Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-12-06, 22:30
POdpatruję ten wątek od początku. Po poście z wynikami badań tylko czekałam aż ktoś bardziej oblatany się odezwie. Bo ja się drapałam w głowę - co z tym kotem jest nie tak? Bo na moje oko wyniki fantastyczne
Deirs
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Lis 2012 Posty: 63 Skąd: z wyspy...
Wysłany: 2012-12-28, 00:43
Na ostateczne rezultaty jeszcze troche poczekamy, ale juz wiemy sporo
1. Kotka na diecie kwitnie. 2-3 tygodnie po wprowadzeniu diety mielismy maly kryzys, podobnie za kolejne 2 tygodnie, ale z duzo mniejszym nasileniem. Cerenia nadal w opakowaniu, wystarcza nam zapazony glut z siemienia i kora wiazu do opanowania objawow. Mowa ciala kotki ulegla kolosalnej przemianie. Podsumowujac - nie widze juz wogole kota z jakimikolwiek dolegliwosciami.
2. Zle znosimy tluszcze rybne. Nawet najmniejsze ilosci oleju z lososia i tranu powoduja objawy zatrucia pokarmowego i wymioty/zwracanie pokarmu. Testowane na moich mieszankach, bezposrednio do pysia oraz na puszkach Feringa (jak latwo sie teraz obserwuje co szkodzi jak ma sie do czynienia ze zdrowym kotem!).
Zostaly odstawione jako podrazniajace poki uklad pokarmowy kotki troche sie nie podregeneruje (po tylu antybiotykoterapiach....).
W przygotowywanych przeze mnie mieszankach nie ma wiec olei rybnych, i aby zbalansowac diete uzywamy puszek ktore w swoim skladzie tez ich nie wypisuja.
3. Nie mamy alergii na jagniecine, dziczyzne, wolowine, cielecine.
Jemy puszki Ziwi a smaku jagnieciny i dziczyzny, Hermanns o smaku dziczyzny oraz wolowiny, oraz surowe miesko z dodatkami - najchetniej jagniecy gulasz z cielecymi seduszkami i cieleca watrobka, oczywiscie suplementowane bez olei pochodzenia rybnego.
Przed swietami bylismy na wizycie u weta - kobieta byla w szoku widzac kota. ktory juz wczesniej wygladal na zdrowego, za to teraz...
A moje malenstwo chyba chcialo jej udowodnic w jakiej jest super formie, bo wybrala sie na zwiady po gabinecie i uparla sie ze na jednym obrazku cos mozna zlapac :D
Zapomnialam dodac ze hemoglobina wg. niej jest be...
W malych ilosciach nie przeszkadza, ale w tych przepisanych sprawia ze mieszanka niezjadliwa. Nie ma to nic wspolnego z objawami chorobowymi - po prostu jej nie smakuje i tyle.
Ktos podawal rozcienczona strzykawka badz w oslonce? Czy na razie moge sobie odpuscic zrodlo zelaza?
Deirs
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Lis 2012 Posty: 63 Skąd: z wyspy...
Wysłany: 2012-12-29, 14:19
Witam ponownie,
Wyglada na to ze potrzebuje znowu pomocy madrych glow.
Czy da sie prawidlowo zbilansowac jedzenie BARF dla kota, bez uzycia ZADNYCH produktow rybnych i pochodzenia rybnego? Jezeli tak to w jaki sposob?
W innym watku Dagnes napisala ze przy uzyciu wylacznie miesa typu grass fed/free range mozna wyeliminowac koniecznosc suplementacji olejem z lososia. Co jednak z tranem czyli wit. D3? Zwiekszyc ilosc watrobki? O ile by nie przedobrzyc z wit. A?
Nawet polecane na forum ZiwiPeak ktore uzywa grass fed produktow, dodaje olej lniany...
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2012-12-29, 17:06
Deirs, jeżeli chodzi o witaminę D, to jeśli kotka nie akceptuje ani surowych ryb, ani tranu w mieszance, to w ostateczności można ją suplementować kropelkami dla niemowląt (do zakupienia w aptece). Nie jest to szczególnie polecane rozwiązanie, ale na razie chyba nie masz innego wyjścia.
Tu masz spis suplementów wit. D.
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=364
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-12-29, 17:52
Deirs napisał/a:
Ktos podawal rozcienczona strzykawka badz w oslonce? Czy na razie moge sobie odpuscic zrodlo zelaza?
Nie podawałam w taki sposób, ale bym nie odpuszczała, a stopniowo w maleńkich ilościach przyzwyczajała kotkę do tego smaku.
Każdy kot jest inny, wiem bo mam kilka i każdy inaczej akceptował BARF.
Mój Pinto syjam nie tolerował hemoglobiny wołowej, w ogóle miał negatywny stosunek do suplementów, ale metodycznie i konsekwentnie podawałam do mieszanek.
Długo był karmiony mieszankami łyżeczką, nie protestował, zawsze po fakcie był przysmaczek trzymany w drugiej ręce ...tak aby widział.
Nie był specjalnie zmuszany, domownicy twierdzą, że z mojej reki zjadłby wszystko...
Po ok. pół roku zaczął jeść w miarę normalnie.
Dzisiaj je wszystko to samo co pozostałe koty...a nawet na pierwsze śniadanie chłepce w równym rytmie rosołki, które go jeszcze nie tak dawno odrzucały.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2012-12-29, 19:22, w całości zmieniany 1 raz
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2012-12-29, 19:02
Deirs napisał/a:
Zapomnialam dodac ze hemoglobina wg. niej jest be...
W malych ilosciach nie przeszkadza, ale w tych przepisanych sprawia ze mieszanka niezjadliwa. Nie ma to nic wspolnego z objawami chorobowymi - po prostu jej nie smakuje i tyle.
Ktos podawal rozcienczona strzykawka badz w oslonce? Czy na razie moge sobie odpuscic zrodlo zelaza?
Mnie się zdarzyło parę razy aplikowanie suplementów, w tym rozpuszczonej w wodzie hemoglobiny, strzykawką do pysia i zdecydowanie nie polecam tej drogi. Mam w miarę obsługiwalne koty (choć nie zawsze tak było) i podawanie im dopyszcznie czegokolwiek nie stanowi od dłuższego czasu dla mnie problemu, ale mimo wszystko podawanie rozpuszczonej hemoglobiny to był koszmar przede wszystkim dla mnie. Wszystko dookoła: ściany, podłoga, szafki, futro kotów i ja, upaprane na brązowo i kupa sprzątania.
Sihaya też pisała, że miała podobne doświadczenia z jedną swoją koteczką i aplikacją hemo ze strzykawki i sugeruje raczej zapakowanie krwawego prochu w kapsułkę i załadowanie jej do pysia, jeśli w mieszance nie przechodzi (pisała o tym tutaj na stronie 18 zamkniętego już wątku dot. wspólnego zamówienia hemoglobiny, ta długa wypowiedź:
http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=255
Ja też nie mam lekko z hemoglobiną. Mimo, że moje koty dostają mieszanki barfowe z nią od dwóch lat (najpierw z Fortainem, a od ponad roku z forumową hemoglobiną wołową), do dzisiaj nie polubiły tego suplementu i gdyby mogły wybrać, poprosiłyby o jedzonko bez hemo.
U mnie jakimś kompromisowym rozwiązaniem okazało się przygotowywanie mieszanek z dominacją mięs/podrobów, które pozwalają hemoglobiny zastosować ciut mniej, czyli najchętniej z mięs czerwonych takich jak np. wołowina czy kaczka. Oczywiście zawsze daję w mieszance jakieś serca, które są w miarę bogatym źródłem żelaza, dzięki czemu też hemoglobiny mogę dać ciut mniej. Mielę też połowę porcji mięsa/podrobów, aby hemo była mniej wyczuwalna. Jeśli mielonka stanowiła zaledwie od 1/4 do 1/3 porcji, to smak/zapach hemoglobiny w niej, najwidoczniej dominował na tyle, że było kręcenie nosem ze strony futer. Mięsa pokrojonego w kawałki nie mieszam z częścią suplementowaną, żeby koty miały przyjemność ze zjedzenia czystego kawałka (dostają jakby dwudaniowy posiłek składający się z mielonkowej zupki oraz drugiego dania - kawałka czystego mięska). A, i zawsze podaję mielonkę przemrożoną, bo świeżo przygotowanej koty nie tkną (tylko i wyłącznie ze względu na hemo). Także jak widzisz, musisz poszukać swojego sposobu na przemycenie tego suplementu, bo rezygnować z niego nie powinnaś. Jest zbyt ważny dla zdrowia zwierzaków. Wprowadzaj hemoglobinę powoli do mieszanek, stopniowo zwiększając jej ilość (co oczywiście, jak widać, nie gwarantuje, że kotka pokocha mieszanki z nią, ale może choć przynajmniej trochę polubi).
Jeżeli u twojej kotki nie ma zdrowotnych przeciwwskazań oraz jeśli masz możliwość zakupienia, możesz dodać od czasu do czasu śledzionę różnych zwierząt do mieszanki, która jest chyba najbogatszym źródłem żelaza, jeśli chodzi o mięsa i podroby (ja akurat nie stosuję m.in. ze względu na bardzo wysoki fosfor, jaki zawiera, bo mam nerkowe koty). Tym samym też obniży się wskazana przez kalkulator ilość hemo jaką trzeba dodać do barfa.
Chomiczynka
Barfuje od: 03.2017
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Mar 2017 Posty: 1
Wysłany: 2017-07-28, 12:10
Wątek już mocno przykurzony, ale chciałabym do niego wrócić. Dagnes - czy opisany przez Ciebie sposób leczenia helicobacter jest nadal obowiązujący? Mam problem z układem pokarmowym mojego psa. Z planu leczenia wynika, że zbliżamy się właśnie do pomysłu, że to może helicobacter. Wet wspominał coś o antybiotykach, ale na pewno nie na tak długi czas. Chcę być przygotowana do rozmowy z wetem, ale 2 spośród 3 linków są już nieaktywne :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum