Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: do 25%
Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 28 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-11, 14:26 Miśkotki witają :)
Nasz piąty post staje się właśnie powitalnym... wstyd, że dopiero piąty ale szybciutko naprawiamy niedopatrzenie - ja i ekipa Miśkotków
Miśkotki to 3 kocice - w kolejności starszeństwa:
Nomka zwana Panną Nomką, Nomdą, Małpką lub Glizdą :P
Ma 13 lat i jest moim pierwszym, w dorosłym, samodzielnym życiu, kotem. Do niedawna miała towarzysza Oskara (12l), który niestety w zeszłym roku w czerwcu nie wrócił ze spaceru
Jego miejsce zajęła:
Biszkopt zwana Bisiem Nieustraszonym lub Biszkopterem ;)
Ma niecałe 7 miesięcy, i jest najbardziej "elastycznym" i "przelewającym się" przez ręce kotkiem jakiego widziałam... taki dopasowujacy się do kształtu innego obiektu, ludzkiego głównie ;) A przy tym niebotycznie się ślini (i kocham ją za to mimo mokrych nieustająco koszulek) podczas przytulania i uwielbia być potargana (znaczy futro mieć takie w wyniku zabiegó pieszczotliwych ).
Nomka przez 11 lat wspólnego życia z Oskarem zawsze trzymała dystans i żyły w cichym rozejmie... bez miłości. Biorąc małego kociaka miałam nadzieję, że to nie jej charkter był przyczyną oziębłych stosunków ale coś innego... niestety byłam w błedzie ;) Nomka jest absolutnym samotnikiem, któy kocha tylko ludzi a inne osobniki tylko toleruje...
A Biszkopt przecież nie mogła być jedynakiem... to nie fair wobec kota :) I tak pojawił się u nas:
Groszek zwana Groszkiem Cukrowym, mix cukru i miodu, super torpedy, doprawiony red bullem, wstrząśnięty nie zmieszany... cały nasz Groś :)
Groszek jest pręgowanym buraskiem, ma teraz 6 miesięcy, jest maxi obżartuchem, choć czasem je oczami i nosem a niekoniecznie pyszczkiem. Wiecznie głodna, towarzyszy każdej kuchennej aktywności, włącznie z krojeniem chleba :)
Skąd się wzięliśmy na forum?? Po 12 latach karmienia chrupami (tymi z wyższej półki przynajmniej ;) i z mięsem ) Nomka zaczęła mieć kłopoty z brzusiem... dużo wymiotowała, codziennie przez długi czas... mimo iż wszystkie wyniki ma w normie, badanie usg wykluczyły wątrobę nowotwory i inne okropności... Może to wynik stresu spowodowanego dokoceniem, może co innego, ale to była jedna z przyczyn poszukiwania innych sposobów karmienia kota...
Druga to małe kociaki i chęć karmienia ich zdrowiej. Zaczęłam najpierw poszukiwania wysokomięsnych karm w puszkach i tak męczyły mnie te wszystkie porównania i analizy, że jak gdzieś przypadkiem przeczytałam o BARFie to oniemiałam... Koniec moich kłopotów :) Sama wiem co dodaję, wiem ile mięsa i jakiego - sytuacja idealna zero stresu :) I przy tym taniej/tyle samo kosztuje co mokra karma typu Grau czy Granata Pet.
Póki co jesteśmy 50/50 bo koty młode uważam, że powinny poznawać maksymalnie dużo smaków. Nie wiadomo co nas w życiu czeka, trzeba być przygotowanym na wszystko - nawet żywieniowo ;) W planach mam 70/30 na korzyść BARFa oczywiście, ale puszki i parę chrupek od czasu do czasu na pewno będzie :)
Poza BARFem wspomniany Grau na mokro w wersji bezzbóż i ten z ryżem oraz Orijen na sucho, ale to tylko awaryjnie i jako zabawka (turlamy po podłodze i kotki łapią i chrupią - Nomka to kocha )
Noooo i to by było tyle.... fotki zaraz dorzucę a jakby ktoś chciał śledzić co się u nas dzieje to Miśkotki mają swoją stronkę na fb: www.facebook.com/miskotki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum