Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-07-23, 08:58
Nawet odrobina pokarmu i płynów będzie dostarczała bodźców do pracy przewodu pokarmowego.
Jeśli możesz poświęcać mu swój czas, to karm go jak najczęściej jak tylko możesz, tylko mokrym i mięsem jeśli akceptuje. Ciągłe dostarczanie pokarmu zmusi przewód pokarmowy do rozruszania sie ponownie i sam zacznie pozbywać się toksyn i złogów
Oczywiście codzienne czesanie, bo znów nazbiera włosów.
Obowiązkowo dostępny perz (ostra trawa) w donicy.
Kot sam znajdzie lekarstwo jak mu je dostarczysz, a póki sie nie nauczy jeść perzu to Colon lub Babka płesznik.
Nadal trzymamy kciuki.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-07-23, 09:12
A wątki polecane w powyższych postach o kotach obowiązkowo przeczytać ?
Tam masz wszystko nie tylko o Colonie (bez C) i nie tylko o trawie..
Masz kota, a nie tylko psy i proszę uzupełnij swą wiedzę w obowiązkowych zakresach.
A wiec raz jeszcze;
Zakłaczenie u BARFerów Co na zaparcia ? Koty nie chcą jeść Woda w kociej diecie
już wszystko prawie wiem :) dzięki. Jeszcze zjadł mokrej karmy zaraz po moim poprzednim poście. Zawiozłam go do weta, RTG pokazał jeszcze jakieś złogi w jelicie. Dostanie ostatnią lewatywę i do domu wraca już na stałe po południu.
[ Dodano: 2014-07-23, 21:35 ]
ja nie wiem co jest nie tak. Odebrałam kota o 16 po ostatniej lewatywie, dostał jeszcze zastrzyk i tabletki. I znowu nie je nic, warczy na mnie jak próbuję mu coś do ryjka włożyć. Jestem bliska załamania. Nie dostał dzisiaj kroplówki więc powinien być głodny i spragniony. A on nic, zero jedzenia, zero picia.
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-07-23, 21:13
Wyszło coś po tej lewatywie? Moźe on jest tak zestresowany, źe nie chce jeść? Spotkało go dzisiaj znowu wiele przykrości, (choć był już w domu, a tu zawiozłaś go znowu zastrzyki i lewatywę !)
rzadkie z niego wyszło. właśnie ogólnie zachowuje się inaczej niż wczoraj i dzisiaj rano. Śpi prawie cały czas, nie tuli się do nas, trochę się czyści. Mam nadzieję, że to tylko stres. Najgorsze jest to, że jeszcze do 28 będziemy jeździć na zastrzyki, już na chwilkę tylko, bez zostawiania, ale jednak.
Takie poczucie winy mam, że sobie nie wyobrażacie, czuję się jak ostania, wredna świnia. Mam nadzieję, że rano coś zje bo już dzisiaj już nie będę go męczyć.
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-24, 12:43
psy-i-koty, jeśli zastrzyki byłyby lepsze to tak jak mówi Ines: zrobienie ich samych w domu nie nastręcza problemów. Możesz zapytać weta jak to zrobić, on Cię poinstruuje
_________________
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Dostałam tabletki, wczoraj wet pytał co wolimy i sugerował zastrzyk bo raz dziennie, a tabletki dwa razy. Pojechałam sama do weta i wzięłam te tabletki, kot jest na tyle łagodny, że łyka bez problemu. I dzisiaj jadł w końcu, rano musiałam za nim latać z miską, ale teraz sam przyszedł do zwykłego miejsca stołowania się kotów
Mało się nie zabiłam jak leciałam z kuchni mu nałożyć "jego" jedzenie. Poza tym gotuję tą osławioną galaretkę z kurczaka, która ponoć pomaga nawodnić koty bo hrabia nie raczy pić. Kolejny raz mam nadzieję, że wychodzimy na prostą.
Zastrzyku w życiu nikomu nie robiłam, ale za to sama dzisiaj wyjęłam mu wenflon więc i tak sukces, ja nienawidzę widoku krwi, igieł żył itp.
Poza ty ucięłam sobie jakieś pół palca podczas dzielenia kurczaka w galaretkę, ale to nieważny detal ważne, że hrabia powoli zdrowieje. W ramach prewencji, oprócz pasty i czesania i trawy, chyba będziemy kota dwa razy w roku strzyc na krótko.
U nas dobrze, kot je, nawet się dopomina :) tabletki wpycham w niego bez problemu. Największy opór jest przy paście odkłaczającej, nienawidzi jej.
Mam pytanie z innej beczki, ile dni kot zdrowy może nie robić kupy? Kiedy interweniować? Kotka po powrocie hrabiego z leczenia nie może wyjść z szoku...
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-25, 13:00
No na barfie to mniej więcej max. 4 dni, zależy od kota. Na chrupach powinna być kupa codziennie. Moje na barfie robią co 2-3 dni zależy ile w międzyczasie zjedzą.
_________________
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-09-23, 22:48
Czy ktoś spotkał się z sytuacją, że kot wymiotuje po preparacie do zakwaszania moczu L-methiocid ? Ulotki żadnej do tego nie dają i nie ma opisanych możliwych skutków ubocznych.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-24, 10:11
Kiedyś dawałam Methiovit, właśnie ze względu na zawartość L-Methioniny.
Tam było jej 100 mg w tabletce i dawałam całą tabletkę...młodziutka kotka to była, 2-12 miesięcy, dostawała cały czas.
Nie było żadnych sensacji.
Spróbuj dawać różne, przed jedzeniem, po jedzeniu, w trakcie.
Doczytaj, czy są jakieś dodatkowe składniki w tym.
Spróbuj zmniejszyć dawkę, a jeśli będzie ok, to wrócić do zalecanej.
[ Dodano: 2014-09-24, 11:17 ]
Zwróć uwagę, który masz.
Bo widzę, że w jednym jest 250 mg, a w drugim 500 mg w kapsułce.
Ja bym spróbowała dawać pół kapsułki a nawet 1/3, takiej 250 mg, i jak nie będzie sensacji, to powoli zwiększyć dawkę.
I może też spróbuj różnie podawać....czy lepiej będzie jak wsypiesz do jedzenia, czy lepiej jak podasz w kapsułce...tylko wtedy musiałabyś mieć puste kapsułki do porozsypywania tego na mniejsze porcje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum