Wysłany: 2015-02-27, 23:18 Gronkowiec u psa - naturalne sposoby leczenia
Pies mojej kolezanki ma gronkowca, moja sunia ma z nim codzienny kontakt, jest ryzyko, ze ona tez moze miec (bedziemy sprawdzac u weta, robiac zeskrobiny ze zmian skornych). Szukajac naturalnych metod leczenia gronkowca trafilam na leczenie dymem z palonej mokrej kory brzozy. Czy ktos o tym slyszal? Czy moznabyloby uzywac olejku zbbrzozy do inhalacji? A moze jakies inne naturalne sposoby na gronkowca?
zmieniłam tytuł wątku
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2015-04-29, 11:18, w całości zmieniany 1 raz
Bardzo dobrym środkiem na leczenie gronkowca jak najbardziej naturalnym jest propolis . Stosować go trzeba na skórę na miejsca zaatakowane gronkowcem jak i do wewnątrz czyli z karmą bądź żółtkiem. Dodatkowo zmiana diety na pełnowartościową czyli surową plus suplementy w postaci witamin na odbudowę ukladu immunologicznego. Na oczyszczenie organizmu z toksyn i innych zanieczyszczeń zioła do karmy czyli : pokrzywa, rdest, dziurawiec, majeranek, tymianek i wiele innych bezpiecznych dla zwierząt. Ja stosuję dodatkowo 1 ząbek czosnku codziennie jako naturalny antybiotyk i żółtko codziennie jako bombę i witaminową i minerałową. O leczeniu dymem z kory brzozy słyszałam i oglądałam zdjęcia zamieszczone w internecie. Metoda godna polecenia bo naturalna . Potrzebna tylko kora brzozy i garaż. Ja obydwu nie posiadam dlatego leczę moją sunię powyższymi sposobami.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-04-24, 05:50
Ja u spaniela liczyłam homeopatia...Dr Prokop z Częstochowy :) póki co drugi rok spokoju :)
garadiela. Jak objawiał się gronkowiec u twojego psa napisz proszę. Ile lat ma twój pies. Jakimi lekami go leczyłaś? Jeśli jest więcej takich przypadków skutecznego leczenia psa innymi metodami jak konwencjonalne znaczy to , że antybiotyki które przepisują weci są niepotrzebne a wręcz szkodliwe dla zdrowia naszych milusińskich, no i przedea wszystkim nie leczą a osłabiają układ immunologiczny zwierząt. Może ktoś jeszcze leczy swojego psa innymi metodami - niech napisze.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-04-24, 13:59
Tyle sie napisalam i mi wcielo U mojego psa gronkowiec zaatakowal lapy...Byla masakra....Pies gryzl niemal do krwi...Oczywiscie byla antybiotyko terapia,zylexis (zle podany przez wetke )....Nie za wiele to pomagalo...Byla chwila spokoju po czym pies znow chorowal...Tylko na kolejnej lapie
Do tego oslabienie odpornosci ,lapal kazda infekcje...Zapalenie ucha potem krtani...I tak od lutego do kwietnia sie meczylismy...
Byla chwila spokoju i znow ....
Myslalam juz o autoszczepionce wrecz...
W koncu ktos mi polecil weta homeopate dr Prokopa...
Odstawienie wszystkiego i leczenie u niego...
Od 2013 roku pies nie mial nawrotu choroby,nie mial przeziebienia...Nic...Nowka sztuka nie smigana
Zlagodnial,uspokoil sie...
Homeopata doprowadzil do ladu caly ogranizm,nie tylko ta lape...
Bylo ciezko,nie powiem...Najpierw bylo zaostrzenie choroby,noszenie kolnierza,sparpet po czym organizm zareagowal i zaczelo byc lepiej...
Troche to trwalo ale efekty sa do dzisiaj...
Leczenie antybiotykami czegos co jest na skorze normalnie nie daje zadnych rezultatow...Tu trzeba zadzialac na caly organizm,zobaczyc jak funkcjonuje watroba,czy nerki dzialaja prawidlowo...Wzmocnic odpornosc....
Ja polecam dr Prokopa,dzisiaj sama znow u niego bylam tylko z drugim psem...leczymy watrobe i nerki bo jest dramat lekki
Mam nadzieje ze z pozytywnym skutkiem znowu :)
O lekach nie wiele ci powiem...On daje swoje,podzielone i rozpisane na dawki i jak podawac....
Sa to homeopaty i ziola .... Ja sie nie znam na tym ,dla mnie ma dzialac,jak dziala to znaczy ze jest ok
Dzieki za info. Moja suczka ma 15 lat. Nie chorowała nigdy , nie dawałam żadnych antybiotyków. Szczepienia - jako że mieszkam w Irlandii dostawała co 3 lata. Zaczęło się w 2013-stym od guzka nowotworowego koło sutka , który w błyskawicznym tempie się rozrastał. Po konsultacji z wetem zdecydowałam się na jego usunięcie. Bałam się narkozy ze wzgl, na wiek i kłopoty z sercem i wodę w płucach. Ale dzielnie to zniosła moja babcia a ja byłam szczęśliwa bardzo krótko. W okresie pół roku pojawił się drugi guzek a zaraz potem trzeci. Pojechałam z nią do Polski i organizm jej osłabiony podłapał coś co objawiało się najpierw różowymi potem już czerwonymi krwistymi plamami(plackami). Wizyta u weta z diagnozą nie wiadomo co to? Dostała antybiotyk w sprayu- jakiś czas był spokój i potem nawrót. Wet chciał sprawdzićco jest w środku , zrobił USG i wyszło , że ma ropomacicze bardzo zaawansowane. Do wyboru operacja albo czekanie na najgorsze. Zdecydowalam się znowu na narkozę było bardzo ciężko- dwa dni płakałam ale dzięki Bogu sunia doszła do siebie. Pięknie się wszystko zagoiło.
Jednak operacja , narkoza , antybiotyk środki przeciwbólowe zrobiły spustoszenie i kiedy wróciłam do Irlandii cały brzuszek był upstrzony czarnymi placami które podbiegały krwią robiły się strupy. Znowu do weta diagnoza gronkowiec i oczywiście antybiotyk, który brała 6 tygodnii. Owszem wszystko pięknie się zaleczyło ale po 2 tygodniach nawrót. W międzyczasie odkryłam propolis, zioła te zaczęłam podawać już szybciej i czosnek. Na dzień dzisiejszy guz się zmniejszył (ten większy ) mały zniknął. Wybroczyny gronkowcowe się zaleczyły nowe na razie nie powstają.
Tak ,że garadiela masz rację trzeba zadziałać na cały organizm i wzmacniać odporność wewnętrznie.
Co jest z twoim drugim pieskiem i ile one mają lat bo nie napisałaś?
Zyczę powodzenia w leczeniu drugiego psiaka. ale masz tak dobrego weta , że będzie dobrze. Tu w Irlandii homeopaty musiałabym szukać ze świeczką a i to nie wiem czy bym znalazła. Tak , że muszę polegać na sobie i wiedzy osób , które udzielają się na tym forum jak i innych. Dzięki Wam za Waszą wiedzę i dzielenie się nią.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-04-25, 11:18
Wiesz co...Moze zasiegnij porady dr Prokopa...On odpowiada na maile i telefony...Moze mimo odleglosci moglby cos pomoc albo chociaz cos doradzic...To dobry czlowiek jest...Dziwny ale dobry ;)
http://www.homeopatiaprokop.pl/
Zapytac nie zaszkodzi
Moje psy maja teraz 8 lat spaniel a rico 4 z groszem
Rico (ten ktorego teraz lecze)mial niby przerost prostaty ...Zrobilam krew przy okazji...No i wyszlo dramat z watroba.Plus struwity w pecherzu ktore zwykly lekarz kazal tylko suplementowac a ten kazal leczyc :)
Wiec zaczelam terapie z nim i zobaczymy :)
A i znalazlam zdjecie lapy negra...To juz bylo jak zaczela sie goic...
Dzięki za link. Spróbuję się z doktorem skontaktować jeśli mówisz ,że odpowiada na email-e. Moja ma dokladnie taki sam brzuszek , czarne placki i z tego potem robią się strupy. Cieszę się , że twoje pieski mają dobrą opiekę. Musi być dobrze.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-04-27, 21:00
Tak zeby bylo zabawniej-dzisiaj wyszlo ze ma rico zapalenie pecherza...Wiec leczymy watrobe nerki i pecherz
Full wypas
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-27, 21:30
Powodzenia w leczeniu! Zdrówka dla czworonoga!
To samo miałam z moim poprzednim psem. Głownie chora była wątroba i nerki, a przy okazji okazało się, że pęcherz. Jak zaczęli dawać antybiotyki na ten pęcherz to podejrzewam, że wykończyło nam to resztę...
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-04-28, 08:14
Datego nie lecze psa u zwyklego weta Bo by sie pewnie skonczylo tak jak piszesz... Dzialamy delikatniej,mam nadzieje ze skutecznie...
garadiela! Czy dajesz pieskom ziołowe herbatki np. z pokrzywy albo do karmy trochę suszu. Pokrzywa wypłukuje toksyny. Dobrze robi pieskom na odporność jeżówka purpurowa - dwunożnym zresztą też. Tak pytam oprócz lekarstw homeo te zioła jako dodatek można stosować. No i jak karmisz chłopaków ?? ?
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-04-29, 13:37
Nie,nie dawalam czegos takiego? Nie wpadla bym na to ze nawet mozna ;)
No chlopaki byli na barfie generalnie...Mieso + suple... Teraz jedza oszukany barf plus warzywa, nabial,jajka ,ryz,siemie i co tam mam pod reka... (bo jak juz gotuje to na 2)
Generalnie musze delikatnie bialego karmic...Wszystko gotowane,z warzywami jest dramat bo on ewidentnie nie lubi Kurczaka mam odstawic,jak juz to indyk,troche kaczki,wieprzowina,wolowina...Podroby raz na tydzien,dwa....Wszystko parzone i gotowane...
Suple bialemu na razie odstawilam...Kosci wet kawal tez gotowac...Co mnie osobiscie dziwi....Ale widocznie co osoba to opinia...
Nie rozumiem zalecenia weta, żeby odstawić mięso surowe na rzecz gotowanego. Przecież mięso poddane jakiejkolwiek obróbce termicznej traci bardzo dużo wartości odżywczych, witamin i enzymów. To wszystko ulega zniszczeniu. No ale może w przypadku twoich piesków tak trzeba. Myślę o pokrzywie dla twoich piesków w formie naparu (ja robię napar i dodaję do wody ) moja sunia chętnie to pije. Pokrzywa nie zaszkodzi może tylko pomóc. Poczytaj tu http://pl.herbs2000.com/ziola/1_dla_psow.htm
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum