Witamy serdecznie!
Czas najwyższy się przedstawić po prawie 2 miesiącach cichutkiego siedzenia na forum, czytania i analizowania.
Nero jest z nami od roku, zabrany z warszawskiego Palucha. Ma może 8, może 10 lat. Pyszczek już siwieje, na czarnej sierści srebrzą się nitki. Dlaczego zwany szpryncem? Bo jak na swój wiek, to dopisuje mu energia, radość, to wiecznie uśmiechnięty psiak. Nie boję się już chodzić po ulicy późnym wieczorem, bo mam osobistego ochroniarza.
Mimo wielu kłopotów i zmartwień związanych z chorobami Nera (bezwiedne posikiwanie, zapalenie pęcherza, prostaty, słaba wątroba), to warto mieś te cztery łapy dla tych wszystkich radosnych i pełnych psiej wdzięczności chwil.
A oto Nero:
tutaj ze swoją kumpelą, też dawną paluchową mieszkanką
Byliśmy w Chłopach po rekomendacji Izy. Nero zachowywał się pierwszorzędnie. Tylko nikt w naszym zasięgu nie mógł kopać piłki, bo pies tego nie lubi :lol:Zwykle po 2 godzinach kąpieli i wylegiwania się na piasku odprowadzaliśmy go na kwaterę, gdzie korzystając z wczasów wylegiwał się na łóżku ( w domu tego nie robi).
Kurcze, mi zawsze jakiś kurz wpada do oka, gdy czytam, że ktoś uratował zwierzaka i nie zastanawiał się nad tym jaki to kłopot:). Pies wygląda na młodzika, ale skoro podrywa takie laski nad morzem, to jasna sprawa:). Dużo zdrowia.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-11-06, 12:31
Tyle sie już o chłopaku naczytałam na innym forum, że naprawdę fajnie jest móc go w końcu zobaczyć.
Psiak naprawdę fajny. Tym fajniejszy, że moja babcia kiedyś miała psa Gustawa, który wygląd niemalże identycznie.
Na marginesie to wiele bym dała, by poznać jego historię, kto go tak źle traktował, dlaczego się błąkał. Ale niestety te pytania pozostaną bez odpowiedzi.
Skierka- tak, Nero wygląda na młodzika, nikt nie wierzy, że już młody nie jest. A tej panny nie poderwał nad morzem, to suka mojej mamy, Sara, wyrwana ze schronu 3 lata temu.
Życzenia zdrowia nam się przydadzą. Póki co to bardziej dbam o jego zdrowie, niż o swoje
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-11-06, 13:11
szafirka napisał/a:
Na marginesie to wiele bym dała, by poznać jego historię, kto go tak źle traktował, dlaczego się błąkał. Ale niestety te pytania pozostaną bez odpowiedzi.
Czasami chyba lepiej nie wiedzieć. Zostawić przeszłośc za psem i dać mu wszystko, na co zasługuje.
Ja i tak już wiem/domyślam się pewnych spraw, chociażby tego, że był bity. Np. gdy gwałtownie po coś sięgam, Nero wtedy kuli się i schyla, albo gdy zimą robię kulki ze śniegu i rzucam, zachowuje się tak samo. Minął rok,a on jeszcze tak reaguje, choć już coraz rzadziej. Poza tym ma wybite zęby z przodu.
Ale u nas ma życie hrabiowskie, jak to określiła moja rodzina. To mu się należy. Zresztą nie byłoby nas wszystkich tutaj, gdyby nie miłość do naszych zwierzów.
Barfuje od: 2 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 31 Maj 2012 Posty: 106 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 14:41
Szafirko, witaj, miło Was poznać. A przy okazji odświeżyć wspomnienie lata. Życzę zdrowia Nero i samych radości już teraz i jemu, i Tobie :) podziwiam bardzo osoby, które wyciągają ze schronów psiury.
Szafirko, witaj, miło Was poznać. A przy okazji odświeżyć wspomnienie lata. Życzę zdrowia Nero i samych radości już teraz i jemu, i Tobie :) podziwiam bardzo osoby, które wyciągają ze schronów psiury.
za życzonka dziękujemy
Czy to Ty jesteś właścicielką tego pięknego pudla??
Też miałam pudla średniego, morelowego, odszedł w wieku 17lat. Co ciekawe, jadł codziennie kaszę manna na mleku Ech,szkoda,że nie dotarłam wtedy do barfa, może by dożył 20.
Barfuje od: 2 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 31 Maj 2012 Posty: 106 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 15:14
17 lat , to piękny wynik. Masz Szafirko 15lat więcej doświadczeń z pudlem niż ja. Mam nadzieję, że duże pudle też żyją co najmniej tak długo. Mam też nadzieje, że zdołam zadbać o to, żeby było to życie w dobrym zdrowiu i szczęśliwe. Podobno, kto raz miał pudla nie chce innej rasy, ale u Ciebie jest inaczej, jak widzę...
Co do Edzi, to to, że jest ładna to drobiazg, zresztą to kwestia gustu, ale to jaki ma charakter, to już coś. To wspaniała, mądra i rozumna sunia.
Mogę ocenić jedynie wygląd Twojej pudlicy i stwierdzam, że jest boska. Nerowi też by się spodobała
Nazywał się Czango i lubił się strzyc, sama go strzygłam, robiłam mu różne fryzurki. Miałam go od szkoły podstawowej. Lubił wcinać kapustę kiszoną i jabłka. Charakter miał dobry, był waleczny (zawsze rzucał się na owczarka kaukaza) i bardzo pocieszny.
Barfuje od: 2 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 31 Maj 2012 Posty: 106 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 19:05
Ja tez sama strzygę Edkę, znalezienie w Wawie groomera od wystawowych dużych graniczy z cudem.
Edzia bojowa nie jest, jest wyważona dziewczynką, jak wie, że może to rządzi, ale w razie niepewności karku nie nadstawia, woli omijać zagrożenie łukiem, sama decyduje na ogół co dla niej dobre. Wieczorami włącza się jej pilnowanie, w lesie jest prawiemysliwym, na sygnał przypomina sobie, że odbiegła daleko i może się zgubić. Jest taka śmieszna, na każdym kroku widać , że myśli. Jest psem do wszystkiego i wszędzie potrafi się znaleźć, dlatego wszędzie gdzie tylko mogę zabieram ją ze sobą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum