Sonya
Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012 Posty: 164 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-04-02, 14:17 Dzień dobry wszystkim :)
Wreszcie znalazłam chwilkę, żeby napisać coś o sobie i mojej kociastej :)
Na imię mi Gosia i od 2 miesięcy jestem posiadaczką uroczej i przekochanej kotki syjamskiej tajskiej. Studiuję, pracuję a poza opieką nad kotem czas spędzam na tangowaniu i słuchaniu dobrej muzyki :)
Moja miłość do kotów pojawiła się dość nagle i nieoczekiwanie. Po tym jak przeżyłam kilkanaście lat z najcudowniejszym psem na świecie, który bardzo w ostatnich tygodniach życia się pochorował i zmarniał nie sądziłam, że będę jeszcze mieć jakiekolwiek zwierzę. W ostatnich dniach życia psina była bardzo słaba, spałam z nim na podłodze, bo bałam się, że przestanie oddychać... W skrócie, nie chciałam angażować się ponownie.
A jednak bardzo potrzebowałam zwierzęcej obecności... Tu gdzie obecnie mieszkam, jedno z katowickich blokowisk, nie ma warunków dla dużego psa. I stąd po wielu perypetiach i naukach życiowych, pojawiła się u mnie kicia, do tej pory bezimienna- jakich imion bym nie wymyśliła i tak mówię do niej kocie, a ona i tak przychodzi, więc tak już chyba zostanie ;)
Kicia moja ma niecałe 5 miesięcy, waży 2,8kg, rośnie i rośnie. Szaleje, dokazuje, demoluje. Właśnie podgryza mnie w rękę, że niby jej przeszkadzam w szarpaniu reklamówki ;) Wspina się na najwyższe półki, skacze po parapetach, desce do prasowania, ale najbardziej lubi zrzucać mokre pranie z suszarki- to takie hobby :)
Jest to kot wychuchany i rozpieszczony- śpi ze mną, na mnie, obok mnie, pode mną, zamiast mnie-tzn zajmuje tyle miejsca w łóżku, że ja muszę się prosić... Poświęcam jej bardzo dużo czasu, głaszczę, tulę, całuję, oh, ah :)) A ona chodzi za mną wszędzie do kuchni, do łazienki, do szafy... patrzy jak się kąpię, jak robię pranie wskakuje do pralki, obserwuje gotowanie :) Jak wracam z pracy czeka pod drzwiami i 15min na mruczenie i głaskanie powitalne mam z głowy :) Podobnie rano.
Chcę dla niej wszystkiego co najlepsze, na pewno jeszcze bardzo przesadzam, każde kichnięcie mnie niepokoi, ale jednak taki maluch to nie to co 40kilogramowe psisko, któremu nic nie straszne :)
Również dlatego trafiłam na to forum. O BARFie nie słyszałam nigdy wcześniej, chociaż psa karmiłam również w miarę naturalnie jak się okazuje.
Wielkie chapeaux bas dla wszystkich twórców Barfnego forum, a wcześniej również i chatulowego. Jest to ogromna skarbnica wiedzy i mam nadzieję, że z jej pomocą uda mi się jeszcze bardziej rozpieszczać kotowatą mą a w przyszłości również i pozostałe jeśli się u mnie pojawią :))
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i proszę o wyrozumiałość dla trzęsącej się nad swoim kocim dzieckiem młodej mamy, której jeszcze brakuje wiedzy ;))
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-04-02, 20:18
Sonya napisał/a:
uroczej i przekochanej kotki syjamskiej tajskiej
Witaj w klubie. Mój Pinto też się wywodzi z tej rasy. Kicia jest obiektem Twej wielkiej miłości i dostarczycielem szczęścia, a przekonasz się ile jeszcze pomysłów ma w zapasie i na co ją stać Bardzo inteligentna rasa.
Pozdrawiam ciepło. Czekam na fotki..
Zaproszone osoby: 2
Sonya
Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012 Posty: 164 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-04-02, 21:06
Hej, dzięki za przywitanie :))
nie mam zbyt wielu zdjęć kici, zostały na innym komputerze, nad którego reanimacją aktualnie pracuję ;))
To co mam:
drugiego dnia u mnie :)
oraz
parę dni temu, zdjęcie robione telefonem stąd jakość.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-04-03, 18:38 Re: Dzień dobry wszystkim :)
Sonya napisał/a:
do tej pory bezimienna- jakich imion bym nie wymyśliła i tak mówię do niej kocie, a ona i tak przychodzi, więc tak już chyba zostanie ;)
Moja już świętej pamięci kotka też miała tysiąc imion i w końcu zostało kiciorka .
Bardzo ładna ta twoja kicia ! A co do nadopiekuńczości i wszędobycia z kotem to u mnie jest to samo. Mój Diego mnie wita i wszystko ze mną robi nawet składa szafę A ostatnio nauczył się wskakiwać mi na plecy i cokolwiek bym nie robiła to mam go na plecach heheh. A i barf się wziął stąd, że wszystko bym dla niego zrobiła.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-06-20, 14:12
Sonyu,
Twoja Kicia ma już prawie 8 m-cy co tam u niej? Jak wygląda ?
Jak się rozwija, ciekawi mnie, bo jak wiesz tez mam syjama, a te koty co jeden to indywidualność.
Zaproszone osoby: 2
Sonya
Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012 Posty: 164 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-06-23, 07:39
Hej, hej :)
Dziękujemy za zainteresowanie :)
Moja Kicia super, ostatnio rujki dawaly nam popalic, ale teraz przygotowujemy sie do sterylki (kicia jest na tabletkach, bo niestety nie dalo sie u niej rujek przewidziec, jedna przechodzila w druga, czasem nic, itd).
Poza tym widze ze koci zaczyna doskwierac kocia samotnosc, planujemy przygarnac jakiegos niemowlaczka :)) Ostatnio mialysmy na przechowanie kotke znajomej (maluszek, 3 miesiece) i najpierw byla wojna, ale potem kicia chyba dostala przyplywu matczynej milosci i prawie zalizala maluszka na smierc, wiec mysle ze pomysl z drugim kotem jest na miejscu :) A jak slodko wygladaly razem! :)
Wezmiemy jakas sierotke z przytulku tym razem, tez kotke :) mysle o czarnej ale co z tego wyjdzie to zobaczymy :)
No i bydlak moj urosl, nie jest juz slodkich maluszkiem, chociaz nie bedzie chyba wielkim kotem (wazy 3,5kg w porywach do 3,8kg).
Zastanawia mnie ze wlasciwie nie zmienia kolorkow, a przeciez seal point powinny ciemniec. Ale nawet wole jasne futro (pasuje mi do mebli :d)
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-06-23, 21:47
Jeśli ściemnieje to trochę później. Ale jasna jest też piękna.
Przygarnięcie maluszka w trakcie rujki i tuż po gwarantuje powodzenie
Zaproszone osoby: 2
Sonya
Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012 Posty: 164 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-06-24, 14:47
Teraz to juz chyba nie ma szans na okolice rujki, bo chcialam dzieciaczka wziac po tym jak kicia wydobrzeje po sterylce - nie chcialabym zeby sie podwojnie stresowala. Ale faktycznie, mamusia z niej byla przeurocza :) chociaz potrafila tez malucha wytarmosic.
Jak bralam kicie to marzylo mi sie, zeby nie sciemniala, moze sie uda :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum