Pomocyyyy!
Nie wiem czy to odpowiednie miejsce na takie tematy ale spróbuję.. wpisałam w wyszukiwarkę "regres" ale pokazał się tylko temat cukrzycowy, więc może nie powielam ;)
Od rzeczy..
Po krotce opis psa: około półtorej roku, u nas od listopada, szlachetny mieszaniec :P, z fundacji, lękliwy ale juz coraz mniej.
Szkolimy się, uczymy podstaw i nie reagowania wulkanem uczuć na inne psy, pieseł uczestniczy w grupowym szkoleni na którym radzi sobie raz lepiej raz gorzej. Ale najbardziej zależy mi na budowaniu więzi. żeby na spacerze zwracał na mie uwagę, przychodził po "pomoc", a on potrafi sam sobie węszyć, odchodzić, cierpieć na głochotę :P, w domu jest ok ale na dworze,gdzie są ciekawe rzeczy już gorzej.
Aż do ostatniego czasu w którym zaczął sam z siebie iść przy nodze, bez smyczy! u Weterynarza cały czas na mnie patrzył, czy na pewno wszystko jest ok i czy nic mu nie grozi, na spacerach podbiegał żeby go pogłaskać.
I nagle BUM, pies znowu jak autystyczny, ma mnie w nosie. Owszem przybiegnie czasem z ociąganiem na komende - za co dostaje nagrodę, bo my mimo iz na barfie to większość zarcia dostaje z ręki. A nie wydarzyło sie nic takeigo co mogło cofnąc nasze relacje.. tak mmyslę.
Moje pytanie brzmi, czy moze być tak, ze pies też potrzebuje "wolnego" od szkolenia?
Oczywiście nie mówie tu o wywracaniu chaty do gory nogami ale np.o codziennym trenowaniu przywołania, chodzenia przy nodze itp.
Moze wyjsciem bedzie troche mu odpuścic, barc go na długą linkę, jak sam podejdzie to pochwały, a jak nie to niech sobie wącha czy tam robi co chce.
Czy jednak póbowac cały czas i robić jak do tej pory?
Z góry dziękuję za wszelkie rady
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-07-02, 11:20
magdaZ,
pies też człowiek potrzebuje chwilę odpocząć i zachowywać się tak, jak stworzyła go natura. Moja znajoma behawiorystka i trener psów ma zasadę, że jeden dzień w tygodniu to taki pełny chillout, bez treningów, bez spiny.
Schroniszczaki to szczególny typ. Nie znasz ich przeszłości, nie wiesz do końca, co im w głowie siedzi. Trzeba uważać na ich psychikę, bo nie wiadomo jakie mają granice.
To co opisujesz - "autystyczny" pies, to zjawisko bardzo naturalne. Pozwól młodemu czasem być "tylko psem".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum