Mieszkam w Krakowie, obecni rezydenci to 13 l. Rasta - suka z Palucha i 18 l. Majkel - świeży nabytek, 2 tygodnie temu zmarła jego opiekunka.
Rasti barfuje od 11 lat, ma alergię na przemysłowe jedzenie (oraz na pchły, leki, trawy i detergenty), więc trzeba było znaleźć alternatywę, która jej nie zabije. Jest okazem zdrowia, badania okresowe wzorcowe.
Majkel - na razie się obserwujemy, ma podejrzenie cukrzycy, jest na diecie, może wyniki się unormują bez insuliny. Z mięsa tylko siekana wołowinka przechodzi.
Ciekawostka - kot przez 18 lat był na suchym whiskasie, a ponieważ miał na niego alergię to przez 18 lat dostawał sterydy
Jak na razie niskocukrowe puszeczki zlikwidowały biegunkę, wymioty i neuropatię, mniej też pije (pierwszego dnia u mnie wypił 2 litry wody). Jestem dobrej myśli.
A oprócz tego tymczasy w ilości hurtowej, przez 10 lat przewinęło się przez nasze ręce ponad 600 kotów. Obecnie na garnuszku jest 14.
Najprostsze mieszanki są tańsze od supermarketowych puszek, więc wolę je karmić taniej i zdrowiej. Tymczasem koty mają własne zdanie. Aktualnie jest tylko jeden 100% barfujący, z pozostałymi bywa różnie.
Jak szukacie fajnego kota na dokocenie, to już wiecie gdzie mnie szukać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum