Witam,
zbieram się do przerzucenia Bandy na barfa.
Dieta moich kotów i tak opiera się na mokrym jedzeniu, więc co mi szkodzi, a tym bardziej im ;)
I tu zaczynają się schody. Czytam Wasze przepisy i się zastanwiam. Moje koty za ni diabła nie ruszą mielonego miesa i stąd moje pytanie.
Czy w Waszych przepisach jest mowa o mieleniu (wiadomo, gdy mieso z koścmi to raczej innej opcji nie ma ;) ) i jak z tą wodą ? Gdy mieso jest mielone łatwo ją połączyć, a ,moja kociaste są przwyczajone do dużych kawałków miesa.
Moze pytanie banalne, ale nie chce popelniac bledow na samym poczatku.
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-01-26, 11:12
Witaj Basiu,
Przyznam Ci się szczerze, że na początku niczego nie mieliłam i koty dostawały coś, co wyglądało jak zupa mięsna Jedynym problemem było to, że np skorupki z jajek opadały na dno naczynia. Teraz jednak koty przekonały się do mielonego, więc jest już łatwiej, ale i tak większość miesa zostawiam w kawałkach
O dziękuję Ci za podniesienie na duchu :)
Ostatnio znajoma podrzucila mi paczuszkę barfowska, gdzie bylo mięso mielone z kawalkami. Jedna kocica puscila pawika ;) pozostale obchodzily szerokim lukiem, tylko jeden kociak pożarł swoja porcję i cichaczem podsiadł sie do drugiej miski ;)
Zastanawiam sie, czy nie dorzucac im narazie do kawalkow jakiegos malego procentu mielonego miesa.
No i mam kolejny problem,
jedna z kocic mieso surowe bleee. Musze jej wymieszac z pół łyżeczki gourmet perle, wiem ze to szajs, ale wierzcie mi wypróbowałam różne kombinacje, aby jadla mieso. Teraz widze że zasmakowal jej catmix jako dodatek.
Czytałam, ze posypujecie sucha zmielona karma, ale jaką ?? moze to byc np.RC, ktory jest nęcący dla kociastych.
Magdziol
Dołączyła: 09 Gru 2011 Posty: 50 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-01-26, 11:25
O miałam zadać to samo pytanie
Dałam moim panienkom na próbę zmielone mięso nawet nie tknęły .Dodałam zmielone mięsko do kawałków ,kawałki zjedzone zmielone zostało .
Próbujemy dalej
Ale to chyba dobrze, że koty chcą jeść mięso w kawałkach, ich szczęki mają okazję popracować, a to istotne chociażby dla zdrowia zębów.
Moje też wolą mieszanki składające się z dużych kawałków, ja mielę tylko podroby i mięso z kością pozostała część mieszanki to pokrojone mięso.
Jak mi się maszynka do mielenia zepsuła to w ogóle wszystko pokroiłam, nawet skrzydła z kośćmi, serca, żołądki i koty były bardzo na tak.
Ja się od jakiegoś czasu zastanawiam czy zamiast wody nie można dodać galaretki drobiowej. Gdzieś na forum jest na nią przepis. Zastanawiam się czy nie można by było rozpuścić suplementów w minimalnej ilości wody, a resztę wody zastąpić właśnie tą galaretką, albo czy w ogóle nie dałoby się suplementów rozpuścić w tej galaretce (takiej już zimnej, ale jeszcze nie zastygłej) i całość wlać do mięsa i wymieszać. Może to mogłoby podziałać na koty, które nie lubią mielonego i nie lubią zupy? Tylko nie wiem czy to nie za dużo kombinacji.
A zastanawia mnie to w kontekście mojej małej żmii, która ostatnio kręci nosem na zbyt rzadkie jedzenie i obawiam się, że większość suplementów zostaje w niewypitej wodzie z mięsa.
_________________ Mam kota na gorącym dachu mojej głowy...
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-01-26, 17:03
Moim zdaniem nie trzeba koniecznie mielić wszystkiego, choć tak jak leniwiec mówi jest wtedy lepsza możliwość równomiernego rozprowadzenia składników mieszanki i rozprowadzenia suplementów.
Mój Lucyfer uwielbia żuć, więc dostaje dość często mieszanki częściowo zmielone (50% zmielone, 50% w kawałkach) albo czasami całkowicie w kawałkach.
Teraz mam właśnie taką, że jest wszystko w kawałkach. Co do suplementów to rozpuszczam je w wodzie tak jak dla zwykłych mieszanek i zalewam pokrojone mięso i podroby (z łososia i wątróbki nożem można zrobić taką samą papkę jak za pomocą maszynki), po czym dokładnie mieszam wszystkie składniki.
Lucek dostaje zupkę suplementową z kawałkami mięsa. Najpierw wypija zupkę, później żuje mięso.
Rozdzielając na porcje za każdym razem dokładnie ją mieszam i staram się aby stosunek zupki do mięsa był mniej więcej podobny.
Problem z BARFem w kawałkach może się moim zdaniem pojawić jeśli kot wyjada mięso, a zostawia zupkę z suplementów.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-01-26, 17:24
hipoteza napisał/a:
czy zamiast wody nie można dodać galaretki drobiowej
Udziergałam wywar/galaretkę (wg przepisu Dagnes), z biegającej kury/kurczaka...gotowany długo, aby wszystko co naj...przeszło do galaretki....,pomroziłam na stosowne grudki....,
Jak nie chciały tak nie chcą...
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-01-26, 20:08
Oczywiście nie ma obowiązku mielenia mięsa!
A mielenie całego mięsa jest wręcz niewskazane i mocno odradzane w BARFie.
Ja nie mielę nigdy więcej niż 1/3 porcji mięsa, włączając w to też skrzydełka. Ostatnio mielę chyba nawet mniej i tak kotu bardziej się podoba. Wychodzi z tego mieszanka całych kawałków, które tylko troche są oblepione tą zmieloną mazią - znaczy kawałki są takie jakby lekko klejące .
Jeśli czyjeś koty nie tolerują "zupek" i zostawiają wodę z suplementami w miseczce, to osobiście jestem za tym, aby ograniczyć ilość wody w mieszance, bo lepiej będzie, jeśli zjedzą suplementy, a o wodę właściciel zadba wtedy inaczej.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Może ja z innej beczki, bo wprawdzie mam fretki, ale co tam Cała moja trójka dostaje tylko mięsne kawałeczki - same mięso lub mięso z kością Nie lubią ani mielonych (mam w razie godziny "w" mielone wołowo-końskie) ani rosołków (tja, gotowałam przez 4h nóżki i hugo, kot chętnie spije ) też - ewentualnie Majka wypije, ale to jak się księżniczka uprze.
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-01-26, 20:45
dagnes napisał/a:
Ja nie mielę nigdy więcej niż 1/3 porcji mięsa, włączając w to też skrzydełka.
Ja skrzydełek i innych kostnych części nie mielę wcale, ponieważ nie odebrałabym Lucyferowi radości i zabawy.
Teraz mam mieszankę całą w kawałkach pokrojonych na szybko i też zauważyłam, że się bardziej podoba i u nas zapobiega to szybkiemu i łapczywemu jedzeniu. Jedyny minus to wyciąganie na podłogę każdego kawałeczka i jeżdżenie ze skrzydełkami po całym przedpokoju
Zgadzam się. Dodatkowo takie jedzenie jest moim zdaniem stymulujące, ponieważ zwierzę musi się wysilić trochę aby się najeść, a nie dostaje wszystko gotowe pod nos.
Jedyny minus to wyciąganie na podłogę każdego kawałeczka i jeżdżenie ze skrzydełkami po całym przedpokoju
Oj tak, ale ma to również miejsce gdy w misce znajdują się duże kawałki umaziame krwią .
Ostatnio Lola zrobiła mi taki oprysk wyciągając pazurem spory kawałek mięsa, że ochlapała mnie ( siedziałam na podłodze i gapiłam się jak jedzą ) lodówkę i szafkę . Dodatkowo wysmarowała jeszcze tym kawałkiem podłogę, mięso przyczepiło jej się do pazura i sobie nim radośnie machała, a jak wreszcie plasnęło na kaflach to rzuciła się na ten całkiem żywy kawał i pożarła z warkotem .
Barfuje od: 10/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 299 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-06-28, 13:50
A ja mam niestety taką damesę, co wyliże całą mielonkę a oblizane kawałki mięsa zostawi. I tak przeleci się po wszystkich miskach pozostałych kotów Kiedyś, w swej macierzystej hodowli, jadła tylko suche, więc i tak sukces, ale gryzienie to dla niej nadal magia, czarna magia...
_________________ Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu. (Mark Twain)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum