Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-10-17, 08:31
Mają na pewno. W wielu kuchniach świata to przysmak, traktowany jako męski afrodyzjak .
A serio - nie znam dokładnych wartości odżywczych jąder (trza by poszukać), ale wiem na pewno że zawierają dużo cynku i selenu. Są to pierwiastki odpowiedzialne za prawidłową spermatogenezę, więc ich obecność w jądrach nie powinna dziwić. Dlatego jedzenie baranich czy byczych jąder (te są najczęściej spotykane) przez facetów wpływa m.in. korzystnie na ich płodność.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2011-10-17, 09:46
Jądra mogą być ciekawym dodatkiem, ale należy bardzo uważać z ilością, w jądrach wytwarza się testosteron, może on zburzyć gospodarkę hormonalną zwierzęcia, które spożywa jądra. To samo tyczy się macic (estrogen) i głów kurzych. Sama doświadczyłam ogromu problemu takiego żywienia, gdy trafiły do mnie fretki z rozbitej pseudohodowli. Samiec musiał zostać szybko wykastrowany, nie reagował nawet na terapię hormonalną, samice zamiast jednej, góra dwóch rui, miały po kilka, były problemy z ciążami.
Ja osobiście odradzam, ale mówię to przez pryzmat przejść z moimi fretkami, może kastratom można by dawać trochę od czasu do czasu.
Wartości odżywczych nie znalazłam, książki nic na ten temat nie mówią, muszę wgryźć się w wujka google.
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-10-17, 10:11
Jasne, że nie można tym karmić kotów i psów, tylko używać jako mały dodatek, suplement, urozmaicenie czasem. Te ograniczenia będą jednak dotyczyły wyłącznie jąder surowych, bo w ugotowanych hormony już są zdeaktywowane (jakby ktoś chciał taki nie całkiem BARF).
Abstrahując od tego, że nie należy podawać jąder za dużo, jak zresztą każdego innego podrobu, to sądzę, że tego testosteronu nie jest w nich aż tak wiele jak można by podejrzewać. W jądrach wprawdzie produkuje się testosteron ale nie jest on tam magazynowany, jak np. witamina A w wątrobie. Jądra produkują hormon, który natychmiast jest rozprowadzany po całym organizmie. Oczywiście, stężenie testosteronu w jądrach będzie wyższe niż w innych tkankach męskiego organizmu, ale nie należy też myśleć o tych organach jak o "skoncentrowanej bombie testosteronowej".
Nie należy też zapominać, że koty w naturze, z każdą zjedzoną myszą zjadają także jej organy płciowe, zarówno męskie jak i żeńskie. Zatem ilości organów w BARFie odzwierciedlające ich ilości zjadane naturalnie, nie mogą negatywnie odbijać się na kotach.
Wiadomo oczywiście, że jądro myszy w porównaniu z jądrem barana są wielkościowo nieporównywalne. Dlatego takie jąderko można podać bardzo rzadko, albo najlepiej podzielić w całej mieszance barfowej.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum