Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-07-22, 22:54
Dziewczyny, jesli macie watpliwosci czy Wasze koty zostaly poprawnie wyciete, to wystarczy przyjrzec sie uwaznie fujarce - u kocura u ktorego narzady plciowe produkuja testosteron beda na penisie kolce. Jesli kocur zostal poprawnie wykastrowany to przy braku testosteronu te kolce zanikaja.
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-22, 23:44
Tyle lat mam koty, a dopiero dzisiaj sie dowiaduje, ze kot ma na penisie kolce. Ciekawe, jakie jeszcze niespodzianki kryja przede mna moje zwierzeta...
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-07-23, 00:08
Ano ma! Natura na swoją obronę ma kilka całkiem logicznych uzasadnień tego zjawiska. Jednym z nich jest to, że u kotek owulacja jest prowokowana - teoretycznie kotka musi naprawdę porządnie poczuć, że jest kryta, żeby owulacja wystąpiła. Jeśli ktoś się zastanawiał kiedyś dlaczego kryta kotka tak niemiłosiernie się wydziera, to już wie dlaczego innym powodem dla którego kolce są "praktyczne" jest to, że u kotów podczas kopulacji uwalnia się bardzo niewiele ejakulatu - w porównaniu np do psów, to są wręcz mikroskopijne ilości. Natura nie mogąc sobie pozwolić w takiej sytuacji na straty cennego materiału genetycznego, zadbała o przyczepność, by zwiększyć prawdopodobieństwo, że wszystko trafi tam gdzie trzeba.
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2014-07-23, 09:32
monikasan napisał/a:
Chyba gdzieś na forum czytałam,że hormony płciowe w organizmie się utrzymują jeszcze ok. roku po kastracji...
roku to nie
pare tyg pewnie tak
nieraz kocury kastraty mają wciaz odruchy kopulacyjne
kryją kotki normalnie(bez zapłodnienia oczywiście)
taki nawyt
jak to facet
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-07-23, 09:42
Jeszcze takie info znalazłam w necie i streściłam;
Koci członek pokryty jest około 130 haczykami (keratynowe kolce) wyrastającymi w przeciwną stronę, które mierzą około milimetra.
Haczyki uniemożliwiają samicy ucieczkę zanim samiec zdąży ejakulować. Jeśli kotka spróbowałaby uciekać to kolce wyszarpałyby ranki w ściankach jej pochwy.
To właśnie dlatego wyciągnięcie penisa z pochwy sprawia kotce dotkliwy ból.
Dlatego też kotka w tym momencie wydaje z siebie głośny krzyk jakby była torturowana.
Bezpośrednio po kopulacji kotka jest bardzo agresywna i może zaatakować kocura który "zrobił jej krzywdę" dlatego kocur błyskawicznie odskakuje od kotki i odsuwa się na bezpieczną odległość.
Ponoć im większe haczyki tym więcej męskich hormonów jest w organizmie kota.
"Haczyki" mają częściowo wyskrobać nasienie poprzednika oraz stymulować pochwę partnerki do wytwarzania specjalnego śluzu ułatwiającego dojście plemników do jajeczek.
Takie kolce posiadają również inne zwierzęta min. szympansy, myszy.
Ponoć u ludzi ewolucja zadbała aby kolce zniknęły od momentu gdy zaczęły sie tworzyć związki monogamiczne.
Jeszcze neandertalczyk dysponował kolcami. Tak mówią naukowcy
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-07-23, 09:51
Mój kastrat 7 latek Pinto "gwałci" tylko mnie...
Wpada w jakiś rodzaj transu. Leci mu ślinka z japki, oddycha jak nawiedzony z otwartym pyszczkiem. Do niedawna wysuwał mu sie penis....
Pokazywałam mu za każdym razem, ze takie amory mnie nie zachwycają i stopniowo przestał kicać na moim udzie
Teraz tylko sie wije i sapie.
Natomiast Fudżi 6 latek również kastrat próbuje pokryć z nienacka Pinto. Rzadko to bywa ale jednak. Wszystkie elementy zachowane. Próba złapania za kark itd itp...
Pinto szału dostaje na te zaloty
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2014-07-23, 10:27
Zwabił mnie tu ciekawy tytuł wąta .
Jednak nie wszystkie tego typu przypadki to zboczeństwo , bo istnieją tzw. kastraty kryjące. O ile u niektórych kastratów odruchy kopulacyjne mają podłoże psychiczne, to czasem zdarza się, że są one uwarunkowane hormonalnie i to bynajmniej nie przez "zapomniane jajko". Z tego co wyczytałam (a swego czasu temat mnie interesował, bo sama mam takiego osobnika), to niekiedy po wycięciu klejnotów funkcję produkcji hormonów płciowych przejmuje przysadka. Taki kastrat potrafi normalnie kryć kotki, z pełną ceremonią tylko bez ejakulacji. Oczywiście tych hormonów przysadka nie produkuje aż tyle ile jądra, ale czasem wystarcza by kocur wykształcił normalne zachowania płciowe. Mój delikwent zawsze miał chętki na robienie sobie przyjemności np. przy mojej ręce ale dopiero jak zaczął kryć rujkującą kotkę siostry to zdałam sobie sprawę co z niego za element . Kiedyś opisywałam tą sytuację w wątku "Porodówka":
http://www.barfnyswiat.or...p?p=54244#54244
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-23, 10:41
Uwielbiam historie koleżanki:
Suka, rodowodowa championka. Nigdy nie kryta. No i w stanie cnoty dożyła wieku sędziwego (chyba z 10 wtedy miała) i.... została rozdziewiczona przez kundla-kastrata, którego koleżanka wzięła na tymczas :D
U fretek to się zdarza i to nie rzadko. Sama mam takiego osobnika, który jest bardzo przydatny w moim stadzie bo wyprowadza samice z rujki nie powodując komplikacji w postaci maluchów.
Barfuje od: 01.2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1097 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-07-25, 08:52
To ja już zaczynam na luzie pochodzić na Sznurka kastrata od 4,5 roku usiłującego zgwałcić Tytonia - kastrata od 1,5 roku.
_________________ Kalkulator barfnyswiat.org - czy to koci czy psi - nie zwalnia z myślenia, jest to tylko maszynka pomocnicza. Pamiętajcie o tym :) Masz jakieś pytanie - pytaj na forum barfnyswiat.org
Jakże przyjemnie wiedzieć że nie jestem samotna w temacie :D ale kolce.... to mnie zszokowało
_________________ Pozdrawiam,
Dorota
Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-28, 17:41
Czaruś był wykastrowany w wieku 4 miesięcy - pognałam do weta pędem, w obawie o cnotę Panienki. Pomogło na krótko. Jak Panienka miała rujkę, to rwał się do krycia, co mnie ogromnie stresowało, bo nie byłam pewna, czy go dobrze ciachnęli.
Panienka już jest 2 lata po kastracji, a Czarusiowi jeszcze się zdarza ją napastować. Z tym że teraz to ona demonstruje, że ją to nudzi - kładzie się na boku, daje mu łapą po pysku albo zwiewa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum