Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2015 Posty: 62 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2015-09-19, 12:39 Nadmierna reakcja na przechodniów
Dziewczyny!
Ostatnimi czasy mam problem z moim małym stworem. Skacze na ludzi, szczeka, powarkuje (nie gryzie), najbardziej reaguje na rowery i inne psy. Raz tak gwałtownie zareagowała że odpięła obróżkę. Oczywiście zbiegło się to z przejściem na barf, więc musze znosić babcine gadanie o wpływie surowego na zachowanie psa. Dodatkowo jak z nią trenuje dobre zachowanie znosić samozwańczych behawiorystów, że to samo przejdzie i to źle robie. Chciałabym już nie musieć tego wysłuchiwać i poradzić sobie z problemem. Czy macie jakieś sposoby? Jak narazie siadam koło parku i każe jej stać, za brak reakcji na przechodniów nagradzam. Wzmacniam też skupianie uwagi na sobie w tzw chowanego - na bezpiecznym terenie, jak odbiera za daleko chował się przed nią, albo zmieniam nagle kierunek. Czy może znacie podobne przypadki, gdzie pies, który chodził bez smyczy posłusznie nagle zmienił swoje upodobania? Czy to ja mogłam zrobić coś źle?
Nersenelia, u mnie był podobny problem.
Pojawił się w styczniu gdy Gapcio wkraczał w dorosłość /na pewno u niego nie ma nic wspólnego z barfem/
Gapcio przez długi czas szarpał się do przechodniów tak że mi ręka w łokciu trzeszczała
Dawałam nagrodę za grzeczne zachowanie, robiłam dokładnie to co Ty, ale... zaobserwowałam że Gapcio /nie taki znowu gapowaty/ traktował to na swój sposób i po zauważeniu obcego spinał się i zwracał do mnie po nagrodę.
Chrupek za "spokój" wystarczał na 1 min i dalej szarpanie.
No to dodałam do szkolenia dodatkowe atrakcje w postaci spacerów na bazarek - w kagańcu - najpierw na kilka minut, potem na dłużej, chrupek,potem siad, waruj. Chrupek.
Na początku było nieprzyjemnie a dzisiaj byliśmy z psem na szkolnym festynie /rowery, kapiszony, obcy, a dzieci - tak ze 400 sztuk, gwar, hałas/ a pies przy nodze grzeczniutko.
No cudnie po prostu.
Natomiast wieczorami jak widzę idących na przeciwko zakapturzonych typów to pozwalam sobie zwrócić się szeptem do psa "Gapciu, a kto tam idzie...?" Wtedy pewniej się czuję jak mój nisko zawieszony kundelek idzie na sztywnych łapach jak jaki gladiator
Barfuje od: 1.10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34 Dołączyła: 19 Wrz 2015 Posty: 58 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-09-27, 21:45
Polecam zaprzyjaźnić się z klikerem i posłuszeństwo. Najpierw w odległości, która psa nie stresuje - wybierzcie miejsce gdzie są jacyś ludzie, ale w bezpiecznej odległości (miej oczy szeroko otwarte i uważaj na rowerzystów i biegaczy, bo zepsują). Jak już będziecie odpowiednio daleko - skupiaj go na sobie. Dużo komend. Siad, waruj, łapa, zostań, do mnie, noga - co tam umiecie. Po każdym zadaniu -> klik i smaczek. Jak zauważysz że jest rozluźniony - zmniejsz odległość dzielącą Was od ludzi i znowu szkolenie. Zwiększaj co jakiś czas stopień trudności - najpierw ludzie (daleko), ludzie (blisko), rowerzyści (daleko), rowerzyści (blisko), obcy pies na smyczy (daleko), obcy pies na smyczy (blisko). Celowo piszę, że na smyczy, bo jak pies będzie luzem i zechce podejść do Twojego, to może być afera - a po co. Twój pies musi się czuć bezpiecznie w Twojej obecności - jak tylko zauważysz, że zaczyna się stresować/denerwować/czuć niepewnie - zwiększ odległość i pracuj dalej.
Skupiaj go też na sobie - ćwiczcie wpatrywanie się w Ciebie. Zacznijcie od tego, że jak tylko spojrzy w Twoim kierunku -> klik. Szybko załapie, że opłaca Ci się patrzeć w oczy (jak patrzy na Ciebie i jest skupiony to nie w głowie mu darcie się na ludzi, z biegiem czasu zacznie ich traktować tak samo obojętnie jak drzewo w parku, czy kosz na śmieci - ot, element krajobrazu - nic wielkiego). Najlepiej gdybyście doszli do takiego etapu, że pies idzie przy nodze (komenda "noga") wpatrując się w Ciebie jak w obrazek (ludzie i rowerzyście nie będą wtedy istnieli)
Powtarzajcie to na każdym spacerze. Nie możesz go spuścić ze smyczy dopóki tego nie opanujecie, bo takie zachowania się utrwalają, więc będzie tylko gorzej jeśli nie zaczniecie pracy jak najszybciej.
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2015 Posty: 62 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2015-09-28, 13:12
carlla: Dobrze wiedzieć,że treningi dają efekty :) i u was pomogło - nie mogę się zniechęcić!
Sushi: Pracujemy z klikerem :) j/w napisałam siadam sobie z nią koło targu/parku i nagradzam za dobre zachowanie. Na razie z połowicznym skutkiem. Ale tak jak ty proponujesz nie ćwiczyłyśmy i na pewno spróbujemy.
Calista to młody owczarek szetlandzki, do kolana mi sięga głową. Ma 5,5miesiąca. Liczę, że nadmierne emocje i drażliwość to objawy zbliżajacej się cieczki, ale nie zaniedbuje ćwiczeń.
Barfuje od: 1.10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34 Dołączyła: 19 Wrz 2015 Posty: 58 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-09-28, 13:59
Nersenelia napisał/a:
j/w napisałam siadam sobie z nią koło targu/parku i nagradzam za dobre zachowanie.
Nagradzaj tylko za dobrze wykonane komendy. Nagradzanie za samo grzeczne stanie może nie być do końca dobre, bo nie wiesz co siedzi w psiej głowie i o czym myśli. Może być tak, że suka jest podniecona, niby tylko stoi i się patrzy, ale jakby nie widać tej ekscytacji po niej na zewnątrz, bo pobudzenie jest, ale na zbyt niskim poziomie, żeby to okazać. Jeśli tak będzie to w efekcie nagradzasz jej stan pobudzenia. Ciężko to wyłapać, dlatego najlepiej właśnie nagradzać za komendy i za patrzenie na Ciebie. Albo za to, że się położy wyluzowana czy to na boczku, czy to na płasko, z położoną głową.
Psy małych ras mają tendencje to bycia niepewnymi i strachliwymi (pojawia się u nich często agresja ze strachu - cały świat taki duży i niebezpieczny a one takie malutkie) - dlatego pytałam co to za rasa. Prawdopodobnie faktycznie - hormony jej uderzają do głowy i stąd takie zachowanie, ale tak jak pisałaś - nie możecie przestać ćwiczyć, bo hormony hormonami, ale takie zachowania mogą się utrwalać jeśli nie będą korygowane. To szczeniak jeszcze, więc z jednej strony super, bo dzieciaki szybko łapią czego się od nich oczekuje a i nieodpowiednie zachowania nie są wryte w psie mózgi na stałe, ale z drugiej strony - sesje szkoleniowe mogą trwać tylko po 5 - 10 minut, bo to męczące i wymagające skupienia, co dla dzieciaków jest trudne do osiągnięcia. Nie można od takiego dzieciątka wymagać 100% skupienia i chodzenia przy nodze non stop przez pół godziny, bo to niewykonalne.
Generalnie nagrody dla psa możemy podzielić na 3 grupy, kolejno od najmniej atrakcyjnej[1] do najbardziej atrakcyjnej [3]:
1. socjal - czyli kontakt z przewodnikiem - pochwała, kliknięcie, podrapanie za uszkiem
2. żarcie
3. zabawa.
Możecie iść do parku, poklikać kilka minut + żarcie, ale jak skończycie - pobaw się z nią chwilę. To najlepsza nagroda dla psa. Rzucanie i przynoszenie piłeczki, czy szarpanie szarpaczkiem są dla psa zastępstwem zachowań łowieckich (polowania). Jeśli sesję szkoleniową zakończysz zabawą - suka będzie wiedziała, że to co przed chwilą zrobiła było strasznie fajne i właśnie tego od niej oczekujesz A jak będzie już wiedziała czego chcesz - czeka ją wielka wyprawa na polowanie z mamą (na piłeczkę)!
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-09-28, 14:19
Sushi napisał/a:
Generalnie nagrody dla psa możemy podzielić na 3 grupy, kolejno od najmniej atrakcyjnej[1] do najbardziej atrakcyjnej [3]:
1. socjal - czyli kontakt z przewodnikiem - pochwała, kliknięcie, podrapanie za uszkiem
2. żarcie
3. zabawa.
Brakuje w tym jeszcze jednej grupy, tej najważniejszej, czyli nagród funkcjonalnych. To, które z powyższych trzech będą ważniejsze od innych zależy od psa. Dla jednych najważniejszy na świecie będzie uśmiech właściciela a dla innych nic nie będzie ważniejsze od jedzenia. Dla wszystkich jednak, przy zmianie zachowań, najważniejsza będzie właśnie nagroda funkcjonalna.
Sushi napisał/a:
pojawia się u nich często agresja ze strachu - cały świat taki duży i niebezpieczny a one takie malutkie
Prawdą jest, że mniejsze psy mają większe tendencję do zachowań agresywnych ale to nie dlatego, że świat jest duży a z uwagi na szybkość i ilość wydzielanych hormonów w sytuacjach stresowych.
Sushi napisał/a:
Rzucanie i przynoszenie piłeczki, czy szarpanie szarpaczkiem są dla psa zastępstwem zachowań łowieckich (polowania).
Barfuje od: 1.10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34 Dołączyła: 19 Wrz 2015 Posty: 58 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-09-28, 15:04
Snedronningen napisał/a:
Brakuje w tym jeszcze jednej grupy, tej najważniejszej, czyli nagród funkcjonalnych.
Racja. Niestety narody funkcjonalne nie zawsze są możliwe do zastosowania. Jak np. w przypadku mojego psa - silny instynkt łowiecki i chęć zabicia kota/lisa/kuny (z tym jeszcze można by było pokombinować na zasadzie: pogoń -> odwołanie -> nagroda = wspólne polowanie na kota, który już zdążył uciec, ale mimo to - nie chcę wspólnie z psem polować na zwierzęta :P ), czy obsesja na punkcie gonienia świateł. Nie nagrodzę psa polowaniem na kota a i światła nie da rady złapać, co jeszcze bardziej pogłębia jego frustrację. Szczególnie dotyczy to świateł, ale zachowania obsesyjne to inna para kaloszy. W przypadku Calisty nagrodą funkcjonalną będzie oddalenie się od źródła stresu, jak rozumiem (ludzi, rowerów).
Snedronningen napisał/a:
Sushi napisał/a:
Rzucanie i przynoszenie piłeczki, czy szarpanie szarpaczkiem są dla psa zastępstwem zachowań łowieckich (polowania).
To natomiast jest ogromnym uproszczeniem.
Jest nie twierdzę, że nie. Ale jest dobrym zastępstwem. Pomijamy kilka etapów łańcucha łowieckiego, ale pogoń za uciekającą zdobyczą, chwycenie, zabicie i rozszarpanie jest + na upartego jest też zjedzenie ofiary (w sensie smaczka a nie szarpaka)
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2015 Posty: 62 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2015-09-30, 06:48
Dzięki dziewczyny za podpowiedzi. Noszę ze sobą nerki na spacery z miską składają, piłką, szarpakiem, smaczkami, woreczkami, więc zastosowanie porad nie będzie wymagało jakiś zmian :D
Muszę wprowadzić parę komend, bo właściwie na razie zna stój, chodź tu (dotknięcie wyciągniętej ręki), chodź do mnie, pokaż zęby i hop. Siad nie uczyłam, bo potem na wystawach psy po prostu mi siadały jak widziały smaczek
Trochę mi nerwy poszły ostatnio na ludzi :( ćwiczę z nią, a ciołki mi ją wołają, zaczepiają i ... jadą, idą dalej. Po co ? Nie umiem tego zrozumieć i tylko się po prostu wkur...am.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum