łapkę.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-07-19, 09:12
Jestem przekonana, że to Traumeel . Ból i kulawizna dają Cirdankowi znać, że jeszcze za bardzo poszaleć nie może, ale jak widać ma mu się na życie skoro zaczepia kolegę do zabawy . Będzie coraz lepiej. Postaraj się go trochę pomasować, pougniatać delikatnie mięśnie, porozciągać.
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-07-20, 21:10
Koty (przeważnie "dachowce") nie za bardzo lubią masaże. Perełka akurat BARDZO tego nie lubi. A poza tym, właśnie kończymy przeprowadzać rehabilitację po złamaniu kończyn (jak już pisałem w wątku przywitalnym). Kiedyś, po całkowitym zroście kości, nie mogła wskakiwać nawet na krzesła (może blokada psychiczna), ale teraz skacze prawie jak normalny kot (tylna łapa krzywo się zrosła na kości skokowej, nie wybija się z obu tylnych łap, ale bardziej z tej nieuszkodzonej). Rehabilitację zrobiłem jej w domu, trwała cały rok, a efekty zadowalające.
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-07-21, 09:53
Masaż to nie wszystko. Trzeba jeszcze mięśnie naciągać i wzmacniać, zmuszając kota do pracy. Wygląda to niestety trochę jak męczenie zwierzaka, ale to dla jego dobra
Perełka miała złamaną tylną kość skokową, która sama się zrosła (krzywo), bez ingerencji człowieka. Łapę z przodu składali już weterynarze ze schroniska.
Cykl rehabilitacji zaczynam od naciągania mięśni, delikatnego, po czym powolutku przechodzę do mocniejszych, silniejszych serii. Naciągam mięśnie zginające jak i prostujące tylną łapę. Jednocześnie przy naciąganiu mięśni zginających kot odruchowo stara się łapę przykurczyć do ciała, co sprawia, że też od razu mięśnie te są wzmacniane. Następnie za pomocą ogona, który lekko wykręcam na boki, zmuszam kotkę do wyprostowania tylnych łap. Jednocześnie drugą ręką nakładam nacisk na zad, aby symulować obciążenie. I tak kilka razy. Tak wzmacnia się mięśnie umożliwiające wybicie się, odepchnięcie od podłoża. Na koniec robię delikatny masaż (uciskanie z ruchem okrężnym), aby rozluźnić zmęczone mięśnie. Taki seans wystarczy zrobić raz dziennie, ale z przerwami co 5 minut, ponieważ taki wysiłek szybko męczy i przegrzewa zwierzaka, zwłaszcza w lato.
Jeżeli chodzi o przednie łapy, wystarczy je ciągnąć, aby wzmocnić. Z resztą, sama zabawa z kotem to już duży wysiłek dla tych kończyn. Nie trzeba ich specjalnie wzmacniać, masować.
Z kręgosłupem jest najmniej zabawy - tu można zrobić tylko masaż, gdyż nie mam dostatecznej wiedzy i umiejętności, aby bawić się w kręgarza. Masaż polega na palcowym, punktowym uciskaniem mięśni grzbietowych z ruchem okrężnym, zaczynając od masażu mięśni karku (nieco uspokoi to zwierzaka), a na zadzie kończąc.
Zaznaczę ponownie, że kot BARDZO nie lubi takich zabiegów. Może się bronić, używając swojego arsenału Mi się akurat trafiła kotka, która więcej jęczy niż robi krzywdę.
Mija miesiąc. Cirdanek kuleje i nie biega, o skakaniu nie mówiąc. Poza tym ok. Nie wiem, na ile czasu powinnam się nastawić.
Sanjiro zaczął go atakować, kilka razy dziennie napada na niego i dominuje. Mały słabo się broni, nie daje rady uciekać i robi się z tego walka, nie zabawa.
Co jakiś czas Cirdanek ma zryw (np. w ucieczce przed muchą) i to chyba dodatkowo utrudnia rekonwalescencję.
Czy nadal podawać Traumeel? Aktualnie dostaje 3 razy dziennie.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-26, 11:55
Terhie napisał/a:
Sanjiro zaczął go atakować, kilka razy dziennie napada na niego i dominuje. Mały słabo się broni, nie daje rady uciekać i robi się z tego walka, nie zabawa.
Może traktuje go jako nowego domownika?
Mimo, że to ten sam kot, ale dla niego zmienił się jego sposób zachowania
Terhie napisał/a:
Cirdanek kuleje i nie biega...
i wydaje się nowy.
Z moimi kociczkami było podobnie. Jedna się drapała (na tle psychicznym) po szyi i konieczne było "uzbrojenie"jej w kubraczek (widoczny na fotkach w naszym wątku powitalnym). Na początku druga kotka przez pewien czas atakowała ją, zachaczała o kubraczek pazurkami i go z niej ściągała. Później jakoś się przyzwyczaiła i już tego nie robiła. Ostatnio - po zagojeniu się ran - zdjęłam jej kubraczek. I sytuacja się powtórzyła. Dla Drugiej kotki to inny kot (bez kubraczka) i zaczęła ją atakować. Z tego wszystkiego znowu (z drugiej strony na szyi) się rozdrapała do krwi. Na razie (dla jej spokoju psychicznego) chodzi w kubraczku (czuje się w nim pewniej, jest spokojniejsza). A druga kotka jej nie zaczepia.
W Waszym przypadku może być podobnie.
Po wypadku zachowanie Cirdanka się zmieniło i Sanjiro traktuje go jak nowego kota. Może to być przyczyną tych ataków.
Trzymam kciuki za koty, aby wszystko się ułożyło.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-07-26, 13:17
Miesiąc to i długo i krótko.
Każdy przypadek jest inny.
Trafiłam na przyzwoity art.
Tyczy się ludzi, ale uraz to uraz, a mięśnie i wiązadła sa i tu i tu.
Może coś ci spasuje do Cirdanka.
http://www.artromedical.p...dy-postepowania
Po wypadku zachowanie Cirdanka się zmieniło i Sanjiro traktuje go jak nowego kota. Może to być przyczyną tych ataków.
Dla mnie to wygląda raczej jak:
Sanjiro napisał/a:
Do tej pory ty mnie goniłeś, teraz się zemszczę. I przy okazji obsikam, co się da, bo teraz JA tu rządzę. I popatrz, bawię się sznurkiem, myszą, człowiekiem, a ty możesz co najwyżej popatrzeć. Hahaha!.
Rozważam fizjoterapię, ale pogadam jeszcze z wetem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum