Hej,
jestem nowa i dopiero się wdrażam. Jak do tej pory głównie przeglądam stare wątki, aby jak najlepiej zorientować się w temacie, ale ciężko jest to wszystko samemu ogarnąć od A do Z.
Moje futra to Chica i Gruby - dwa czarne kociaki w wieku nieco ponad rok. Chica przypałętała się do nas do okna (mieszkanie w suterenie, parapet na wysokości ogródka), co było zupełnym cudem natury, jeśli weźmie się pod uwagę, że dzień wcześniej rozmawialiśmy o przygarnięciu kociego stworzenia. Dwa miesiące później znaleźliśmy Grubego (z ogłoszenia, przygarnięty gdzieś z garaży/ogródków działkowych na końcu Poznania) i wieść niesie, że podobno jest z domieszką rasowego norweskiego leśnego (nie wiem ile w tym prawdy, faktycznie po futrze trochę widać, że może jest w nim jakaś siódma woda po kisielu, są z nim niestety większe problemy zdrowotne, chociaż wolałabym nie doszukiwać się w tym związku z rasowością bądź nie :P ).
O różnych aspektach żywienia kotów czytam od dość dawna i zawsze w miarę możliwości chciałam "dzieci" żywić najlepiej jeśli chodzi o jakość w stosunku do ceny (finanse są w życiu studenckim i nie tylko dość istotne, jak już wiele osób tutaj zauważyło). Ponieważ mi zaczyna się powoli żyć lepiej, chciałabym żeby też na kicie się to przełożyło.
Zastanawiałam się, czy nie znajdzie się ktoś z Poznania, kto:
a) ma już doświadczenie i nie przytłacza go ogrom przedsięwzięcia
b) byłby w stanie raz umówić się i wspólnie przyrządzić kilka porcji BARF (nawet najbardziej podstawowego)
Wszystko to w celu naukowo-badawczym - muszę sprawdzić jak czworonogi zareagują na nowy rodzaj pożywienia, z resztą chyba nie muszę tego tłumaczyć.. A dobija mnie fakt choćby braku maszynki do mięsa.. Zakup takiej w celu zrobienia próbnej mieszanki jest dość nielogiczny, szczególnie przy gabarytach mojego obecnego mieszkania/kawalerki (27,5m2).. Jeśli będzie mi takie urządzenie niezbędne w dłuższej perspektywie, to coś się wywali i miejsce się znajdzie, ale wolałabym mieć pewność..
Pomijam już wszelkie aspekty suplementowania, dodatków, technik przechowywania itp.
słaba jakość, ale zawsze coś
z tego co na szybko znalazłam jeszcze w internetach to tu jest kilka archiwalnych http://poznan.naszemiasto...5,t,id,kid.html
nie mam teraz zbytnio czasu, zeby zakladac konta i uploadowac ;)
co do maszynki to jestem na etapie przegladania piwnic i szaf wsrod krewnych i znajomych w poszukiwaniu takiej recznej starej, moze cos sie uda..
Chcialam bardziej sie dowiedziec, czy ktos zaawansowany moglby kiedys przy okazji robienia swojej mieszanki mi to pokazac (zawsze jest to lepsze i madrzejsze niz czytanie "na sucho" poza tym moze by mi sie udalo ograniczyc do minimum faze wdrazania sie :)) )
No i kolejna kwestia jest taka, ze pozniej mozna kombinowac np. z dostawami miesa "po znajomosci" albo wiekszych parti, zamawiania itp itd. ot takie przydatne kontakty
wlasnie licze na to, ze ktos odpisze :) poczekamy zobaczymy
no i pewnie, ze sliczne, a kazdy inny :)
Chica to dzikus drapiezca (tez bywa kochana i przytulasna), ale bardziej jej pasuje zewnetrzny tryb zycia (chodzi z nami na spacery, jesli mamy dostepna wyludniona okolice, nawet po gorach lazila z nami)
Gruby z kolei to domowy pieszczoch i leniuch :) za to moglby zostac kocim modelem! na kazdym zdjeciu wychodzi przecudnie ;D
Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 12 Lip 2014 Posty: 708 Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-09-03, 18:09
Witaj, myślałam, że to kociaki z jednego miotu, śliczne. Lubię czarne koty, - sprostowanie lubię wszystkie koty ;-)Wiem na początku jest dużo czytania, zacznij od tych tematów które wydają Ci się najbardziej potrzeb,e wciągniesz się w temat i będzie dobrze. Możesz zakupic nóz z ostrzem porcelanowym bardzo dobrze kroi skórę z drobiu tłustsze kawałki i oddziela chrząstki od kości, tylko uważaj na palce.
Na poczatku nie bylo wcale kolorowo, bo Chica jest bardzo nieufna. Ale Gruby w swojej dobrodusznosci nie zwracal na to za bardzo uwagi i przesiadywal wszedzie, gdzie ona miala swoje miejscowki. Tylko z malej kotki od razu zrobila sie "mama", ktora chodzila za nowym,pilnowala go i myla. Teraz sa nierozlaczne :)
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-09-04, 12:28
Witaj
Maszynka nie jest koniecznie potrzebna. Ja barfuję od grudnia i nigdy nie odczułam jej braku. Jak chcę mieć "zmieloną" mieszankę, to pokrojone mięso wrzucam do blendera albo robota kuchennego, ale szczerze mówiąc to koty wolą krojoną.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum