Barfuje od: Zaczynam
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 50 Dołączyła: 29 Gru 2020 Posty: 5 Skąd: Stare Miasto
Wysłany: 2020-12-30, 18:53 Hej. Witamy się serdecznie, ja-Ania i kocica- Bajka :)
Razem z Bajką witamy wszystkich, zarówno człowieków jak i wszelkich ich pieszczochów. Przybywamy z Bajką, aby zgłębić tajniki BARFnego Świata i dobrego żywienia kota. Baja jest 4,5 miesięczną kotka z chorobą sierocą, znalezioną na wsi jako czterotygodniowy maluch z ranami po pogryzieniu. Niestety prawdopodobnie od zbyt szybkiego odstawienia od cyca ma problemy trawienne i jedyne co jej służy i nie powoduje jakiś sensacji jelitowych, to mięso surowe i gotowane, niestety, to mniej lubi. Bazuje w tej chwili na darowanym przepisie barfowym i chciałam szybko ogarnać przeliczanie innych mieszanek w kalkulatorze, aby małej urozmaicić dietę. :)
Nasza ekipa składa się jeszcze z trzech psów. Lusia dalmatynka-10 lat- 30kg, jak widzi kota oddala się na bezpieczną odległość. Fadusia- sunia 10 lat, 23 kg, kundelek, typ obserwatora. Goldi- 3 lata kundelek w typie Labka, 33 kg, za chiny nie może ogarnąć dlaczego to małe kocię nie chce się z nim bawić :(. Biega na górę jak nikt nie widzi i kradnie kotu myszki do zabawy. Wszystkie zwierzaki prócz dalmatyny, to zwierzaki po przejściach. Zapomniałabym jest jeszcze waż córki, ale on jest mało komunikatywny i nie przepada za głaskaniem :)
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-12-31, 00:40
Witam
Wąż może i mało głaskliwy, ale za to pewnie najlepszy barfer z całej ekipy ;)
Barfuje od: Zaczynam
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 50 Dołączyła: 29 Gru 2020 Posty: 5 Skąd: Stare Miasto
Wysłany: 2020-12-31, 09:52
O tak, kocia już próbowała zwędzić mysz, która rozmrażała się dla węża :) I gdyby nie strach przed teksańską masakrą, czyli rozsmarowaną myszą na ścianach, dałabym jej taki posiłek. Stwierdziłam jednak, ze poczekam do wiosny jak zabezpieczę balkon i tam jej zaserwuję takie frykasy
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-12-31, 15:40
Niaga oświadczam wszem i wobec, że w takiej myszy jest bardzo mało krwi - po zeżarciu myszki na MOJEJ JEDWABNEJ PODUSZCE prawie nie było śladu... normalnie omal się nie domyśliłam, gdybym rano nie otworzyła oczu i nie zobaczyła gapiącego się na mnie mysiego łebka
Dawaj kotu śmiało, sprzątania po myszach prawie nie ma. Tylko zalecam przypilnować, czy rozbawiony kot nie pcha się ze zdobyczą w głupie miejsce (np. na cudze poduszki)
Barfuje od: Zaczynam
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 50 Dołączyła: 29 Gru 2020 Posty: 5 Skąd: Stare Miasto
Wysłany: 2020-12-31, 16:05
Sierra, przekonałaś mnie, rozmrażam kolację Dam znać jak poszło
fadrianna91
Barfuje od: 01.01.2021
Wiek: 29 Dołączyła: 14 Gru 2020 Posty: 11 Skąd: Dobre Miasto
Wysłany: 2021-01-02, 21:06
I jak poszło? Ja się myszek i innych rarytasów boję, bo moje koty jak trafią na większy kawałek mięsa, zamiast zająć się żuciem, z namaszczeniem rzucają nim po ścianach, suficie i meblach. Zabawa zazwyczaj kończy się, gdy mięcho wyląduje w żwirku - wtedy je zabieram i wyrzucam. Obawiam się, że myszką pięknie udekorowałyby mi ściany
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-01-02, 22:11
Przecież taka myszka się nie rozplaćka po uderzeniu w ścianę... Moje dziewczyny też się bawią żarciem i gwarantuję, że myszy i pisklaki przepiórki są nierozplaćkalne! Niestety, pisklaki kury (ulubione jedzenie Tulki) już odrobinę syfu robią .
Ewentualnie polecam karmienie kotów w łazience - kafelki łatwo umyć
fadrianna91
Barfuje od: 01.01.2021
Wiek: 29 Dołączyła: 14 Gru 2020 Posty: 11 Skąd: Dobre Miasto
Barfuje od: Zaczynam
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 50 Dołączyła: 29 Gru 2020 Posty: 5 Skąd: Stare Miasto
Wysłany: 2021-01-03, 10:20
Niestety nie poszło, kocia bawiła się myszą, jak zaczęła biegać z nią po domu, musiałam zabrać. Psy się zaczęły interesować myszą i bałam się awantury. O co jak o co, ale o jedzenie moje psy potrafią się pokłócić i trzeba pilnować. Będę próbować z mniejszą karmówką, tą mam dość dużą i może dlatego. Jakich rozmiarów te myszy dajecie?
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-01-03, 11:21
Każdych
Chociaż kot BĘDZIE biegać z jedzeniem - zwłaszcza na początku! To dla nich absolutnie naturalne . Z kawałkami mięsa też czasem próbują...
Dać kotu mysz, wykopać córkę z psami na długi spacer i obserwować szaleństwa kocie . Ew. Wykorzystać moją metodę i zamknąć kota w łazience.
Na początku koty szalały trochę bardziej, trwało to jakieś pół godziny... później mysz nie była już aż taką nowością, więc zazwyczaj jest zjedzona po ok. 10 minutach zabawy.
Barfuje od: Zaczynam
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 50 Dołączyła: 29 Gru 2020 Posty: 5 Skąd: Stare Miasto
Wysłany: 2021-01-03, 12:32
To moja siedziała z tą myszą w gościnnym 2 godziny, po tym czasie zaczęła się awanturować, żeby ją uwolnić, a siłę przebicia ma ogromną Jak chce wyjść, to drze papę jakby ją ze skóry obdzierali pobiegła do miski jeść, później do kuwety i wróciła po mysz, żeby biegać z nią triumfalnie przed zaspanymi psami, wiec zabrałam. Dwa psy mam fundacyjne, po przejściach, a najmniejsza sunia żyła pierwszy okres swojego życia wolno na wsi i jadła, to co upolowała, mysz dla niej to rarytas. Nie poddaję się, będę jeszcze próbować.
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-01-03, 21:40
No, chyba, że tak... możesz spróbować pokroić mysz w kosteczkę, żeby kot aż tak nie szalał, tylko usiadł i zjadł. Podpowiem, że najwygodniej się kroi taką jeszcze przymrożoną (15-20 minut po wyjęciu z zamrażalki) - flaczki i skóra się nie maziają .
A psy po przejściach to... cóż... psy po przejściach. Im potrzeba lat na dojście do siebie, czasami psiego życia nie wystarczy . Też miałam sukę po przejściach - pierwsze 3 lata życia pracowałyśmy ciężko nad jej narowami (a były poważne), następnie spędziłam 5 lat z najlepszym psem pod słońcem (chociaż dalej "trudnym" - słuchała się wyłącznie mnie), a później 3 lata z (co raz bardziej) schorowanym staruszkim . Tęsknię za nią przeogromnie
Nul
Dołączyła: 28 Gru 2016 Posty: 208 Skąd: Kraków
Wysłany: 2021-02-13, 20:26
Oo, Ania z Bajką i z myszą - zestaw podobny jak u nas :) Tyle że u nas do tego jeszcze dwa inne koty, zero węży i zero psów :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum