PETRA: szczeniak, suczka płochacz niemiecki (wg. wzorca dorosły pies ma ważyć między 18-25 kg). Oboje rodziców jest bardzo mocnej budowy więc szacuję, że Petra jako dorosła powinna ważyć koło 22kg jako suka.
wiek: 14 tygodni (w hodowli do 8 tyg. u mnie od 6 tyg.)
aktualna waga: 8,8kg jest bardzo szczupła w porównaniu do rówieśników karmionych chrupkami z innych hodowli ( w tym wieku ważą zazwyczaj minimum 10 kg). Niestety nie mam porównania z żadnym psem z jej miotu.
zachowanie: dość aktywna, spacer 1 lub 2 razy dziennie 1-1,5 godziny w wymagającym dla niej terenie, oprócz tego zabawy w ogródku. Ma mnóstwo energii i to mnie podtrzymuje na duchu, bo już miałam okazję usłyszeć, że pies jest zagłodzony :(
Od początku:
- do 8 tygodnia była w hodowli dokarmiana karmą Happy Dog (czyli nie najlepszą, ale nie jest też z tych najgorszych pod względem składu).
- w momencie odbioru szczeniaka 19 sierpnia ważyła około 3,2 kg.
- u mnie: przegłodziłam ją przez noc plus pół dnia po czym zaczęłam od sarnich żwaczy. Przez 3 dni podawałam tylko to. Kupy były w miarę, ale też wychodziły jeszcze z niej chrupki więc trudno orzec ostatecznie.
- po tych 3 dniach, przez kolejne 3 dni podawałam kurczaka udko bez kości siekane. Petra jadła strasznie łapczywie więc za poradą dałam jej porcje w kawałku też b.k., ale wtedy było jeszcze gorzej, bo pies to połykał na raz, a maksymalnie na 2 razy. Potem były warianty dawania z ręki, w paskach itp. itd. Pies puszczał straszne bąki, dostał łupieżu w końcu 4 dnia zwymiotowała na dzień dobry i odmówiła jedzenia.
- pomyślałam, że lepiej tego kurczaka wywalić więc kupiłam łatę wołową i przez kolejny tydzień dostawała tylko łatę wołową plus trochę żwaczy. W ciągu tego tygodnia dostała też sarnią tchawicę (po pół), trochę płuc i po prawie 2,5 tygodnia pierwszy raz dostała 50 gr wątroby sarniej.
Łupież zniknął, kupy w miarę uformowane, ale zdarzyła się też biegunka, ale myślę że to było po odrobaczeniu przed szczepieniem, bo dzień wcześniej zwymiotowała preparatem odrobaczającym więc tym się nie przejmowałam.
- Aha, podałam jej niebacznie jajko z pogniecioną skorupką i też jej "przeszorowało" wtedy jelita :/
- Jeżeli dostała coś z kośćmi drobiowymi to znajduję kawałki czasem spore i ostre w kupie. Najgorzej było z kaczą szyją. Połknęła ją na dwa razy i potem przy wypróżnianiu musiałam jej taki jeden krąg wyciągnąć z tyłka osobiście, bo pies piszczał i się naprężał, a to cholerstwo utknęło w odbycie.
- Ostatnie dwa tygodnie: Zrezygnowałam z kości i drobiu. Dawałam elementy z sarny, na tyle duże że nie była w stanie się do kości dobrać. Ale ponieważ martwiłam się, że będzie miała niedobory wapnia to zaczęłam jej mielić skorupki z jajek.
- Potem stopniowo dodawałam suplementy. Podaję je razem ze startymi warzywami i jednym jajkiem codziennie jako osobny posiłek. Dostaje: Cafortan, mielone skorupki z jajek, algi (grau), tran i olej z łososia.
Mój problem polega na tym, że kupy są zwarte i w rozsądnych ilościach, ale prawie czarne. Luźne kupy zdarzają się incydentalnie( dotychczas 4 razy). Na forum wyczytałam, że powodem takiego koloru jest albo zbyt dużo tłuszczu (podawałam samo chude i było bez zmian) albo krew z jelit w wyniku podrażnienia przewodu pokarmowego i to raczej jest właśnie ta opcja. Gdzieś po drodze znowu pojawił się łupież i bardzo luźny kupal, ale powiedzmy że nie to jest dla mnie istotne.
W skrócie:
- pies na barfie od 6 tygodni
- przestawienie poszło w sumie nienajgorzej, tak jak opisałam wyżej
- menu wygląda tak:
rano 7 - mięso b.k. pokrojone 200 gr (łata wołowa, albo sarnina)
południe 12 - mięso b.k. pokrojone 150 gr (lub podroby z sarny, żwacze)
popołudnie 16 - jajko, tarte warzywa + olej z łososia, Cafortan, tran i zmielona skorupka z 1 jajka.
wieczór 20 - mięso b.k. lub z kością (której nie zje)staram się tak cyrklować żeby tego mięsa było koło 200gr, ale z racji tego, że jest z kością to trudno to idealnie określić.
Czyli dostaje dziennie około 550 gr czystego mięsa plus 100 gr warzyw i to co wymieniłam. Do tego dochodzą smaczki przy szkoleniu: suszone rybki morskie lub suszone zielone żwacze wołowe max. 50 gr dziennie.
Początkowo te czarne kupska mogłyby być spowodowane różnościami połykanymi na spacerach i ślimakami, ale teraz nie bierze nic takiego do pyska. Od 4 dni nie zżarła żadnego ślimaka, a dzisiejsza kupa znowu czarna. Po prostu nie mam już pomysłu co ją może podrażniać :( Czy to może być od zwykłej trawy? z drugiej strony jeszcze sobie pomyślałam, że to może być od krwi z jedzenia. Sarninę mam specjalnie mało wykrwawioną więc pies dostaje krwi w posiłku sporo, ale wg kalkulatora i tak niedostatecznie dużo.
Jeszcze jedna sprawa. Zbadałam kupy w labie parazytologicznym. Nie ma żadnych pasożytów- wykluczone lamblie, tasiemce, glisty, tęgoryjce, włosogówki. Testy zrobiłam bardziej aby niepotrzebnie nie faszerować szczeniaka preparatami odrobaczającymi niż z powodu tych czarnych kup, ale nadmieniam jakby było podejrzenie o robaczycę.
Zastanawiam się czy nie zrobić jej jakichś badań typu krew/mocz, ale nie chcę jej kłuć niepotrzebnie.
Na dzień dzisiejszy nie wiem czy to ja panikuję czy robię coś źle, ale naprawdę jestem sfrustrowana tą sytuacją.
Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Sty 2014 Posty: 104
Wysłany: 2014-09-29, 09:53
hmm, waga odbiegająca o 12% od sredniej dla rasy nie jest wcale DUŻO odbiegająca. Zapytaj hodowce jak wygladała waga urodzeniowa tego szczeniaka na tle innych w miocie. Być może jesli jest bardzo aktywny to dawka jest trochę za mała, szczeniakom w tym wieku podaje sie nawet 10% masy ciała
Ja myśle, że jesli dostaje niewykrawione mieso to czarne zabarwienie kału moze byc stąd, warto by było podac innemu psu to samo mięso i zobaczyc kał.
Z drugiej strony gdyby jednak to nie było fizjologiczne po krwawym miesie zastanawiajace sa te slimaki. Jesli w okolicy masz ich duzo a ludzie maja jakies uprawy warzywne lub ogrody to moga truc slimaki. Trutka na slimaki jest silnie toksyczna dla psów a pierwszym objawem jest zapalenie błony sluzowej zoładka . Tylko ze takie zatrucia z reguły kończa sie źle. Nie wiem czy jest to mozliwe że szczeniak zeżarł zatrutego slimaka lub niewielka ilość trutki, na tyle niewielka że nie ma dalszych skutków ale podrażnienie i krwawienie z błony sluzowej zoładka sie utrzymuje.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-09-29, 10:12
Cafortan skład: drożdże, minerały, mleko/nabiał, roślinne środki uboczne, ziarna, algi, hydrolizat białka, hemoglobina.
Algi już podajesz a mięso masz nie skrwawione. Mleko/nabiał są zbędne, ziarna tym bardziej. Czym są roślinne środki uboczne?
Wywal ten preparat z pożywienia i zobacz co to zmieni.
Nie napisałaś tez jakie podroby. Jeżeli dajesz wątrobę to tran już nie potrzebny.
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-29, 11:29
Snedronningen, Cafortan kupiłam, bo jest w kalkulatorze. A skoro się tam znalazł to uznałam to za rekomendację. Mnie już naprawdę głowa pęka, bo każdy mówi co innego.
Wątrobę dostała w trakcie tych 6 tygodni u mnie tylko 2 razy po 50 gr. Tran mam ten z zooplusa
Suple już eliminowałam po kolei i nie dawałam przez 3-4 dni, a kupy były bez zmian.
Mogę odstawić ponownie. Pytanie czy mam odstawić wszystkie czy tylko ten Cafortan? Czy skorupki mielone też?
Podroby dostaje tylko sarnie: płuca, serca, żwacze i nerki. Dostała też tchwicę i nie było po niej problemu. Tego nie jest dużo i daję jej podroby 2 razy w tygodniu. Gdyby problem był w podrobach to raczej miałaby luźne kupska, a konsystencja jest najczęściej OK tylko kolor mi się "nie zgadza".
barbabellamnie waga nie martwiła, bo wydawało mi się, że skoro szczeniak równomiernie i stale przybiera na wadze 1kg na tydzień to jest to raczej dobre tempo. Nastraszył mnie doświadczony hodowca* tej rasy, ale u niego szczeniaki jedzą tylko chrupy dostępne 24/7 i bardzo mało się ruszają (głównie siedzą w kojcu). Dla mnie one wyglądały jak spaślaki totalne z brzuchami prawie szorującymi po ziemi.
Petra nie jest z jego hodowli. Była 1 z 3 suczek w miocie (8 sztuk ogólnie). I była idealnym "średniakiem". Petra u weta była na razie 2x na odrobaczeniu i na szczepieniu i obie wetki określiły psa jako "w bardzo dobrej kondycji".
Co do ślimaków. Trutkę raczej wykluczam, bo ja nie używam w ogrodzie żadnej chemii, teoretycznie ślimor mógł przypełznąć od sąsiada, ale to chyba mocno wydumane, bo reakcja byłaby raczej "nagła". To są ślimaki takie z muszlą i te muszle znajdowałam w kupie w dużych kawałkach, dopóki Petra nie dostała całkowitego szlabanu na ich jedzenie.
*hodowca, który mnie nastraszył to nie jest hodowca od którego mam psa. Poznałam go, bo odbierałam dla niego suczkę razem z moją. Skrytykował, że szczeniaki w 8 tygodniu ważyły ledwie 3,2kg, bo u niego ważą wtedy dobrze ponad 4 kg. Widziałam takiego 9 tyg. pulpeta u niego, bo akurat wydawał szczeniaka kupcowi. Niestety nie mam możliwości porównania Petry bezpośrednio z jej rodzeństwem. Zresztą, tak jak mówiłam nie to jest moim głównym zmartwieniem, bo nie sterczą jej żebra, nie jest podkasana ani nie widać kręgosłupa, ale to po prostu jeszcze jeden "kamyczek w ogródku", bo człowiek się stara na głowie staje, a tu Ci taki powie, że pies "zagłodzony".
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-09-29, 11:52
Verano, wywal tylko cafortan. On jest zbędny, bo w nim jedyne co mogło by sie przydać to drożdże, a reszta albo zbędna albo się dubluje. Dawkowanie też całkiem spore.
Kalkulator psi nie jest najlepszym narzędziem i nie ma co się go sztywno trzymać.
Żwacze nie są w diecie aż tak ważne jak się wydaje. Psy w naturze wcale ich często nie jedzą.
Co do wagi i rozwoju szczenięcia to jeżeli ona przybiera równomiernie, prawidłowo się rozwija a weterynarz ocenia stan na bardzo dobry, to się nie przejmuj gadaniem innego hodowcy. To jest sprawa indywidualna dla każdego szczenięcia. Moja suka też była malutka jak na szczenię swojej rasy i co wyrosło? Byczek wielkością raczej samce przypominający i też wszyscy mówili, że zaniedbana, że za chuda, że mało dostaje. Z tym, że to 45kg zbitej masy mięśniowej bez grama tłuszczu (chociaż na oko większość jej 35kg daje). Więc tym, co gadają inni zwyczajnie się nie przejmuj.
Swoją drogą kiedyś psa podziwiałam u znajomego, jaki to piękny, potężny rott, po czym jak jego wymiary podał to się okazało, że różnica między nim a moją suką to centymetr mniej u niej we wzroście.
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-29, 12:06
OK, wykluczę Cafortan, ale droźdży na razie też nie kupię.
Co do żwaczy to u mnie się sprawdzają, petra bardzo lubi, mam do nich dostęp więc nie widzę powodu żeby ich nie podawać. Teraz akurat mi się zapas skończył.
Podpowiedzcie jeszcze proszę ile mam dawać tej mączki ze skorupek skoro pies kości nie dostaje wcale.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-09-29, 12:29
Verano napisał/a:
odpowiedzcie jeszcze proszę ile mam dawać tej mączki ze skorupek skoro pies kości nie dostaje wcale.
ja zaczynałam podawać od łyżeczki dziennie i patrzyłam na kupy, jak były za twarde to zmniejszałam dawkę, bo teoretycznie organizm pobiera tyle wapna ile potrzebuje a resztę wydala.
A żwacze, moim zdaniem, nie są jakoś bardzo wartościowe dla psa.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-09-29, 12:48
Co do wagi psiaka. Spotkałam się z opiniami barfiarzy, których psy bbyły mniejsze od rodzeństwa. Dotyczyło to głównie psów ras dużych. Okazywało sie później, że one "nadrabiały". Po prostu psiaki na barfie rosły wolniej, dłużej i bardziej regularnie od chrupkowego rodzeństwa.
Co do czarnych kup - moje psiaki często robią czarne kiedy dostaną posiłek bardzo krwawy lub hemoglobinę
Jeśli to jest jej własne krwawienie to raczej nie z jelit a gdzieś wyżej (jak napisała barbarella) - krew czarna jest "stara". Z jelit byłaby bardziej czerwona
Dziewczyny dobrze piszą - wywal ten suplement. Ewentualnie możesz też sprawdzić kolor kupy po pokarmie niekrwawym (pisałaś, że piesek radzi sobie dobrze ze żwaczami - to byłby niegłupi wyznacznik). I nie zgadzam się, że są żwacze niewartościowe
Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Sty 2014 Posty: 104
Wysłany: 2014-09-29, 13:59
Jak był to tzw "życzliwy"hodwoca to go w ogóle nie słuchaj, na moje oko ewidentnie chciał Ci powiedziec, ze inni do d... odchowuja swoje szczeniaki a on wspaniale bo sa takie wielkie i tłuste i w ogóle to dziwne, że od niego niego nie kupiłaś. Znam takich hodowców, to niestety plaga tego srodowiska. Poza tym odchyłka od średniej w wadze szczeniat w tym wieku na poziomie 10-15 % jest w granicach normy, szczególnie jesli zwierze nie jest chude.
Racje maja dziewczyny, żeby wywalic ten cafortan. I sprawdź kolor kupy na niekrwawym pokarmie. Na zdrowy chłopski rozum wydaje mi sie, że jesli podajesz sporo krwawego mięsa, to jest to w miare naturalne żywienie - podobnie miał pies w naturze, bo często jadał padlinę a nie upolowanego zwierza i niepotrzebne jest suplementowanie krwi.
Co do barfowanych szczeniaków większych ras tez słysząłam od barfującego hodowcy duzych ras, że szczenieta wolniej rosną.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-09-29, 14:18
Zdecydowanie lepiej, że się wolniej rozwijają. Nie ma potem takich problemów ze stawami. Organizm powinien mieć możliwość rozwoju we własnym tempie.
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-29, 15:07
OK, Cafortan idzie w odstawkę.
Faktycznie dobrze byłoby ją potrzymać kilka dni na czymś bezkrwawym. Kurczak u mnie raczej odpada.
Jak myślicie kaczka może być? Mam kaczuchy już w zamrażalniku. Dostała kiedyś szyję i gdyby nie "pierścionek" który trzeba było z pupy wyciągać to innych rewolucji nie było. Oczywiście bez kości podam. Mam jeszcze łatę wołową, ale ta z kolei jest mocno tłusta. Jako uzupełnienie chudej sarniny jest świetna, ale po samej łacie coś czuję, że się może skończyć "luzakiem".
Najchętniej przetrzymałabym psinę kilka dni teraz na żwaczach, bo dobrze je toleruje, no ale jak na złość akurat "wyszły" , a nie mam teraz możliwości dostać sarnich, ewentualnie mogę kupić mrożone z primexu, ale to też nie tak "od razu", no i takich żwaczy jeszcze nie jadła więc nie będę mieć porównania...
To jak? Dawać kaczkę czy czekać na żwacze z primexu?
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2014-09-29, 15:22
Ja tylko na krótko się wtrącę .
Snedronningen napisał/a:
Verano napisał/a:
odpowiedzcie jeszcze proszę ile mam dawać tej mączki ze skorupek skoro pies kości nie dostaje wcale.
ja zaczynałam podawać od łyżeczki dziennie i patrzyłam na kupy, jak były za twarde to zmniejszałam dawkę, bo teoretycznie organizm pobiera tyle wapna ile potrzebuje a resztę wydala.
W taki sposób działa to jednak tylko u osobników dorosłych. U szczeniąt istnieją 2 odrębne mechanizy wchłaniania wapnia: aktywny przy pomocy wit. D i bierny. Aktywny przeważa gdy dieta jest uboga w wapń, a bierny gdy dieta jest bogata w wapń (wraz z osiąganiem dojrzałości bierny system wchłaniania powoli zanika). Mówiąc prostym językiem - jeśli szczeniak dostanie w diecie za dużo wapnia to całość wchłonie, obojętnie czy będzie to 10% za dużo czy 500% za dużo. Dlatego dietą nadmiarową w wapń można wyrządzić szczeniakom ogromną krzywdę, powodując m.in. zaburzenia w budowie szkieletu oraz zwapnienia tkanek miękkich.
Dlatego z wapniem nie należy przesadzać, lepiej jest podać go mniej niż za dużo. I jak już wiele razy tłumaczyłam na Forum - wapń dawkujemy "na mięso" a nie "na psa" (tak samo jak wszystkie inne suplementy), mając przede wszystkim na uwadze bilansowanie wapniem fosforu.
Tu zdecydowanie pomocny jest jakiś kalkulator, a bez niego, tak "na oko" dajemy około 5-6g mączki ze skorupek na każdy 1 kg mięsa (bez kości) i podrobów.
Snedronningen napisał/a:
Jeżeli dajesz wątrobę to tran już nie potrzebny
Jeśli dieta szczeniaka jest nadmiarowa w wapń, to faktycznie lepiej nie podawać już tranu. Ale po co dieta ma być nadmiarowa w wapń?
W normalnej sytuacji nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że podając wątrobę nie należy już dawać tranu. Rola witaminy D znacznie wykracza poza wąski zakres działania jako pomoc przy wchłanianiu wapnia i jej niedobór jest dla organizmu bardzo szkodliwy (m.in. jest kluczowa dla systemu odpornościowego). O tym, że wątroba nie zastępuje w 100% tranu pisałam już niejednokrotnie na Forum, mierząc się w tej kwestii z wciąż silnym oporem opiekunów psów. Przeczytaj dyskusję o wątrobie i tranie zaczynającą się tym postem (aż do końca wątku, 2 strony):
http://www.barfnyswiat.or...p?p=59756#59756
Zrobisz oczywiście jak zchcesz, nic na siłę.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum