Na początek chciałam się z wszystkimi przywitać i serdecznie pozdrowić.
Jestem szczęśliwą posiadaczką kociego dwupaka, z którego przestawieniem na BARF noszę się od jakiegoś czasu. Myślę, że problemów nie będzie, bo Pulpet i Pomruk wcinają surowiznę aż im się uszy trzęsą.
Jak to jednak z planami bywa, póki nie zaistnieje konieczna konieczność, plany można przesunąć/modyfikować i takie tam. Wspomniana przeze mnie konieczna konieczność jednak niedługo zaistnieje, bo za miesiąc mój dwupak stanie się trzy-pakiem. Cena puszek, chociaż przy rozsądnych zakupach rozsądnych marek (mam na myśli głównie MAC's dla urozmaicenia przetykany Animondą i Smillą) nie jest wygórowana, wydaje mi się mimo wszystko wyższa od samodzielnie przygotowywanego BARFA.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że tylko względy ekonomiczne skłaniają mnie ku surowiźnie, jednak niewątpliwie jest to czynnik, który ostatecznie mnie mobilizuje.
Na stanie mam już:
wagę kuchenną
maszynkę do mięsa
fellini complete i taurynę.
To na początek, bo sądzę, ze w miarę nabierania doświadczenia będę coraz więcej suplementów dobierać sama.
Bardzo byłabym wdzięczna za wskazanie miejsc na forum, gdzie mogę znaleźć przepisy i rady dla początkujących, bo przyznam, że trochę się tu jeszcze gubię.
Z góry dziękuję, i jeszcze raz mówię "dzień dobry" Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie z moimi kleksami (to Pulpet i Pomruk zbiorczo)
Dziękuję za miłe przywitanie. Koty to moje wszechświaty, a do wysyłania zdjęć zachęcać mnie nie trzeba... Tylko że boję się, że zarzucę Was nimi bez umiaru.
Ja o żywieniu kotów nie miałam do niedawna - tzn, do zeszłego roku pojęcia, mimo że wychowywałam się w kotolubnym domu. Chociaż jak o tym myślę, to sądzę, że i tak moja mama miała większe o tym pojęcie niż ktokolwiek w naszym miasteczku. Cóż, przynajmniej słyszała o taurynie...
Mój poprzedni kot więc, ukochany i nieodżałowany jadł suchą Purinę i puszki Gourmet... A potem zachorował. Nie wiem, czy przyczyną była dieta, ale jest to całkiem możliwe... Nawet jeśli nie to, to z pewnością walnie się do tego przyczyniła - okazało się, że padła mu trzustka, do tego wplątała się cukrzyca z kwasicą ketonową... W dwa tygodnie było po kocie... Więc moje bliźniaki jedzą już tylko mokre, możliwie wysokomięsne.
Co do BARFa - może to zabrzmi głupio, ale boję się przygotować pierwszą mieszankę. Nie wiem czemu, mam wrażenie że jest to niezwykle skomplikowane... No ale raz kozie śmierć.
To tyle o mojej "barfnej drodze" :D
A poniżej daję Kleksy :D
Najpierw Pulpet, który jest wyjątkowo korpulentnym kotem, czasami mam wrażenie że to taka baryłeczka na krótkich łapkach - tego na zdjęciach nie widać, bo jest wyjątkowo fotogeniczny, ale proszę mi wierzyć, imię Pulpet jest w pełni zasłużone:
A to Pomruk, nie kojarzyć z mrukiem. Pomruk bowiem nie wydaje innych głosów jak mruczenie, lub warczenie... Warczy głównie gdy dostanie surowe mięso, tak że nawet packer Pulpet trzyma się wtedy z daleka. Pomruk to generalnie pół pulpeta, chudy jak przecinek, maleńki, waży niepełne 3 kilo. Rusza się z prędkością światła i bardzo trudno zrobić mu zdjęcie.
A tu łobuzy razem:
Naprawdę mocno się ograniczyłam ze zdjęciami :D :D :D :D
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-06-19, 13:27
Witaj Volli,
witaj na forum Twoje kociaki są bardzo podobne do mojej Lisy i nawet trudno mi powiedzieć, który bardziej - raz wydaje mi się, że Pulpet a raz że bardziej Pomruk Obydoje są bardzo do siebie podobni - cudowne. Moja Lisa też wyglada trochę jak pulpecik: ma krótkie girki, króptką szyję i cała jest taka korpuletna; takie małe kulotko....
życzę Wam bezproblemowego barfowania; nie bój się, wszystko Ci się poukłada
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum