Przyszło lato i zrobiło się ciepło. Kotkowi palma odbiła i wymyślił że jak będzie próbować zapłodnić moją rękę/nogę (co wystaje spod kołdry) to szybciej wstanę i dam mu śniadanie/pobawię się/cokolwiek.
Ktoś miał taki przypadek? Jak sobie z tym radzić?
Ignorowanie - drapie, podgryza no i jest to obrzydliwe lekko mówiąc
Odpychanie - nie chcę wzbudzać agresji
Jedzenie - byłoby formą nagrody za zachowanie chyba
Póki co pomaga tymczasowo zdominowanie - jest mały więc chwytam za klatę i odkładam go na plecy on wstaje znów próbuje broić to go odkładam na bok na plecy i tak w kółko aż się zniechęci i obrazi i sobie pójdzie tudzież położy spokojnie.
Ewidentnie domaga się zabawy, nie zauważyłam jednak żeby zachowanie znikało w dniu kiedy się bawimy.
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-07-22, 18:05
Można zrobić USG, czy aby na pewno wszystko usunięte zostało podczas kastracji. Czytałam, że jeśli kot był kastrowany w wieku kilku miesięcy, to może się zdarzyć, że nie wykształcą się jądra jak należy i jedno uwięźnie wewnątrz. Wtedy hormony działają.
Ostatnio zmieniony przez Komanka 2014-07-22, 18:06, w całości zmieniany 1 raz
chociaż teraz jak myślę to jak tak lata po mieszkaniu i się bawi to czasem łapie (na boku leżąc) swoje legowisko i je tak tylnymi łapami drapie a głowe w nie wciska... Ale wygląda to zdecydowanie inaczej i nie popiskuje (takie piszczące pomiałkiwanie krótkie)
[ Dodano: 2014-07-22, 19:06 ]
Komanka napisał/a:
Można zrobić USG, czy aby na pewno wszystko usunięte zostało podczas kastracji. W jakim wieku był kastrowany?
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-07-22, 18:08
A to nie forma ugniatania? Naszemu kastratowi przy ugniataniu (zostało mu z dzieciństwa mimo 5 lat na karku) też kredka wychodzi, a ugniata tak silnie, że aż boli.
Czytałam, że jeśli kot był kastrowany w wieku kilku miesięcy, to może się zdarzyć, że nie wykształcą się jądra jak należy i jedno uwięźnie wewnątrz. Wtedy hormony działają.
Ale przecież wtedy wet wie, że znalazł tylko jedno i nie zostawia drugiego (albo usuwa od razu albo czeka aż jajko samo zejdzie i tnie drugi raz w późniejszym terminie).
Mój kocur miał takie zapędy przed kastracją i jakiś czas po niej. Ostatnia taka akcja była jakiś miesiąc temu (kot ma 11 miesięcy, kastrowany poniżej 6 miesiąca życia).
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Ale przecież wtedy wet wie, że znalazł tylko jedno i nie zostawia drugiego (albo usuwa od razu albo czeka aż jajko samo zejdzie i tnie drugi raz w późniejszym terminie). .
Oj różnie to bywa....
Ja zostałam powiadomiona o tym, że niezstąpione jajko MA ZANIKNĄĆ i będzie po sprawie..
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-07-22, 18:37
Nina_Brzeg napisał/a:
Ale przecież wtedy wet wie, że znalazł tylko jedno i nie zostawia drugiego (albo usuwa od razu albo czeka aż jajko samo zejdzie i tnie drugi raz w późniejszym terminie).
Gdyby było tak pięknie, to nie byłoby historii o źle wykonanych zabiegach kastracji. Ktoś te błędy lekarskie popełnia
Co szkodzi zrobić USG albo oznaczyć hormony płciowe?
No cóż, zmyliła mnie dumna nazwa "Klinika", bardzo miła obsługa i dobre podejście do zwierząt.
Na temat leczenia w tej lecznicy również zasięgałam opinii i w internecie i u znajomych. Naprawdę same plusy.
Ja zostałam powiadomiona o tym, że niezstąpione jajko MA ZANIKNĄĆ i będzie po sprawie..
Rudolf też miał niezstąpione jajko i miał cięty brzuch,żeby je wydobyć.Wetka mówiła,że nie wolno zostawić bo w brzuchu jest wyższa temperatura i po jakimś czasie może się jajko zezłośliwić
Mój kocur miał takie zapędy przed kastracją i jakiś czas po niej. Ostatnia taka akcja była jakiś miesiąc temu (kot ma 11 miesięcy, kastrowany poniżej 6 miesiąca życia).
Niedawno rok skończył, będę u veta to niech tam pomaca i przeskanuje.
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2014-07-22, 20:49
A ja ciągle mam nadzieję, że Hymen był jednak dobrze wycięty, nic u weta nie wspominali, ale na Fenę do tej pory zdarza mu się wchodzić i ją kryć. Chociaż zdecydowanie rzadziej, niż było to jeszcze kilka miesięcy temu. Wtedy robił to codziennie, teraz ok. 2 razy w tygodniu, jak mu się nudzi
Mnie powiedziano, że hormony utrzymują się do pół roku po kastracji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum