Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-11, 19:29 Warszawianki Witają
Cześć, Cześć, Cześć - mam na imię Agnieszka
powitania i przedstawiania się nie jest moją mocną stroną - ale spróbuję
Od jakiegoś czasu przeglądam Wasze forum, zbierając informacje i przygotowując się do przynajmniej częściowego przejścia na BARF z moimi koteczkami (na pewno) a może i z sunią (12 lat) ??.
Koteczki są dwie, nie z jednego miejsca ale urodzone w tym samym czasie. To moje pierwsze koty w życiu, do tej pory miałam psa, teraz sunię (12 lat). Kotki zawitały w zeszłym roku (czerwiec/lipiec 2012) w domu jako trzymiesięczne maluszki. Pojawiły się w domu tego samego dnia, aby miały równe szanse na zapoznanie się z terenem.
Mają różne temperamenty:
Agritka jest spokojna, wrażliwa, lubi się sama bawić, choć niekiedy bawi się z drugą. Lubi się bawić również i kocimi zabawkami, piórkami na wędce, piórkami na patyku i innymi zabawkami. Jak chce czegoś to zwraca na siebie uwagę miauczeniem i w zależności czego chce - to pokazuje. Jak chciałaby coś zjeść - idzie do kuchni (trzeba iść za nią), jak chce się pobawić - siada koło zabawek.
Migotka jest bardziej energicznym kotem, lubi się bawić z "ludziem" - najlepiej ją zmęczyć (żeby pobiegała za piórkami na wędce, piórkami na patyku, sznurkiem, itp.) wtedy jest zadowolona i daje spokój "ludziowi" na jakiś czas. Jest bardziej miziasta od Agritki.
NA szczęście dogadują się ze sobą - czasem śpią razem, jedzą z jednego talerzyka (nie ma przepychanek i odganiania od jedzenia), liżą się.
pierwsze chwile w naszym domku
poznajemy różne zakamarki
Jeśli chodzi o sunię - to na razie czytam o naturalnym karmieniu kotów, o psie pomyślę, jak ogarnę koty.
Ostatnio zmieniony przez Tufitka 2013-02-11, 20:40, w całości zmieniany 3 razy
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-02-11, 20:16
Witajcie na pokładzie. Pytaj o wszystko w miarę możliwości będziemy odpowiadać lub tez kierować na właściwe adresy
A w miedzy czasie czytaj.
Będą się stopniowo wyłaniać priorytety i samo jakoś popłynie tak jak z wlepieniem fotki
Piękne dziewczynki i fajnie, że dwie
A pies ?
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-12, 12:06
obie są po sterylce.
Agritka ma modny golfik dzianinowo-jeansowy.
Wydrapała sobie (nie pierwszy raz z resztą) futerko na szyi i musimy poczekać aż się zagoi. Vet dał zastrzyk przeciwświądowy, smarujemy linomagiem (był wcześniej suchy strupek) i czekamy aż futerko odrośnie. U niej to na tle psychicznym . Jest do mnie przywiązana, a ostatnio mnie w domu dużo nie było (musiałam się Mamą i jej zwierzętami się opiekować) i kicia się zestresowała. Ale na szczęście u Mamy już lepiej, więc rzadziej tam bywam i kicia ma mnie w domu więcej.
przeczytane i wydrukowane (do zaglądania i przekazania Mamie do czytania), w drugiej połowie stycznia się zarejestrowałam, ale forum czytałam trochę wcześniej.
To samo - przeczytane i wydrukowane, na razie musi mi wystarczyć maszynka, którą mam - przy najbliższym przypływie gotówki kupię większą z nowymi możliwościami (przydatnymi przy przygotowywaniu jedzenia)
również przeczytany i wydrukowany. Mama zamierza kupić za jakiś czas nową lodówkę, to zamrażarka, którą teraz ma i mała lodówka wystarczy akurat do karmienia koteczków.
Na razie zacznę ze swoimi dwoma, a później rozszerzę działalność. Jak to opanuję to zacznę barfować i sunie (moją i dwie mamy).
aśka
Barfuje od: roku Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 177 Skąd: śląskie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Ciut starsze od moich. Na jednej fotce Agritka w kaftaniku??
. Jest do mnie przywiązana, a ostatnio mnie w domu dużo nie było (musiałam się Mamą i jej zwierzętami się opiekować) i kicia się zestresowała. Ale na szczęście u Mamy już lepiej, więc rzadziej tam bywam i kicia ma mnie w domu więcej. 
