Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-02-20, 20:30 Jak zmieniło się zachowanie naszych zwierząt
Dział niby nie barfny, ale może jednak trochę go ubarfnimy?
Zewsząd słyszymy jak to karmienie surowym mięsem źle wpływa na zwierzęta, że absolutnie robić tego nie wolno. Najczęstszym argumentem przeciw jest zdrowie - nie możność zbilansowania, zgony po kościach, bakterie, etc. Padają argumenty wygodnickie - czasochłonność, pracochłonność, trzeba więcej sprzątać, etc. Czasem jednak można też usłyszeć argumenty dotyczące zachowań - jedzenie surowego wyzwala agresję, zwierzęta jak zasmakują to same zaczną polować, raz poczuje krew... i tak dalej i tak dalej.
Czy nasi futrzaści przyjaciele naprawdę się zmienili? Czy zachowują się gorzej? Może się poprawili?
Zapraszam do dyskusji o tym jak zachowania naszych futrzastych zmieniły się od przejścia na barf, co zmieniło się na plus, co na minus a co się w ogóle nie ruszyło.
Ostatnio zmieniony przez Snedronningen 2014-02-21, 11:53, w całości zmieniany 2 razy
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-02-20, 20:54
U mnie ciężko mówić o specjalnych zmianach. Taz miał 2.5 roku jak do mnie przyszedł. Wyglądał nieźle choć może ciut chudy. Zęby miał jeszcze niezłe. Jedynymi zmianami jakie zauważyłam to zdecydowane zmniejszenie się kup ( w porównaniu z tymi z pierwszego tygodnia kiedy jeszcze trzymałam go na starej karmie coby mu za dużo zmian na raz nie wprowadzać)
Ciężko mi też mówić o zmianach w zachowaniu bo nie wiem jaki był wcześniej. A jedyną kurę jaką zamordował będąc u mnie zamordował kiedy jeszcze był na karmie. Jego zapędy mordercze nie zmieniły się, może ciuteńkę uspokoiły ale to trening a nie barf
Z cu sith jeszcze trudniej bo ona na surowym od 6tyg życia. U mnie w domu nie dostała ani grama karmy. Mogłąbym porównać z rodzeństwem ale znam osobiście tylko jej jednego brata, który też barfuje. Mogę tylko powiedzieć, że ma piękną lśniącą sierść i nie ma problemów ze zdrowiem
Barfuje od: 09.2013
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 30 Wrz 2013 Posty: 149 Skąd: Finlandia
Wysłany: 2014-02-20, 20:58
Hm, ja tak jak Sojuz, doceniam walory kuwetowe barfa Poza tym tym wibrysy moich kociaków stały się już stałym przedmiotem zachwytów znajomych
Dla mnie największą zmianą był zdecydowany wzrost poziomu energii moich tygrysków. Jeśli wcześniej miałam w domu parkę niezłych urwisów, to teraz jest to podwójne pasiaste tornado, wciąż domagające się zabaw
Zwiększonej żądzy krwi póki co nie zaobserwowałam (oczywiście, jeśli nie brać pod uwagę sporadycznych nocnych polowań na stopy wystające spod kołdry )
_________________ "Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury" - Leonardo da Vinci
Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012 Posty: 257 Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2014-02-20, 21:15
Moja barfowa pionerka Juka doświadczyła cudownej i radykalnej zmiany... charakteru Barfować zaczęła w wieku ponad dwóch lat i nagle z dnia na dzień okazało się że pies: posiada temperament, lubi się bawić, szaleje na spacerach, ciągnie na smyczy a nie jest ciągnięty na smyczy... itd itp... przestała być ciepłym kluchem bez energii życiowej :) Poza tym zaczęła znowu się rozwijać po długim przestoju, nadrobiła braki w kilogramach , centymetrach i wypełnieniu, z kościstej drobiny zrobiła się niezła muskularna babka... chociaż okazało się że przyswaja baaardzo dobrze i nadmiary lądują zaraz na żeberkach
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-02-20, 22:00
Ja muszę pochwalić mojego starego wielorasowego psa - odkąd dostaje niezjedzone przez kota mieszanki, dodatkowo wzmocnione niewielką ilością przeterminowanego Easy - zachowuje się jak młodziak (poza tym je w większości surowe) - biega, szczeka, węch i wzrok ma dobry (niestety jest prawie głuchy), no i doły kopie jak za młodu
bura4
Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 18 Lip 2012 Posty: 327 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2014-02-21, 00:14
Nie wiem jak Wy ale ja u swojego pudliszcza po przejściu na barf zauważyłam sporą zmianę we włosie. Psy (też pudle) znajomych, w wieku lak 3 oraz chyba prawie roku przestawione na barf po pół roku maja wg właścicieli i hodowców o 30 % włosa więcej, a u wystawowych pudli to się bardzo liczy. No i oczywiście zero kamienia na zębach a pudle się kamienią normalnie w oczach. Mój jak oszołom był tak i jest więc żadna to zmiana, ale był chuda gizda, a jest teraz klucha, ale nie przelewająca się ino nabita i taki klocuś, w końcu ma ciałeczko. Ale miałam niedawno przed wystawą sukę też pudla dużego białą, i była bidna i zdygana, przerażona zmiana naglą (z Białorusi przyjechała na wystawkę bez swojej pani dosłownie dzień dwa przed cieczką) i była nie do opanowania - bez kontaktu, unikające stres zupełny do momentu aż... Wyjęłam mięsko. Nagle okazało się, że sucz umie byc kontaktowa, da się dotknąć, po skarmieniu pół kilo sarninki raz Igor raz Lola, na drygi dzień dała się wystawić i nie bała się niczego. Noc offkors w łóżeczku ze mną i Igoru, ale jaki sukces szkoleniowy :D
Jedyny minus jest taki barfowania, że białe pudlę jak ma uszy obrośnięte to sie zawsze utytła w krwii i wygląda jak wampir po śniadaniu.
No to jeśli chodzi o zachowanie to jedno tak jak było trzepnięte - tak dalej jest
Drugie moje dziecię, leń okropny, który tylko by leżał i spał, odżył - więcej biega i częściej przynosi zabawki, żeby ktoś mu porzucał
I nic więcej w zachowaniu chyba nie zauważyłam.
Moje stały się bardziej energiczne, czasem mają więcej ochoty na zabawę, czasem na polowanie na owady (;p) ale to nie tyle co agresja a po prostu mam wrażenie, że zwyczajna kocia natura. Nie są wobec nas w najmnijeszym nawet stopniu agresywne. Ani wobec nas ani wobec naszych gości. Stały się tylko sprytniejsze jesli chodzi o wyszukiwanie dostępu do kawałków mięska pozostawionego bez nadzoru
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Wysłany: 2014-10-14, 18:27 Przejście na BARFa i różnice w zachowaniu psa
Czy ktoś z Was zauważył znaczące zmiany w zachowaniu się psów po przejściu n BARFa?? Czy psy się uspokajają bardziej czy raczej stają się bardziej pobudzone?
Dla mnie to istotna informacja przy stadzie kilku psów, które do tej pory na suchej karmie jakoś się dogadywały. Nie chciałabym żeby stały się "krwiożerczymi bestiami" i tłukły się między sobą.
Pytam, bo od kiedy zaczęłam karmić surowym (dziś 4 dzień) miałam na podwórku dwa poważne spięcia. Jedno między dwoma dorosłymi sukami - z trudem je we dwójkę rozdzieliliśmy. Drugie między dwoma sukami (4 miesięcznymi) - też musieliśmy z mężem wkroczyć razem, żeby je rozdzielić. Dodam, że nie było to w porze karmienia - po prostu spięcie o nic ale tak zajadłe, że dawno takiego nie widziałam.
Myślicie, że zmiana sposobu żywienia może mieć na to wpływ? Czy za bardzo wymyślam?
Pozdrawiam
Justyna
_________________ Hodowla owczarków węgierskich (komondor&puli)
"Zwierz w Dredach FCI"
www.komondor.pl
Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014 Posty: 425 Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-10-14, 21:26
ja nie zauważyłam tego typu zmian, ani w jedną, ani w drugą stronę. poza psem, który po przejściu na barf pozbył się alergii, która jest u niego źródłem nerwów ;)
mam zawsze na stanie cztery psy(2 swoje i 2 na DT), zgoda między nimi jest moim zdaniem zależna ode mnie i sposobu prowadzenia stada, a nie od tego, co jedzą. a stado u mnie jest zmienne, tzn od pół roku jeden pies się zmienia(bo jeden tymczasowicz jest w sumie u mnie na dożywociu ). dodam tylko, że tymczasowicze nie są na barfie.
_________________ "ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-10-15, 07:30
morgan77, ja mam psa z zaburzeniami psychicznymi. Z zaburzeniami, które powodują napady złości i ataki - nie gryzie, łapie i przytrzymuje. Dodatkowo od zawsze jest problem z pilnowaniem zasobów. I ten problem nam się nie zmieni, bo u suki nie jest to kwestia wartości zasobu ale chęci jego posiadania.
Była na chrupkach, była na gotowany, teraz na barfie. Na poprzednich dwóch dietach, była tragedia. Ataki zdarzały się kilka razy w tygodniu. Coraz więcej rzeczy ją rozpraszało i powodowało wybuch. Przeszłyśmy na barf. Z początku też nie było najlepiej. Suka zaczęła mieć więcej energii, lepszą kondycję i więcej chciała robić. Ale z czasem suka zaczęła się uspokajać. Zaczęłam modyfikować dietę pod jej zachowanie. To co powodowało wybuchy wywalane było z jadłospisu (w ten sposób zrezygnowałyśmy z warzyw i owoców, które powodowały zbytni entuzjazm a co za tym idzie wybuchy złości). Obecnie jej ataki są zdecydowanie rzadsze. Zdarza się może jeden w miesiącu. Od kilku miesięcy nie było żadnego wybuchu.
Pilnowanie jedzenia również straciło na sile. Dalej pilnuje, ale już nie tak zajadle jak kiedyś.
A zatem, na barfie moja suka się uspokoiła i to znacznie.
Żywienie jak najbardziej wpływa na zachowanie. Niekoniecznie jednak to było powodem. Cztery dni to raczej kwestia tego, ze to nowość i trzeba się przyzwyczaić a to może powodować lekkie irytacje na początku. Często psy po przejściu na barf są głodne, bo nie nauczone najadania się surowym, ale to mija z czasem, jak organizmy się przestawią.
O wpływie diety coś niecoś poczytasz tu
ja kładę psom na miski ich mięso/podroby i kości -zawsze jadły obok siebie, więc nie chce tego zmieniać
i siadam i patrzę, czy nie ma problemów
nie ma
która pierwsza zje, to stoi i patrzy z nadzieją na drugą, że może coś zostawi
ale nie wkłada jej pyska do jedzenia ani nic z tych rzeczy
przez prawie 3 lata, jakie mieszkają razem -ostre spięcie (wyglądało przerażająco, ale nawet się nie drasnęły) było raz
o pieroga ruskiego
którego Młody dał Sweetie, a Caillou się wściekła, bo przecież to ona jest ważniejsza
i ona powinna dostać pieroga
Dzięki za odpowiedzi i linka do poczytania.
U mnie spięcia nie zdarzają się przy jedzeniu. Każdy je ze swojej michy i wie że nie wkłada się pyska do innej miski (chyba, że jej właściciel odejdzie i wyraźnie oleje jedzenie).
Na razie od tamtego zdarzenia nie było konfliktów (tfu tfu).
Z obserwacji moich - po tygodniu psy zaczęły jeść mniej łapczywie. Bo na początku to po prostu pochłaniały wszystko w powietrzu. Teraz już normalnie jedzą, gryzą kości. Fajnie się je obserwuje przy jedzeniu.
Pozdrawiam
Justyna
_________________ Hodowla owczarków węgierskich (komondor&puli)
"Zwierz w Dredach FCI"
www.komondor.pl
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum