Gajagna
Barfuje od: Dziś
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 17 Cze 2020 Posty: 7
Wysłany: 2020-06-19, 12:36 Witajcie Barf'owicze!
Jestem Agnieszka i wraz z narzeczonym zaadoptowaliśmy od koleżanki kotki (matki) czarną jak smoła, urodzoną w maju kotkę rasy... żadnej ;) jak to taki kociak jest słodka i tylko brykanie jej w głowie zauważyliśmy już, że jest typem ciekawskiego wspinacza.... (niestety)ale ..... szybciutko się zaaklimatyzowała i już urządza sobie dłuuuuugie drzemki na dywaniku w sypialni, więc przez większość dnia jej "nie ma" - jest wyłączona ze świata.
Jestem na forum by kształcić się w zakresie zdrowego, naturalnego jedzonka dla młodej. Swoją pierwszą mieszankę przyszykowałam sama, w oparciu o podpowiedzi z sieci, mam nadzieję dalej poszerzać swoją wiedzę, dla dobra mojego zwierzaczka, już razem z Wami.
Pozdrawiam
_________________ Gajagna
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-06-19, 13:53
Witam was cieplutko .
Troszeczkę za szybko małą adoptowaliście - powinna spędzić z mamą 3 pierwsze miesiące życia .
Gajagna
Barfuje od: Dziś
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 17 Cze 2020 Posty: 7
Też tak myśleliśmy, ale koleżanka była z całym miotem u weterynarza, który stwierdził, że kocięta są gotowe do adopcji , więc może to kwestia osobnicza. Nasze urodziło się w maju.
pozdrawiam
_________________ Gajagna
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-06-19, 21:40
Gajagna przykro mi, ale nie wracaj już do tego weta.
Nie wiem czym się kierował, ale na pewno nie dobrem zwierzaków. Kociaki powinny siedzieć przy matce minimum 12 tygodni... kwestia osobnicza jest, jeśli maluch musi posiedzieć dłużej (np. 15 tygodni), a nie jeśli po ok. 6-7 tygodniach jest zabierane . Zabranie kociaka w tym wieku (bo sam je) to jak wykopanie 2-latka do szkoły (też już bez mleka w butli przeżyje) - teoretycznie fizycznie da radę, ale psychicznie polegnie .
Też mam wykształcenie zwierzęce i akurat dla mnie "weterynarz" to żadny autorytet w dziedzinie psychiki czy żywienia zwierząt . Wymądrzają się, gadają głupoty, a nie mają zielonego pojęcia o temacie i tylko szkodzą zwierzakom .]
I żeby było jasne - absolutnie nie wściekam się na Ciebie! Wściekam się na idiotę weterynarii, który wydał werdykt o "dojrzałości" kociaka .
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-19, 21:58
Absolutnie popieram Sierrę. Sama wzięłam 18 lat temu kociaka 5-tygodniowego. Jest ze mną do dzisiaj ale nie jest kotem odpowiednio socjalizowanym... Od 10 lat jestem hodowcą Maine Coonów i nie ma możliwości, żeby wziąć ode mnie kociaka młodszego niż 4 miesiące... bo obserwuję relację kociaków z matką i widzę co im potrzeba.
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-20, 08:11
Do mnie trafiły teraz na tymczas sierotki kociaki (4 sztuki) w wieku - jak się okazało 3,5 tygodnia (urodzone 18.05.2020r. przyjechały 14 czerwca). Owszem samodzielnie jedzą, ale cyca szukają (kupiłam butelki z małymi smoczkami i będę je jeszcze tak dokarmiać - chodzi bardziej o bliskość niż o jedzenie). Na razie korzystam ze strzykawki. Z tego co zaobserwowałam, to cyca bardziej wieczorem potrzebują niż rano czy w ciągu dnia. Garną się do mnie, jak do mamy. trzeba je delikatnie "lizać" mokrą szmatką albo głaskać delikatnie - jakby mama myła, po brzuszku masować - dla lepszej perystaltyki i inne podobne zabiegi zastępcze robić.
Gajagna napisał/a:
ale ..... szybciutko się zaaklimatyzowała i już urządza sobie dłuuuuugie drzemki na dywaniku w sypialni ...
zróbcie jej jakiś domek, gdzie mogłaby spać - wtedy będzie miała poczucie bezpieczeństwa.
Szkoda, że sama jest, bo we dwójkę mogłyby się uczyć kocich zachowań i miałaby się z kim bawić. Taki maluch potrzebuje dużo uwagi.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Gajagna
Barfuje od: Dziś
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 17 Cze 2020 Posty: 7
Wysłany: 2020-06-20, 09:48
Dziękuję Wam bardzo, postaram się "zastępować matkę" jak się da... akurat tak się złożyło, że musimy wyjechać na 3 tygodnie i mała po ok. miesiącu u nas pobędzie jeszcze przez 3 tygodnie z matką, czy to jej pomoże?
ps. Ma zrobiony domek :)
_________________ Gajagna
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-06-20, 12:23
Gajagna ciężko powiedzieć - jeśli mama zapamięta swoją córkę na tak długo to będzie świetnie. Jeśli wymyśli sobie, że to Nowy Straszny Potwór to wszystko zależy od tego, jak przebiegnie nowe zapoznawanie dziewczyn ze sobą . Tzn. im szybciej "rezydent" zaakceptuje "nowego" tym więcej maluch z tego wyciągnie... Wtedy już nie będzie związku matka-córka, zwierzęta potrafią bardzo szybko "odcinać się" psychicznie od swoich maluchów.
A nie ma szansy, żeby mała (btw. jak ona ma na imię ), wróciła do mamy już teraz, a była zabrana po waszym urlopie ? Wiem jak ciężko jet siedzieć w domu i czekać na swojego wymarzonego kota, ale... mimo najszczerszych chęci człowiek nie da rady w pełni zastąpić matki maluchowi - różnice gatunkowe to trochę wykluczają .
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-20, 12:52
Sierra napisał/a:
A nie ma szansy, żeby mała (btw. jak ona ma na imię ), wróciła do mamy już teraz, a była zabrana po waszym urlopie ? Wiem jak ciężko jet siedzieć w domu i czekać na swojego wymarzonego kota, ale... mimo najszczerszych chęci człowiek nie da rady w pełni zastąpić matki maluchowi - różnice gatunkowe to trochę wykluczają
To byłoby najlepsze wyjście, aby szybko do mamy jeszcze mogła dołączyć i być zabrana w wieku ok. 3 miesięcy. Ja swoje (nie te sierotki maluchy) przywiozłam do domu w wieku ok. 3 miesięcy, ale teraz patrząc wstecz mogły jeszcze ze dwa tygodnie z mamą pobyć.
U mnie są sieroty, nie mam możliwości "podrzucić" jakiejś kociej mamie do odchowania (pytanie czy by chciała je przyjąć) i muszę im spróbować zastąpić mamę (wiem, że to nie będzie to co powinno, ale chociaż jakaś namiastka).
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Gajagna
Barfuje od: Dziś
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 17 Cze 2020 Posty: 7
Wysłany: 2020-06-20, 13:44
Obawiam się, że nie ma juz takiej mozliwosci. Kocia wabi się Masza :)
_________________ Gajagna
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-06-20, 14:21
Agnieszka...
Koniecznie adoptuj drugiego kota. Masza musi mieć swojego Niedźwiedzia .
Masz i Niedźwiedź to moja ulubiona bajka (nie pytajcie ile mam lat ).
Gajagna
Barfuje od: Dziś
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 17 Cze 2020 Posty: 7
Wysłany: 2020-06-20, 16:50
Haha, stąd właśnie imię Na swoim Niedźwiedziu właśnie zasnęła
_________________ Gajagna
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-06-20, 18:42
To podrzuć nam jeszcze zdjęcia Maszy i.... wyjaśnij kim jest Dźwiedź .
Gajagna
Barfuje od: Dziś
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 17 Cze 2020 Posty: 7
Wysłany: 2020-06-20, 19:14
Masza na swoim Niedźwiedziu
_________________ Gajagna
Gajagna
Barfuje od: Dziś
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 17 Cze 2020 Posty: 7
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum