Od jutra zaczynam przygodę z BARFEM (mrożonki z AS-POLu już czekają), więc postanowiłam utworzyć konto na forum . Barfować będę na razie z psem, gdyż ze względu na jego alergię zainteresowałam się tą dietą (być może w przyszłości spróbuję też z kotami). Przedstawiam krótki opis i zdjęcia mojego "stada":
Zefir - Springer spaniel angielski, alergik, 8 lat, 28 kg
Dotychczasowe żywienie - diety eliminacyjne, karma sucha (eukanuba dermatosis, RC, jakaś karma bezglutenowa i wiele innych). Generalnie nic nie przynosiło zadowalających efektów (zadowalające - mam na myśli takie iż pies może funkcjonować bez leków albo z ich minimalną dawką), kiedyś udało się zejść na rok do bardzo niskiej dawki leku - już myślałam, że alergia daje nam w końcu spokój (jadł wtedy Eukanubę lamb&rice) ale nie wiedzieć dlaczego objawy niemalże z dnia na dzień powróciły Testów nie miał robionych gdyż odstawianie leków na choćby jeden dzień skutkuje ropną wysypką, której bardzo trudno jest się pozbyć. Ostatnio zaczęłam mu gotować (zupełnie przez przypadek) i zauważyłam poprawę stanu skóry. Pomyślałam wtedy że może on jest uczulony na te wszystkie chemiczne dodatki do karmy - wtedy przypomniałam sobie o BARFie i przyznam szczerze, że pokładam wielkie nadzieje w tej diecie. Przechodziliśmy już wiele "zwrotów akcji" i jestem gotowa niemalże na wszystko ale trochę boję się, że go wysypie Na początek wybrałam jagnięcinę i podroby cielęce oraz warzywa i owoce, które jadł do tej pory i olej z łososia. Wszystko mielone, żeby szybciej strawił i w razie czego nie zdążył wytworzyć reakcji alergicznej. Na temat jadłospisu, który ułożyłam założę osobny wątek. A oto zdjęcia delikwenta:
A teraz pora na koty, obydwa zostały uratowane przed śmiercią więc opiszę krótko historię każdego z nich
Pucek
Wiek: 2 lata
Pewnego dnia odebrałam telefon od spanikowanej mamy, brzmiało to mniej więcej tak: "Mam w aucie bardzo chorego kotka! Co robić?", jak to co? jedziemy z nim do veta :) kota zamknęła w bagażniku gdyż okazał się niezwykle skoczny i do tego hałaśliwy. Okazało się, że wychodząc z pracy znalazła go w nadkolu swojego samochodu. Był przeraźliwie chudy i do tego miał jakby poparzone łapki, co widać na zdjęciu zrobionym kilka dni po przywiezieniu do domu. W sumie to przypominał mi bardziej królika niż kota:
A tutaj zdjęcie "po przemianie":
Misza
wiek: 2 lata
Okazało się, że ok. miesiąc po znalezieniu Pucka, brat przywiózł z wycieczki rowerowej takie małe, zapchlone coś:
Zdjął tylko na chwilę słuchawki a wtedy usłyszał ciche miauczenie (przeznaczenie ) kocicę przywiózł do domu na rowerze (kilkanaście km) zawiniętą w bluzę (przy czym kilka razy mu wyskoczyła i myślał, że już po niej). Ja wyjechałam wtedy na studia więc nie mogę powiedzieć w jakim dokładnie była stanie. W dniu znalezienia mogła mieć ok 2 tygodnie, miała koci katar, była zapchlona i wychodzona.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-04-28, 15:07
Witamy serdecznie urocze stado
Pies świetny a koty cudowne, poradzicie sobie z Barfem na pewno, nie taki Barf straszny jak go malują
Czytaj Forum, wszystkiego się dowiesz a Forumowicze pomogą.
Życzymy sukcesów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum