Dziękuję wam.
Niestety, w mojej opinii wetka, choć bardzo dobra, za długo na nim eksperymentowała i za długo trzymała go w złym stanie, który dla mnie był wyraźną przesłaną do eutanazji, sugerowałam jej to przy każdej wizycie, ale uznałam, że ostateczną decyzję musi podjąć lekarz. Na drugi dzień siadł już układ nerwowy, a sama eutanazja, dlatego że była przeprowadzona na szybko u najbliższego weta, była koszmarem przez podejście lekarza.
Dziękuję za słowa wsparcia i.. w sumie moja rada jest taka, że nie ma co czekać do końca z taką decyzją..
Czytczyt ogromnie mi przykro. Bardzo. Nie jest łatwo pogodzić się z odejściem kota. Tym bardziej mając uczucie, że mogło to nastąpić inaczej. Niestety tego nie wiesz, kiedy jest właściwie, chyba że masz sporo doświadczenia... może dopiero wtedy.
Tak, ja oczywiście nie mogłam wiedzieć tego z całą mocą, dlatego wierzyłam, że to lekarz będzie wiedział kiedy nadejdzie ten moment, a lekarz głownie eksperymentował i wyciągał kasę.. naczyniowe opuchnięcie łapek (w końcu pacjent sercowy, z bardzo dużym przełomem mocznicowym) uznali jako kroplówkę która tam spłynęła, jednak przez kilkanaście dni łapki pozostawały opuchnięte, a kroplówka przecież się wchłania.
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2019-08-16, 21:51
Czytczyt przykro mi.
Każde odejście żywej istoty jest przykre ale szczególnie kota, przerabiałem to 4 miesiace temu :(
śmierć kota jest wyjątkowo bolesna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum