Wysłany: 2014-02-11, 22:05 Jesteśmy z Przemyśla, nasza pańcia ma mętlik w głowie
No więc witamy się. Sonia czyli suka ze schroniska, mieszaniec, 20 kg wagi, ok. 4 lat. Zdrowa, uwielbia surowe, ale nie dostaje dużo bo robi kupy na rzadko potem.
Tofi, niby-labrador, 40 kg (ma nadwagę, chcę go odchudzić), 6 lat. Zeżre wszystko, nawet sałatę. Chyba zdrowy na ciele, poszkodowany na umyśle
Moje psy nie mają alergii, żywią się suchą karmą (premium) i przegryzkami w postaci surowych kurzych łapek oraz szyjek indyczych.
Bardzo chcę przejść na BARF, moje psy uwielbiają surowe. Mam kilka problemów w związku z BARF
nie mam zamrażarki
nie mam dostępu do innego mięsa niż w sklepach mięsnych
nic nie rozumiem z suplementacji
moim psom zdarzała się sraczka po skrzydełkach
mój chłop dostał dzisiaj szału, jak usłyszał o BARF
im więcej czytam tym mniej wiem
mam ograniczone środki finansowe
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-02-11, 22:14
Wdech, wydech, wdech, wydech... dasz radę
Nie rzucaj się od razu. Poczytaj, popytaj, na spokojnie. Na początku nawał informacji może sprawić, że człowiek czuje się malutki. Ale z czasem to się układa, fragmenty układanki zaczynają pasować. Jak sobie trochę poogarniasz i na spokojnie pomyślisz to
- pewnie zapragniesz zamrażarki (np używanej)
- zaczniesz szukać źródeł i okarze się, że jest ich więcej niż ci się wydawało
- zrozumiesz bo to proste
- na pełnym barfie psy pewnie przestaną dostawać sraczek bo będą jednolicie karmione
- chłopu się wytłumaczy i się ogarnie
- jak juz pisałąm, to się pukłada
- zobaczysz, że barf nie jest droższy niż przyzwoite suche
Pozdrawiam cieplutko
już się mnie ostatnio zapytał gdzie zamierzam postawić tą zamrażarkę. Odpowiedziałam beztrosko, że znajdzie się miejsce, ale tak naprawdę to nie wiem gdzie. Chyba na balkonie...
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-02-11, 23:28
Nie taki BARF straszny jak go malują
Fajnie, że chłopa sie nie boisz i dla dobra zwierząt potrafisz sie postawić
Tak jak pisze ciocia...BARF tańszy niż chrupy tylko musisz namierzyć na jakimś bazarku dobra bude gdzie sie zaprzyjaźnisz
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-12, 08:36
psy-i-koty napisał/a:
już się mnie ostatnio zapytał gdzie zamierzam postawić tą zamrażarkę. Odpowiedziałam beztrosko, że znajdzie się miejsce, ale tak naprawdę to nie wiem gdzie. Chyba na balkonie...
Jak zajrzysz do wątku o zamrażarkach http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=911 to jakiś pomysł na stawianie jej znajdziesz (dziewczyny są kreatywne i maja fajne pomysły). Ja też muszę coś wymyślić, bo zamrażarka mi jest potrzebna.
Czytaj na spokojnie a w głowie samo się poukłada za jakiś czas. Większość z nas tak miała na początku. Mętlik w głowie, strach, że się tego nie ogarnie. Ale później przyszło olśnienie i poukładało się w głowie, wiedza wskoczyła na swoje miejsce.
hej :) chłop jest oporny.Co prawda ja psy finansuję i ja jestem odpowiedzialna za ich żarcie. Ale jak są chore, to lecę do chłopa, a chłop zawsze pyta na początku "co im dałaś do jedzenia?". A potem to już kłótnia
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-13, 09:28
psy-i-koty napisał/a:
Ale jak są chore, to lecę do chłopa, a chłop zawsze pyta na początku "co im dałaś do jedzenia?"
A co według chłopa byłoby odpowiednie dla psów, żeby nie trzeba było ich do weta zabierać? Jak poczytasz na spokojnie forum, to będziesz wiedzieć jak sobie z tym poradzić bez jego pomocy. Jeśli się okaże, że objawy choroby nie mają nic wspólnego z jedzeniem wtedy zwrócisz się do chłopa o wizytę u weta. Spokojnie zapoznawaj się z wszystkim a dasz radę.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
chodzi o to, że zazwyczaj srakę miały po dodatkach do karmy. Moja wina. Dzisiaj na spokojnie mu przedstawiłam sytuację, wysłuchał. Zgodził się, ale musiałam trochę nakłamać w kwestiach finansowych. No i nie zgodził się na świeże żwacze, muszę zamówić mrożone.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-14, 10:40
psy-i-koty napisał/a:
Zgodził się, ale musiałam trochę nakłamać w kwestiach finansowych.
Może się okazać, że wcale nie nakłamałaś i będzie tak jak powiedziałaś
Innym udaje się karmić swoje zwierzęta barfem to i Tobie się uda, psom się żołądki po jakimś czasie przestawią na surowiznę i wszystko się ułoży
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
na razie kolacja jest surowa, śniadanie sucha. Żrą mięso w tempie błyskawicznym. Dzisiaj dałam trochę warzyw, zjedli :) na razie w brzuszkach nie ma rewolucji. Finansowo to nawet nie chcę myśleć, mieszkam w regionie, gdzie jest JEDNA ubojnia w której biją wołowinę. Nie ma opcji mięsa drugiej kategorii, nie mamy na targowisku ANI JEDNEJ budy z mięsem. Króliki mogę kupić po 20 zł za kg, czyli odpada absolutnie. I nie mamy w mieście dużo hipermarketów. Ogólnie będę kombinować bo jak widzę sukę, która mi niemal wskakuje do miski to aż się trudno nie wzruszyć. Bo ona suchą jadła jak za karę.
Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Sty 2014 Posty: 104
Wysłany: 2014-02-16, 17:59
Hej,witaj z tym balkonem to uważaj bo zamrażarki potrzebują minimalnej temperatury +10 C inaczej mogą zacząć grzać zamiast mrozić. Mięsne mielonki dla psów produkuje firma Rasko - nie wiem jaka jakość bo na Zachodnie Pomorze nie docierają ale może u Ciebie będa dostepna bo oni są gdzieś z Południowego Wschodu o ile pamiętam a kosztuja grosze, wtedy mozna częsciowo na tanim mielonym, częsciowo na mięsku ze sklepu.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-02-16, 18:05
Ja bym nie ufała bardzo tanim mielonkom i jeżeli w ogóle bym je dodawała to w bardzo minimalnych ilościach. Rozumiem chęć ograniczenia kosztów ale takie mielonki to zazwyczaj odpadki od odpadków. Kości, chrząstki, tkanka łączna i odrobina mięsa, którego przy obróbce nie udało się od tych elementów oddzielić. Jest to jakieś tam urozmaicenie dla psa ale jest ogromnie dalekie od wartościowego posiłku
psy-i-koty, jak ubojnia jest to na pewno coś się od nich da uskrobać. Pewnie mają żwacze, jakieś okrawki, może jakieś podroby.
Jeśli chodzi o kupowanie przez internet to wiem, że aspol poza mielonkami robi też niektóre mięsa w kawałkach. warto tam zajrzeć - wbrew pozorom jest w czym wybrać. Do tego można kupić jakieś mielonki określone "bez kości" (w takich więcej będzie autentycznego mięsa) róznych gatunków. Nie są to żeczy drogie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum