Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-13, 06:50
Besik od jakiegoś czasu na nowym zestawie leków przeciwpadaczkowych. "Wakacjował" u mnie prawie tydzień - nie miał ataku. Wcześniej, po wprowadzeniu nowej terapii również nie. Mam nadzieję, że to się utrzyma i ataki nie będą go nawiedzały, a jeśli już to rzadko i słabe.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-01-18, 18:42
Kolejne wspaniałe wieści o Besiku . Po wizycie w lipcu 2015 r. u dr. Wrzoska we Wrocławiu i ustawieniu nowych leków przez p. doktora, Besik (tfu, tfu, tfu) nie miał ataków padaczki. Ostatnie badania kontrolne wyszły "wzorcowo" (jak to określiła p. doktor.). Oby jak najdłużej Besik spokojnie funkcjonował na dobranych lekach. Aaaa, zapomniałabym no i schudł ok 900 gramów, myje się, jest żywy, biega po domu, zaczepia ludzi i psy. Nie jest ospały. Mam nadzieję, że jeszcze troszkę spadnie z wagi. Jest wspaniale
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-01-23, 23:16
Z tego co pamiętam Majra, która go znalazła przy drodze pisała, że prawdopodobnie został wyrzucony z samochodu. Malutki wtedy był
I naprawdę miał chłopak duuużo szczęścia, że wyszedł z tego wszystkiego i ma doskonałą opiekę.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-22, 14:02
Besik ma się dobrze (żadnych ataków od ponad roku), wczasuje u mnie i robi za wujka dla kociaka, który w sobotę (20.08.2016r.) zawitał w moje progi (na razie tymczas, ale może na stale?).
Wiedziałam, że Beso to cool facet i się na nim nie zawiodłam. A i koteczek też delikatny, zaczepia Besika do zabawy, ale ten nie jest zainteresowany, młody daje spokój i sam się bawi (albo ze mną).
Żeby tak fajnie, spokojnie i łatwo poszło z moimi koteczkami - byłoby suuuper !!!
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-08-22, 15:51
Tufitka
Miło czytać takie dobre wiadomości
Znając całą historie Beso i to co przeszedł, to tym bardziej aż serce rośnie
Słowa uznania dla Ciebie i szczęśliwego dokocenia.
Oby wszystko ułożyło się po Twojej myśli.
aina Pomogła: 2 razy Dołączyła: 13 Paź 2016 Posty: 339
Wysłany: 2016-11-15, 22:14 Beso
skończyłam czytać o Beso oraz o Wszystkich tak zaangażowanych w pomoc jemu i ... jesteście n i e o c e n i e n i Zamilkłam w obliczu całej tej historii
Tufitka, bardzo ciepło o Tobie myślę , bo czy można inaczej ? po poznaniu przypadku Beso
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-17, 17:20
aina napisał/a:
Tufitka, bardzo ciepło o Tobie myślę , bo czy można inaczej ?
Dziękuję za ciepłe słowa. Ciepłe słowa należą się również jego obecnym, stałym opiekunom. Nie są użytkownikami forum. Dzięki nim, kot ma się wspaniale. Pani Ania i p. Rafał są bardzo cierpliwi, wyrozumiali, opiekuńczy dla kota.
Kot ma towarzystwo dwóch suczek. Kompania wyśmienita. Lepszego zakończenia dla tak smutnego początku życia kota chyba nie potrzeba. Trzymajmy kciuki, żeby jak najdłuższej nie miał ataków - żeby leki działały w takich dawkach i nie trzeba było ich zwiększać. Badania ma robione co pół roku. Są dobre, wszystkie organy (ostatnio miał robione usg u dr. Marcińskiego) prawidłowo funkcjonują.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Zanim przeczytam temat potrzebuję szybkiej porady.
Kot miał wczoraj atak padaczki, swój pierwszy, minutowy, pojechałam od razu do wet. Ustaliliśmy, że zrobię badanie krwi jak będzie na czczo (akurat był po posiłku), zaplanowałam sobie wizytę na dziś a tymczasem właśnie miał drugi taki sam atak.
Na wizycie lekarka chciała mu podać antybiotyk, ponieważ atak mógł spowodować obrzęk narządów (jeśli dobrze zapamiętałam) i kot może czuć bolesność. Odmówiłam, ale skoro rano jadę z nim na wizytę, zgodzić się na ten antybiotyk?
Przepraszam jeśli to jest w temacie, ale dopiero to przyswajam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum