Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-27, 20:38 Nerki i anemia - Zuzia zwrócona po 8 latach od adopcji
Znów przychodzę do Was po radę dla ciężko chorego kota.
Zuzia, lat około 10, adoptowana z poznańskiej fundacji 8 lat temu, została oddana parę tygodni temu, bo "posikiwała". Fundacja umówiła weta, miała go też opłacić, ale dla pani właścicielki zbyt dużym kłopotem było pójście na wizytę i zrobienie badań. Wolała kota zwrócić. Z racji braku miejsc w domach tymczasowych trafiła do fundacyjnego szpitalika, do klatki.
Bardzo wychudzona, żebra i kręgosłup na wierzchu. Od początku bardzo dużo piła i sikała, wybierając wodę przed jedzeniem. Po początkowym dzikim apetycie w pewnym momencie przestała jeść. Generalnie apetyt miała słaby. Akceptuje surowiznę, jadła pierś z kurczaka, lubi wątróbkę.
Intensywnie kroplówkowana od kilku dni, pobyt dzienny w klinice. Na noc jeździ do domu tymczasowego (nie mojego, ale ja zakładam wątek). Apetyt zmienny, po kryzysie obecnie w kierunku przyzwoitego, chętnie je wątróbkę. karmy nie chciała jeść odkąd do nas trafiła, ale surowiznę chętnie od początku (samą, bez supli)
Anemia, wychudzenie, problemy z nerkami. Czym ją karmić, żeby jak najszybciej ją z tego wyciągnąć? Jak jeszcze można jej pomóc?
Nie jest barfna, ale akceptuje surowe mięso. Ostatnio głównie wątróbkę. Dawać jej coś na odporność? W fundacji jest parę osób, które mają suplementy. Co warto byłoby jej podać? A czego podawać nie wolno?
Jutro Ola, u której Zuzia jest na DT, wyciągnie od weta wypis z kartoteki, napiszę wtedy kiedy i co dostawała.
Na pewno w kroplówce była glukoza, ranigast, aminokwasy, coś przeciwbólowego (ale nie wiem czy codziennie, za chwilę się dowiem), miało do tego dojść coś na anemię.
Trochę ogólnikowo, wiem, jutro na pewno dorzucę szczegóły jak tylko je dostanę.
A to Zuzia:
Życie jej nie rozpieszczało, człowiek bardzo ja zawiódł, ale nie straciła do niego zaufania, do wszystkich się łasi, mruczy, ociera i cierpliwie znosi zabiegi. Bardzo chcemy jej pomóc. Weekend miał być kluczowy (wg weta), mamy środę, a ona nadal walczy i wydaje się, że ma więcej energii i wraca jej apetyt :)
edit.: Jeszcze dostaje ornitynę, renalvet i od poniedziałku aranesp
waga z dziś: 2400g
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 438 Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-01-27, 21:50
Kaschucha,
Kotka ma wysoki fosfor i bardzo dużą kreatyninę, najprawdopodobniej ma zaawansowane PNN (przewlekła niewydolność nerek).
Nie jestem specjalistą od interpretacji całości wyników, mam nadzieję, że zajrzy tu ktoś znający się na rzeczy. Najlepiej przenieś wpis do wątku nerkowego, bo chyba to jest najwiekszy problem i bardzo palący zresztą.
Natomiast parę uwag na szybko:
Nie karmcie jej wątróbką! do tego jak przypuszczam kurzą. Wątróbka zawiera b. dużo fosforu, który dla kota nerkowego jest zabójczy.
Jeżeli lubi surowe mięso, można jej skomponować posiłek najlepiej na bazie łaty wołowej - to mięso, które ma najmniej fosforu. Wapń widzę ma w dolnej normie, więc trzeba zastosować mączkę ze skorupek jajek.
I przy anemii musi jeść, ważne aby dostawała należną ilość krwi w przepisie.
Generalnie dla kotki dieta niskofosforowa i niskobiałkowa - przepis w kalkulatorze musi uwzględniać poniżej 5 mg białka na kg kota na dzień i fosfor w ilości poniżej 60mg/kg m.c.
Trzeba te ilości liczyć ręcznie w kolumnie "suma".
Nie dawaj też żółtek - tez podwyższają fosfor.
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-27, 22:40
apple napisał/a:
Nie karmcie jej wątróbką! do tego jak przypuszczam kurzą. Wątróbka zawiera b. dużo fosforu, który dla kota nerkowego jest zabójczy.
Jeżeli lubi surowe mięso, można jej skomponować posiłek najlepiej na bazie łaty wołowej - to mięso, które ma najmniej fosforu. Wapń widzę ma w dolnej normie, więc trzeba zastosować mączkę ze skorupek jajek.
I przy anemii musi jeść, ważne aby dostawała należną ilość krwi w przepisie.
Nie dawaj też żółtek - tez podwyższają fosfor.
kurcze, a ja sama radziłam, żeby podawać żółtko, kiedy nie chciała nic jeść - jako pożywne i wartościowe.
Nie znam się zupełnie na BARFie nerkowym,czytałam tylko uwagi wstępne z dedykowanego wątku, bo do tej pory nie miałam podstaw, by się zagłębiać, ale popatrzę jutro w kalkulator pod tym kątem.
Nerkowce nie dostają w ogóle żółtek w przepisie czy dostają ich ograniczoną ilość?
Proszę admina o przeniesienie wątku do nerkowego.
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2016-01-27, 23:40
Tak na szybko.
Kotka ma bardzo rozrzedzona krew, stad tez taka duża anemia... Czy kotka dostaje kroplówki przy pomocy pompy infuzyjnej? Bardzo powolne wlewy dożylne?
Wyniki sa złe i ciezko powiedzieć czy lepsze jest jedzenie czegokolwiek czy próbować dawać bardziej zbilansowane. Na pewno nie powinna dostawać tej wątróbki w dużych ilościach... Dobrze by było dodać tam troche skorupek z jajek, zeby jednak ten fosfor czymś zrównoważyć. Powinna dostawać białko poniżej 4g/kgmc nawet (ale ile, ciezko powiedzieć), mocznik jest bardzo wysoko.... A mocznik to produkt przemiany białka. Do tego trzeba obniżyć fosfor we krwi jak najszybciej.
Powinna jesc tluste mięso, lata wołowa byłaby najlepsza + skorupki, krew, tauryna, olej z łososia, tran. To moim zdaniem takie minimum suplementów.
Czy było robione badanie moczu?
Szkoda, ze właściciele sie szybciej nie zainteresowali zdrowiem kotki, bo to nie jest cos co pojawia sie nagle... Na pewno były objawy wcześniej. Brak słów jak mozna chorego kota oddać, bo nie ma sie czasu iść z nim do weta...
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-28, 10:21
Pomimo naszej walki, Zuzia odeszła dziś w nocy za Tęczowy Most [*]
Było już dla niej za późno.
Wolontariuszka, która opiekowała się Zuzią w swoim DT, tak napisała:
"Zuzelki nie ma już wśród nas...
Dziś w nocy, kiedy przygotowywaliśmy się do kroplówki, Malutka odeszła - w naszej obecności, cichutko miauknęła, osunęła się - i już Jej nie było... Próbowaliśmy masować serduszko - to serduszko wzgardzone, opuszczone przez najbliższych, ale mimo to pełne miłości i pragnienia bycia z człowiekiem - prawdziwym... Bezskutecznie.
Rozmawiałam przed chwilą z lekarzem prowadzącą - to typowa śmierć przy chorobie nerek spowodowana mocznicą - ogólna niewydolność organizmu... "
Jak można nie leczyć swojego kota, jak można nie iść z nim do lekarza, widząc, że chudnie do ekstremum, że posikuje... mając tego lekarza opłaconego?
Choćbyśmy nie wiem ile dobrego robili, jak się starali, okrutni ludzie wszystko ciągle niweczą.
Dziękuję, Silvena, apple, za Wasze rady, bardzo mi przykro, że nie dane nam było wprowadzić ich w życie.
Będziemy jednak wiedzieli czym w pierwszej kolejności się zająć, gdy trafi do nas kot w takim stanie.
Proszę o zamknięcie wątku :(
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-28, 11:51
przytoolanka, dziękuję.
Zuzia była podopieczną fundacji, w której jestem DT, przebywała pod dachem koleżanki z fundacji, jednak wszyscy o nią walczyliśmy i trzymaliśmy kciuki, bo była ufnym i bardzo kochanym kotkiem.
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
kashucha, Przykro nam ... A wlascicielce kop z rozpedu w pewna czesc ciala by sie nalezal...jak mozna kota zwrocic ??? Miejmy nadzieje ze juz nigdy nie bedzie z zadnymi puszynskimi nie miala do czynienia....
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-29, 08:27
Karma się odwróci i koniec końców dostanie na co zasługuje.
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
Ostatnio zmieniony przez Margot 2016-02-18, 15:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum