Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-05-17, 01:03 Mleko dla małych zajączków - POMOCY!
Temat nie-BARFny, ale że na tym forum najlepszych speców od przeliczeń i sporządzania tajemnych mieszanek mam, to gorąco na Waszą pomoc liczę.
Dzisiaj trafiły pod moją opiekę 3 zajęcze sierotki. Historia stara jak świat (czy raczej jak kosiarka spalinowa) - po koszeniu trawy w parku ludzie znaleźli "porzucone" maluchy i przynieśli do lecznicy. Chętnych do odchowania dzieciaków nie było, więc zgarnęłam je do siebie. Jak przeżyją i zaczną wcinać zieleninę, trafią do ośrodka dla dzikich zwierząt pod Lublinem i wrócą na wolność.
Póki co jednak - muszą przeżyć. Muszą jeść. I tu jest problem, bo za Chiny nie wiem, czym je karmić... Na razie mają jakieś kocie mleko - słaba opcja. Zachodnie strony i mądre książki mówią, że nadaje się mlekozastępczy preparat dla szczeniąt Esbilac. Zdobyłam go nawet. Ale w puszce, już rozrobione, wodniste... Analiza wygląda tak:
Esbilac (dane z opakowania)
białko surowe: 4,5%
tłuszcz surowy: 6,0%
włókno surowe: 0%
wilgotność: 85% (czyli 15% suchej masy)
kalorie: 0,82 kcal/ml (przy założeniu, że tablespoon ma 15 ml)
Dla porównania - mleko zajęczycy (dane z sieci):
białko surowe: 31% suchej masy
tłuszcz surowy: 46%
włókno surowe (tak rozumieć węglowodany?): 5%
wilgotność: 77,8% (32,2% s.m.)
kalorie: 2,01 kcal/ml
Jest późno, ja już przestaję kontaktować i zdecydowanie potrzebuję pomocy... Jak spreparować mleko o takim składzie? Mogę pracować na tym Esbilacu, mogę inny preparat kupić. Czy coś co niego dodać? Śmietankę (to polecał nasz dziko-friendly wet)? Żółtko? Ile?
Zajączki są żywotne, ale chudziutkie. Jeden z ich braci już podobno umarł. Bardzo bym chciała utrzymać te dzieci przy życiu...
Barfuje od: 01.2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1097 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-17, 07:09
Nie pomogę za dużo, tylko przeliczenia dla porównania:
Dla porównania - mleko zajęczycy (dane z sieci):
białko surowe: 31% suchej masy to 6,88% całości
tłuszcz surowy: 46% to 10,21% całości
włókno surowe (tak rozumieć węglowodany?): 5%
wilgotność: 77,8% (32,2% s.m.)
kalorie: 2,01 kcal/ml
Dla porównania mleko króliczycy jest niecałae dwa razy bardziej tłuste niż Esbilac i ma o 50% więcej białka niż preparat. O ile dobrze rozumuję. Króli to ja zazwyczaj oglądam na filmach, ale myślę, że na początek dobrze, żeby jadły cokolwiek mlekopodobnego. Może któreś z kocich mleczek będzie mieć więcej tłuszczu?
_________________ Kalkulator barfnyswiat.org - czy to koci czy psi - nie zwalnia z myślenia, jest to tylko maszynka pomocnicza. Pamiętajcie o tym :) Masz jakieś pytanie - pytaj na forum barfnyswiat.org
Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-05-17, 08:33
Dzięki wielkie. Mnie to podobnie wyszło z przeliczeń, które nad ranem w półśnie poczyniłam.
Znalazłam informacje o śmietance 30% [w 100g]:
Węglowodany: 3.1 g
Białko: 2.2 g
Tłuszcze: 30.0 g
Woda: 64.20 g
285 kcal
Tu już matematyka mnie przerasta... Ale przynajmniej tłuszcz nadrobić by można.
W nocy umarł jeden z dwóch mniejszych zajączków. Wczoraj nie chciał jeść, smętniej od brata wyglądał. Ale miałam nadzieję, że ty tylko stres... Komplikuje mi to plany, bo starszego zajączka chciałam jak najprędzej oddać (marnie znosi niewolę). Teraz sama nie wiem co robić, bo maluch, który ma wrócić na wolność, nie powinien zostawać sam.
Pogoda jest koszmarna, a ja zbieram się na łąkę trochę zieleniny uzbierać. Może mimo marnego mleka dzieciaki zaczną się naturalnie dożywiać.
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-05-17, 09:02
Pozrywaj liście mleczy, mój zając od tego zaczynał swoje pierwsze posiłki, trzymałam go na kolanach siedząc po turecku i podkładałam pod pysio po listku a on sobie wciągał.
Może mleko, które było mlekiem zastępczym dla fretek będzie dobre?
Składu nie podam bo robiliśmy je na wyczucie:
Mleko kozie trzeba przegotować, w czasie gotowania dosypać troszkę kaszki manny (ale dosłownie troszkę) i śmietanę tortową (tu możesz wyliczyć potrzebne procenty, mleko kozie ma 2,5% tłuszczu)
Mleko wystudzić i do letniego dodać odrobinę żółtka, dokładnie wybełtać, nadmiar można zamrozić w kostkarkach do lodu.
Na tej miksturze koty odchowaliśmy, psy też, sprawdzała się, może i tu będzie dobra?
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-05-17, 09:29
Także bardzo dziękuję - właśnie w tę stronę usiłuję kombinować. Tylko z pełnym kozim mlekiem u nas ciężko, na ryneczkach jeśli w ogóle się trafia, to po zdjęciu śmietanki... Na razie wyliczyłam, że po zmieszaniu Esbilaca ze śmietanką 30% w stosunku 4:1 zawartość tłuszczu będzie OK, ale białka i kalorii wciąż dużo za mało. Lepiej Esbilac+żółtko 4:1 - ale czy taki mały zwierz może aż tyle żółtka wcinać?
Mały zajączek z chorym oczkiem wcina aż miło. Teraz na większego dzikusa pora...
W necie można znaleźć informacje o ludziach, którzy odchowali zajączki na zwykłym krowim czy kozim mleku.
Próbowałaś zadzwonić do któregoś z ośrodków dla dzikich zwierząt, zapytać ich o radę? Myślę, że tu najważniejsze jest doświadczenie.
A może Royal Canin Convalescence? TUTAJ jest szczegółowa analiza. Ja tym odkarmiałam wszystko co się rusza ;)
ja łasica odkarmiłam na mixolu i convalescencie w proszku właśnie, rósł jak na drożdżach, do mleczka dodawałam odrobinkę "gluta" z siemienia lnianego i żółtka przepiórczego ;)
Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-05-17, 21:36
Dzięki, dziewczyny - Convalescence to może być to, czego nam brakuje. Na razie zrobiłam mieszankę Esbilac + śmietanka 30% + żółtko w stosunku 8:1:1. Tłuszcz OK, wciąż za mało białka i kalorii. Ale dzieciakom smakuje i wygląda na to, że nieźle się po nim czują. Pokombinuję z Convalescence i jutro spróbuję zdobyć (wprowadzać będę stopniowo). Mam też bakterie probiotyczne dla bydła, ponoć świetne dla wszystkich małych roślinożerców. Zawsze lepsze to niż zwykły jogurt.
Z ośrodkiem dla dzikich się kontaktowałam. Z dwoma nawet. W jednym nie mają żadnego pewnego patentu i polegają głównie na świeżym kozim mleku (do którego z racji posiadania kóz mają stały dostęp). Zaś nasz miejscowy, prowadzony przez Lubelską Straż Ochrony Zwierząt, dopiero raczkuje, działa chyba od roku. Oni sami jeszcze się uczą. Do tego to mało ludzi z mnóstwem pracy, więc zgodziliśmy się, że lepiej będzie, jak do czasu odstawienia mleka to ja się w mamkę pobawię. Ogólne zalecenia od naszego weta to mleko dla szczeniąt/kociąt + 10% tłustej śmietanki, ale on sam mówi, że to taka opcja minimum i jak można opracować coś lepszego, to warto próbować. Więc próbuję.
Zajączki w ciągu dnia trochę przy karmieniu grymasiły, ale wieczorem, w półmroku, czuły się już znacznie pewniej i apetyt im dopisywał. Obydwa próbują też zieleniny. Nie chcę zapeszać, ale widzę światełko w tunelu.
/edit:
Matematyka mnie pokonuje... Mam mieszankę odpowiednio tłustą, ale za mało w niej białka i kalorii. Właśnie białka i kalorii Convalescence ma w nadmiarze. Można sypnąć "na oko", ale może któraś z Was jest bystrzejsza ode mnie i wie, jak to policzyć?
_________________
Ostatnio zmieniony przez leniwiec 2012-05-17, 22:05, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum