Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-02-12, 22:26
Ja otrzymałam iście spartańskie wychowanie, przez co w nowych sytuacjach straszny dzikus ze mnie i wszystko mnie krępuje, a to była zdaje się jedna z moich wczesnych wystaw. Teraz już jestem z wystawami obyta, więc jestem dzikus nieco mniejszy do zobaczenia w niedzielę!
Nie miałam okazji pogratulować ci w niedzielę, w szczególności BOBa, który jest prawdziwym sukcesem. Nieczęsto kastratowi udaje się BOBa zdobyć. Ale i tak najważniejsze, że masz super dziewczyny. Ja na najbliższą wystawę prawdopodobnie do Żyliny 2.05. Tola ma premiora, to możemy sobie teraz posiedzieć w domu
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2015-02-16, 18:42
Działo się na tej wystawie działo Szkoda, że nagłośnienie było takie kiepskie... a tablica mało widoczna.... z dalszego miejsca nic nie można było przeczytać.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-02-16, 19:27
Nagłośnienie było tragiczne! Dudniące, ogłuszające. W sobotę prowadzący mówił (a słychać było niezrozumiały wrzask) prawie cały czas, koty były tym ciągłym hałasem bardzo zestresowane szkoda mi było zwłaszcza Arieny, która biedna wyglądała na bardzo przestraszoną i zdezorientowaną, że ciągle ktoś krzyczy. Aurelka też była kłębkiem nerwów, zwłaszcza że jakiś pawian nadmuchał jej w pyszczek. W niedzielę prowadzący mówił już mniej i było zdecydowanie lepiej. Choć w pewnym momencie, gdy się odezwał, a Aurelka akurat siedziała mi na kolanach, to przerażona w panice wystrzeliła jak z procy do klatki - nawet nie patrzyła, do której skacze, na szczęście trafiła do klatki Ardy, a nie jakiegoś obcego kota
Tablicy niestety zazwyczaj nie widać z daleka... Ja zawsze muszę sobie włączyć podgląd w telefonie, żeby wiedzieć, co się dzieje.
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-02-16, 19:44
Nie znoszę wystaw, na których jest tzw prowadzący... nikt go nie słucha (nawet zwiedzający, dla których się ten pan produkuje). Zazwyczaj nagłośnienie jest fatalne... a koty zestresowane... :(
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
I tak nie było tak jak w Łodzi przed tygodniem. Pokaz w Galerii Łódzkiej, tłumy ludzi , a prowadzący bardzo chciał opowiedzieć wszystko na temat wszystkich ras - mniej więcej to samo, co na wrześniowej wystawie we Wrocławiu. Przedłużył tym samym pokaz o ponad godzinę. Tu chociaż w miarę sprawnie to poszło.
A ja zaczęłam tydzień od weterynarza. Tola znowu ma problemy z pazurami. Ale zrobiłam jej przy okazji badania krwi i jestem zadowolona.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2015-02-16, 21:15
A finał wystawy był taki, że wygrywający kot Taurus Preto av Verden na wskutek nagłego wzrostu hałasu wyrwał się z rąk hodowczyni i w panice uciekł za ławki pod ściana.... masakra.
Udało się go złapać dopiero po 20min....
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-02-16, 21:23
Niestety ten prowadzący to była porażka. W niedziele próbowałam się wymknąć z ringu zaraz po odebraniu Aurelki, bo zaczęło się gadanie, ale oczywiście trzeba mnie było dogonić i męczyć zestresowanego kota przedstawianiem go przez mikrofon, czego i tak nikt nie rozumiał Pan Roman to jeszcze ma jakiś taki uspokajający głos zdaniem moich kotów... Ann Baker słoneczna Kalifornia, tp, itd... przyzwyczajone są już do tego natomiast ten tamtejszy prowadzący to nawet dla mnie był męczący i irytujący...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum