BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Co decyduje że właśnie TO zwierzę z nami zamieszka ?
Autor Wiadomość
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-06-08, 15:35   Co decyduje że właśnie TO zwierzę z nami zamieszka ?

Ach jak to na tym świecie jest....
Ale to jest jakaś tak nasza ludzka skłonność, że jak piękne futra to zachwytów jakby więcej, a jak Bozia urody poskąpi albo co gorsza jakim defektem naznaczy to wszystkiego jakby mniej..
Wielbicieli jak na lekarstwo.
Co myślicie....
[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2013-06-09, 20:13 ]
przeniosłam część postów http://www.barfnyswiat.or...p?p=28124#28124 aby nie namieszać....przy powitaniu Agnes i jej pięknych pupili
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2013-07-25, 09:54, w całości zmieniany 4 razy  
  Zaproszone osoby: 2
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2810
Wysłany: 2013-06-08, 19:12   

Sandro, bez przesady, ja nabywając pierwszego kota miałam do wyboru szkockiego albo bengala. Bengal odlotowy (nie wiem czy widziałaś w realu, ale ja oglądałam w hodowli - małe 9-tygodniowe g...o a chodzące czającym krokiem pantery - one mają taki specyficzny "chód").
Ostatecznie został wybrany szkocki czyli obecny Skipuś :love: - w porównaniu do bengala nie było toto zbyt piękne i wyglądało jak siedem nieszczęść, ale mój TŻ stwierdził "ja na Twoim miejscu wziąłbym tę ofiarę".
No i jest Skippi, który jest najwspanialszym kotem pod słońcem :love:
Jeżeli chodzi o "kocią urodę" osobiście uważam, że Rico jest ładniejszy i potrafi się super zaprezentować z tymi swoimi "arystokratycznymi" manierami , ale Skippi ma w sobie to "coś" co błyskawicznie zjednuje mu sympatię otoczenia, gdziekolwiek by nie był :love:
Generalnie większości znajomych Skippi bardziej przypadł do serca ;-)
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-06-09, 12:23   

Skipper napisał/a:
Sandro, bez przesady

Samo życie, a nie przesada...bez emocji tak na zimno przytoczę jeden argument.
Czasem jako wolontariusz pomagam w adopcji kotów.
Jak myślisz które najszybciej znajdują dom ?
Te ładne i młodsze zawsze jako pierwsze.
Te INNE muszą czekać/trafić na amatora o wielkim sercu. :love:
Ale to jest OT; Przepraszam
  Zaproszone osoby: 2
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2013-06-09, 14:50   

Z góry przepraszam Cię Agnes, za kontynuację offtopowania w twoim wątku powitalnym (i pewnie też narażę się Tobie i wielu forumowiczom swoją wypowiedzią).
Sandro, może Cię to pocieszy, ale są ludzie, którzy chociaż kochają w życiu piękne rzeczy (piękno, to oczywiście pojęcie względne) , to jeśli chodzi o żywe stworzenia, żaden najbardziej rasowy pies czy kot nie byłby w stanie skraść ich serca, ani zachwycić bardziej niż klasyczny dachowy kot czy przesłodki kundel o pięknym smutnym, przenikliwym spojrzeniu. Ja do nich należę. Im większa bida tym bardziej mnie wzrusza i zachwyca . Nigdy nie zdecydowałabym się na kupno z hodowli żadnego zwierzęcia, ani nie chciałabym takiego prezentu. Jeśli jeszcze kiedyś zdecyduję się na jakieś zwierzaki w domu, mój wybór zawsze będzie dotyczył tych najzwyklejszych i najbardziej pospolitych, bo dla mnie są po prostu najpiękniejsze. Do tej pory zawsze los za mnie dokonywał wyboru i pewnie na niego się ewentualnie zdam w przyszłości.
 
 
Agnes 

Dołączyła: 23 Sie 2012
Posty: 18
Wysłany: 2013-06-09, 15:46   

Chciałabym tylko coś wyjaśnić bo jakoś dziwnie się poczułam...
To, że mam 2 rasowe koty to nie znaczy, że uważam, że są piękniejsze czy pod jakimś względem lepsze niż dachowce. Miałam kotki dachowce, które kochałam całym sercem...
Nie przechodzę obojętnie obok zwierzęcia, któremu dzieje się krzywda i nie zostawię takiego zwierzaka na "pastwę losu". Pomagam zwierzakom tak jak tylko mogę bo bardzo je kocham - może to głupie ale bardziej niż ludzi... Decyzja o kupnie zwierzęcia z hodowli nie musi być motywowana próżnością...
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2013-06-09, 15:56   

Agnes :-) , to nie był żaden przytyk do Ciebie, ani do innych, którzy mają rasowe zwierzaki. Moja wypowiedź była a propos komantarza Sandry, że zawsze w pierwszej kolejności dostrzegane są i wybierane te pozornie najpiękniejsze zwierzęta. Chciałam temu zaprzeczyć :-)
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3009
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-09, 18:02   

Też temu zaprzeczam. Nigdy nie miałam rasowego zwierzaka. Owszem kiedyś chciałam mieć spaniela, ale nie miałam. I dobrze, w późniejszym czasie, mieli znajomi - musieli uśpić, bo na nich się rzucał i gryzł :shock:
Pierwszy mój pies - kundelek - od szczeniaka wzięty od znajomych, którzy przygarnęli szczenną sunię.
Druga sunia syna jako 8 tygodniowe szczenię wzięta z Palucha (obecnie ma 13 lat)
Od zeszłego roku oprócz suni mam dwie kotki w domu - wszystkie rasowe dachowce a w tym roku 1,5 miesiąca dołączyła do nas (na tymczasie - ale zostanie na stałe) kicia znaleziona na ulicy - też rasowy dachowiec.
Dla mnie są najpiękniejsze.
Inne stworzenia również są piękne :mrgreen: .
 
 
Bianka 4 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Wiek: 60
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1069
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-09, 18:39   

Ja mam i dachówki i rasowce :mrgreen: Pierszy Maine Coon pojawił się trochę niespodziewanie. Moja koleżanka z pracy powiedziała mi, że jej mama szuka domu dla jednej z kotek z jej hodowli. Uwielbiam duuuże koty więc stwierdziłam, że dwa czy trzy to żadna różnica. Neska wylądowała u mnie, no i zakochałam się w tej rasie... później doszły kolejne (już hodowlane). Są ludzie, którzy nie wezmą rasowego kota, a są tacy którzy nie wezmą dachowca. I nawet nie chodzi o snobizm (oczywiście tacy też się zdarzają) ale o pewne cechy charakteru, które podobają się w danej rasie.
 
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-07-25, 09:52   

Moja znajoma ma duuuzo kotów...wszystkie znajdy uratowane z różnych opresji.
Zawsze, a znam ja juz trochę twierdziła, ze tylko takie koty potrafią dać człowiekowi wdzięczność i przywiązanie...
Od samego początku miałam zdanie odmienne.
Mój pierwszy kot był z Palucha, ale Syn miała lat 10 wiec przykładem chciałam świecić..
Niestety kotka długo nie pożyła. Zapalenie otrzewnej wirusowe wysiękowe.
Kolejne wybory nie były już tylko i pod wpływem współczucia i dawania przykładu. ;-)
Tak się czasem układa, że stoimy pod ścianą i kot trafia do domu w którym jest zawadzającym 5-ty kołem u wozu.
Zmarła stara babcia kot tez stary..i trafia do wnuka razem z mieszkaniem, które mu zapisano, ale kota nie przewidział....i nie umie.. i nie chce... itp.
To jest chyba jedna z najgorszych sytuacji. :evil:
  Zaproszone osoby: 2
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-07-25, 11:50   

U mnie wszystko z odzysku :D
Małe uważałam za najbrzydszego kota na świecie (chociaż teraz, patrząc na zdjęcia już nie moge tego powiedzieć).
Ale póki żyła, póki była z nami to co chwile nas rozbawiała swoim długim kinolem, bezbyślnym lub naburmuszonym spojrzeniem. Nigdy nie podobały mi się czarno - białe koty.....

Ale pomimo, że żyła z nami tak krótko to uważam, że była najlepszym kotem na świecie. Takim zwierzakiem zdarzającym się jeden na milion. Mającym to o czym wspominała Skipper - to "coś"

I właśnie to "coś" jest najważniejsze.

Chociaż nie da się ukryć - młodsze i ładniejsze mają łatwiej.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
bura4 

Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 327
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2013-07-25, 12:31   

lU mnie miao by duze i nieliniejace. A dlaczego ten szczeniak? Bo mial kurwiki w oczach :lol:
 
 
Antinetka 


Barfuje od: I/II 2013
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 06 Sty 2013
Posty: 63
Skąd: W-wa
Wysłany: 2013-07-25, 12:51   

U nas od początku miał być rasowy... chociaż zupełnie nie ten, co jest :)
Nigdy wcześniej nie miałam zwierząt (rybek nie liczę), bałam się kota "z przeszłością" - czy sobie poradzę jeśli będzie chory, czy on się u nas odnajdzie itp. Poza tym nie wiem, jak niby miałabym wybrać jedną bidę z kilkudziesięciu i dlaczego akurat tę a nie inną? Ja tak nie potrafię...
Więc - ku zgrozie rodziny - mamy koty rasowe, co gorsza "za takie pieniądze".
A dlaczego te? Bo spojrzałam w niebieskie jak niebo oczy i było po mnie. Wpadłam po uszy i pokochałam Seta od pierwszej chwili. A Tofulka tak śmiesznie skubała mnie za włosy przez całą wizytę w hodowli... I jak się okazało, że Secizna bez towarzystwa tak strasznie rozpacza, to zamiast jednego kota mamy dwa - kociego mruczącego pierdołę, co zapomina schować jęzor w paszczy i prawie nie mruczące miauczydło, które czasami chciałabym zakneblować.
_________________
Czy są na forum taje i tonki?
 
 
kelpie87 
BARFny Hodowca

Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012
Posty: 257
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2013-07-25, 19:31   

Koty: najstarsza kocica Milka planowa, znajomi u których się urodziła trzymali ją kilka miesięcy dłużej aż przeprowadzimy się do nowego domu, jej młodszemu bratu Snikersowi nie spodobali się nowi właściciele i wrócił sam (jako kociak!) do rodzinnego domu, więc dostaliśmy go my, jako sprawdzona rodzina, a cała reszta (część zostawała, część znalazła nowe domy) to koty znajdy, np. obecnie miłościwie panująca nad swoim fotelem Cola szła ulicą jako mały koci szkielecik i płakała, usłyszał ją przez okno mój tata i przyniósł do domu.

Psy: różnie bywało z tym planowaniem i wyborem, za młoda byłam żeby mieć na to większy wpływ. Obecne psy są moje, Juka to spełnienie wieloletnich marzeń o czarnym terierze rosyjskim, z miotu wybrałam ta suczkę która dała mi buzi (całuśna do dzisiaj jest). Jej córka Burza to zwieńczenie kolejnych lat marzeń o tym że chcę mieć córkę Juki i TEGO właśnie jednego jedynego psa, do którego leciałyśmy na krycie samolotem. Z dwóch dziewczynek wybrałam ją jako lepiej zapowiadająca się pod kątem wystawowym, chociaż serce mocno biło mi do drugiej niedobrej małpy :)
_________________
Ania & czarne ruskie
www.infiniventus.pl
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2810
Wysłany: 2013-07-26, 21:07   

TO zwierzę czyli ogólnie kot ?
Bo mają cieplutkie łapki i puchate brzuszki, które z właściwym sobie wdziękiem wystawiają do tarmoszenia (przynajmniej moje :mrgreen: )
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-07-26, 21:18   

TO czyli to konkretne, które wybierasz...nie "ogólnie" kot, ale właśnie ten kot :mrgreen: jak przeurocze Rico i Skipper :kwiatek:
  Zaproszone osoby: 2
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne