Oscar i felix witają kocią rodzinkę.
Felix ok3 miesięcy jest z nami od 2 tygodni, oscar zawitał dzisiaj. Jak narazie kotkki się nie bawią bardziej się badają bardzziej zadziorny jest felix choć mniejszy ale bardziej doswiadczony przez życie. Felix na barfie jest juz bez problemu, oscarowi mieszam barf + whiskas ale bedenie powoli przechodził na 100% barfa. Jak bralismy oscara to podczas powrotu ok1 godz. ani u weta nawet nie kichna, ale.od momentu pojawienia sie w domu pokichuje co jakiś czas, wydzieliny z nosa i oczu brak. Mam się obawiać?
Czy moge kociakom przy infekcji dodać do jedzonka odrobinę wit.c w postaci czystego askorbinianu sodu?
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-11-26, 19:10
A może by tak fotki kociów szanowny forumowicz wrzucił (nie to, żebym złośliwa była )
Co do kotków powiem, że jestem lekko zaskoczona - miesiąc temu oddałam do adopcji kotkę w wieku 3-4 miesiące i po pól godziny znajomości było już ze strony gospodyni (w tym samym wieku) zaproszenie do wspólnej zabawy (kotka poszłła do adopcji przez stowarzyszenie i zawiozłam ją do przyszłych właścicieli - byłam u nich chyba z 1,5 godziny i widziałam co się działo). A na chwilę obecną kotki (z tego co wiem od obecnych właścicieli) doskonale się dogadują
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2016-11-26, 20:20
Witamy na forum To dobrze, że tak ładnie idzie z barfowaniem. Oskar na pewno też się przekona, skoro to młodzik, to tym łatwiej.
Nie podawaj kotom witaminy C! Raz że same sobie ją produkują, a dwa że może się przyczynić do powstawania kamieni szczawianowych.
Co do kichania, to może ze stresu troszkę gorzej się czuje. Koty często źle znoszą zmiany.
To jednak jest zabawa ale z domieszką próby sił:) kreww się naszczęscie nie leje.
Mam inny problem Felix po skończeniu swojego jedzonka dobiera sie do miski oskara który je zdecydowanie wolniej przy próbie odciągnięcia dziwnie poburkuje i syczy oj ma charakterek:)
Pare dni temu kupiłem drapak pod sufit:) i co z teg skoro nei cieszy się powodzeniem:(
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-11-27, 12:04
Bromas, nie panikuj, tylko obejrzyj sobie na you tube mojego Tośka z przepiórką
Zobaczysz jakie odgłosy potrafi kot wydawać przy próbie zbliżenia się osoby postronnej do jego łupu (trzeba tylko głośność na maxa zrobić, bo coś kiepsko wyszło). I nie ważne, czy to człowiek czy inny kot - to jest normalne kocie zachowanie.
Tak na marginesie Tosiek jest strasznym pieszczochem (jakbyś miał jakieś wątpliwości po obejrzeniu filmu)
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-11-27, 13:39
Tosiek dostał ZWŁOKI przepiórki. Moim kotom nie daję żywych "ofiar" (jak to nazwałaś) - nie sądzę, żeby było to zbyt etyczne (no chyba, że się ma jakieś odchylenia i lubi patrzeć jak kot pastwi się nad żywą myszą ).
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nikita ma 6 miesiecy - mysz kupilam, by zobaczyc, jak sie kotka zachowa w jej obecnosci. Na poczatku nawet nie zareagowala na obecnosc gryzonia, nawet nie podeszla, zeby powachac... odchylen nie mam- sprawdzalam tylko jej instynkt lowiecki, bo karmiona jest barfem, wychodzi stale , ale nigdy nie widzilam jej polujacej w naturze... co najwyzej liscie i suche kwiatki do domu znosi...
Felek łoi barfa aż miło, wyglada jak by piłkę polkna. Za to oscar jest że tak powiem dlugi i szczupły ile by nie zjadł to piłki wbrzuchu nie ma pi jedzeniu. Co jest lepsze?
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-11-27, 16:10
Bromas,
co do kichania, to nie przejmuj się - jest to reakcja na nowe otoczenie i zapachy i niektóre kotki tak reagują. Jak brałam swoje ze schroniska, to uprzedzono mnie, że tak może być przez kilka pierwszych dni, ale dopóki nie ma żadnej wydzieliny z noska, to nić złego się nie dzieje. I rzeczywiście Lisa kichała jak najęta, a Mona nie. Po kilku dniach jej przeszło - nosek przyzwyczaił się do nowych zapachów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum