Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-02-01, 23:36
Dieselka, ceny dość ostre ma ten O'Canis. Widziałam niedawno w kakadu ich produkty i zastanawiałam się, czy ktoś to w ogóle kupuje struś, kangur- to chyba bardziej cieszy właściciela- psu wystarczy byczy penis Co do karmy, to się nie wypowiem- zupełnie nie mam doświadczenia z wrażliwcami.
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-02-02, 10:07
nie no, dlatego mówię że w kakadu się tego nie kupuje, bo oni ceny z kosmosu biorą.
na głupim uchu to jest 300% normalnej ceny
ja właśnie zamówiłam konika w wiaderku to to jeszcze mogę bo tego konika tam nie widać. ale to ucho w drugim sklepie mi ciągle na sumieniu siedzi. bo tak jakby, konika w tym widać
Jako że mam Ezrę od niedawna, trenuję ją i układam dość intensywnie. Pies wzięty ze schroniska nie potrafił absolutnie nic, od podstawowych komend do zachowania na smyczy. Jedynie jako tako rozumiał czystość w domu. Więc, jako że stosuję pozytywny trening klikerowy, Ezra dostaje bardzo dużo różnego rodzaju przysmaków, a ilościowo naprawdę dużo mi ich dziennie schodzi, nawet jeżeli są pokrojone na drobne kawałeczki...
Do tej pory Ezra dostawała głównie mięsne mixy MACED, różne mniejsze opakowania w saszetkach, żółty ser, czasem paróweczkę oraz suche ciasteczka. Jak to się ma do BARF'a? Chyba stosowanie dalej tych "sztucznych" przysmaków to trochę jak mieszanie z gotową karmą?
Ogólnie Ezra nie dostawała żadnych smaczków od 5 dni, m.in. dlatego że bałam się, iż Ezra się nimi najada i przez to je mniej (jak wspominałam schodzi mi ich dziennie naprawdę sporo). Na razie, ze względu na BARF'a, wstrzymuję się z powrotem do układania czy jakichkolwiek ćwiczeń z wynagradzaniem...
A więc, czy mogę dalej stosować takie gotowe przysmaki? Czy lepiej znaleźć jakieś alternatywne smaczki pochodzenia naturalnego? Jeżeli tak, to macie jakieś pomysły? Musi to być coś co mogę podzielić na dużo małych kawałków, a także powinno się wyróżniać smakiem (np ser żółty, parówka, chociaż nie wiem czy to też się jako "sztuczne" nie kwalifikuje)
_________________ "Aby właściwie nacieszyć się psem, nie wystarczy po prostu nauczyć go być prawie człowiekiem. Chodzi o to, by otworzyć się na możliwość stania się po części psem"
Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 10 Lis 2011 Posty: 162 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-03, 13:42
Ciężko jest podawać surowiznę jako przysmak - nie wspomnę już o tym w porze letniej... Kiedyś kroiłam serduszka, żołądki kurze i tak podawałam... Ale moim zdaniem nie ma sensu - obecnie podaję im naturalne, ale suszone smakołyki - kupuję w www.gryzaki.pl i ładnie się sprawdza, nie kłóci to się z BARFem.
Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 10 Lis 2011 Posty: 162 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-03, 16:20
Brit jest fajny, ale bardzo drogi - w najtańszej opcji na Allegro wychodzi około 200 zł/kg ;) Jak schodzi dużo smakołyków, to się nie opłaca. Lepiej samemu ususzyć mięso, jeśli komuś się chce. :)
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-02-03, 18:49
Można się zaopatrzeć w dehydrator i robić suszone przysmaki z czegokolwiek. Można też suszyć w lodówce lu na niskiej temperaturze w piekarniku
W ten sposób wiesz dokłądnie co podajesz a i cena niższa :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum