doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-01-22, 09:10
dziękuję wam wszystkim za wypowiedzi i próbę zanalizowania przypadków
niestety mam wrażenie, że to tylko wymysły weterynarzy plus nadinterpretacja właścicielek
dagnes, pytałaś co to za choroby
Przypadek 1, to jakaś historyczna choroba z młodości kota, nie do odkrycia co to miałoby być, ale kot jest i będzie karmiony RC. Kot jest wychodzący, ale czy poluje (i zjada) to nie wiem.
Przypadek 2, to bliska koleżanka, więc będę drążyć z tym, że kot jest nerkowcem, z kamieniami wapniowymi w pęcherzu (?). Karmiony chrupami weterynaryjnymi. Wet podobno proponuje otwieranie pęcherza, albo przeniesienie kocurowi cewki moczowej pod ogon więc chyba nie jest dobrze.
Ale barf zły, bo kot ma we krwi "albacośtam". Szkoda zwierzaka.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-22, 09:45
doradora napisał/a:
Przypadek 1, to jakaś historyczna choroba z młodości kota, nie do odkrycia co to miałoby być, ale kot jest i będzie karmiony RC. Kot jest wychodzący, ale czy poluje (i zjada) to nie wiem.
Jakby opiekunka naprawdę wierzyła w to, że kot może jeść tylko i wyłącznie RC, to by kota nie wypuszczała, żeby sobie jadł co mu się podoba... bo co jeśli w okolicy mieszka jakiś uczynny barfer, który kota dokarmia swoją mieszanką? bujdy na resorach.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-01-22, 11:34
Ines, a Ty myślisz, że ludzie myślą o takich rzeczach? Moja sąsiadka była zdziwiona, że jej koty chadzają po okolicy, bo ona je tylko do ogrodu puszcza a w siatce nie ma dziury. W moje wyjaśnienie, że nad siatką przechodzą nie uwierzyła, bo przecież koty tak nie robią i już.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-22, 11:42
Myślę, że tacy ludzie to w ogóle niewiele myślą i to jest największy problem. Ale wet raczej wie, że kot jest wychodzący i pewnie nieraz w związku z tym uda się mu zjeść mięso... o ile wet myśli
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2015-01-22, 12:05
doradora napisał/a:
Przypadek 1, to jakaś historyczna choroba z młodości kota, nie do odkrycia co to miałoby być, ale kot jest i będzie karmiony RC. Kot jest wychodzący, ale czy poluje (i zjada) to nie wiem.
Rozumiem, że kot wychodzący od lat. W takim razie musi być zdrowy i silny jak młody byk. Inaczej trudno wyobrazić sobie, że wciąż żyje. Więc mięso jak najbardziej jeść może. Poza tym każdy kot wychodzący poluje i w końcu dochodzi to tego, że to coś można zjeść (choćby to miały być początkowo tylko owady), nawet jeśli dojście do tego wniosku zajmuje mu lata.
doradora napisał/a:
Przypadek 2, to bliska koleżanka, więc będę drążyć z tym, że kot jest nerkowcem, z kamieniami wapniowymi w pęcherzu (?). Karmiony chrupami weterynaryjnymi. Wet podobno proponuje otwieranie pęcherza, albo przeniesienie kocurowi cewki moczowej pod ogon więc chyba nie jest dobrze.
Biedny kot. Kot nerkowy może i powinin jeść mięso (barfne mieszanki skomponowane pod jego potrzeby i wyniki badań; jest o tym na Forum ogrom informacji). Kamienie wapniowe świadczą, że ma kwasicę (co u zaawansowanych nerkowców nie dziwi) i najpewniej wysoki poziom wapnia i fosforu we krwi. Nie ma karmy weterynaryjnej, która poradziłaby sobie z takim problemem - każda jedna tylko pogarsza sprawę, bo ma za dużo wapnia; żadne weterynaryjne chrupy nie zawierają też odpowiedniej ilości cytrynianu potasu, który radzi sobie z kamieniami wapniowymi (jest jedna nerkowa karma mokra, która ma dużo tego cytrynianu, ale wystarczająco tylko na profilaktykę, nie na leczenie). Na odpowiednio skomponowanym BARFie z dodatkową suplementacją ten kot mógłby żyć jeszcze długo w komforcie i bez cierpienia, a także bez konieczności operowania pęcherza. Na chrupach weterynaryjnych i "leczeniu" skutków ich jedzenia przy pomocy agresywnej chirurgii nie widzę jego przyszłości inaczej niż kiepsko (pomijając fakt, że operowanie pęcherza u kota z niewydolnością nerek to jeden z gorszych pomysłów, na jaki można wpaść).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-22, 12:25
Ludzie, którzy mówią, że kot nie może jeść mięsa bo jest chory i od jedzenia mięsa umrze, jednocześnie wypuszczając go samopas, podczas gdy taki kot może sobie jeść co mu się żywnie podoba, w tym mięso, i żyje, co absolutnie nie skłania owych ludzi do refleksji nad tym, że może kurczę jednak ten kot może zjeść mięso i nie umrzyć.
Ale jacy ludzie? Właściciele kotów wychodzących czy karmiący RC czy wierzący, że wet zna się na swojej robocie?
Ludzką rzeczą jest... wątpić ;) Nie mówię tu o negowaniu wszystkiego co wet powie, ale swój rozum trzeba mieć. Ja w wakacje wybieram się na badana kontrolne z kotami i już boję się pytania, co koty jedzą :D Kocur wizualnie trochę schudł, chociaż na moje zamienił raczej sadełko, którego i tak miał mało, na mięśnie. (jak go macam po giczołach to aż tak dziwnie)I Podejrzewam, że się zacznie tyrada, że umiera i trzeba szybko zmienić jedzenie i jeszcze przebadać go od góry do dołu. Jednak póki nie zauważę u niego jakichś niepokojących objawów (apatia, brak apetytu) nie mam zamiaru nic zmieniać ani dodatkowo badać. A na teksty, że koty nie powinny jeść samego mięsa zapytam, czy pan/pani widzi różnicę w uzębieniu kota i świni. Jeśli tak, to wrócę do karm ze zbożami wtedy, jak koci zgryz "zrówna się ewolucyjnie" ze świńskim :)
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2015-01-29, 15:45
nero napisał/a:
wrócę do karm ze zbożami wtedy, jak koci zgryz "zrówna się ewolucyjnie" ze świńskim :)
Ale świnia także nie jest naturalnym zbożożercą . Jest zwierzęciem wszystkożernym, jak człowiek. I w warunkach naturalnych "stosuje" dietę mieszaną: roślinno-zwierzęcą, przy czym w jej skład nigdy nie wchodziły nasiona traw (zboża).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-01-29, 16:14
Ja za każdym razem mam ochotę zapytac o jakieś bardzo konkretne dowody na ową domniemaną ewolucję przewodu pokarmowego psa i kota. Takie twarde konkrety na to, że przez te kilka tysiecy lat ich przewody pokarmowe zmieniły się (w ogóle) do tego stopnia, że ich dieta powinna bazować na weglowodanach. Dotąd, poza szwedzkim badaniem sprzed 2 lat (ktore dowodzi pewnego drobnego przystosowania u psów) nikt nie jest w stanie mi na takie pytanie odpowiedzieć. Wielu w ogóle nie wie nawet o tym szwedzkim badaniu. A jak wiedzą to twardo się na nim opierają co jest śmieszne. Tym śmieszniejsze, że to jest odkrycie bardzo niedawne i w żaden sposób nie wyjaśnia powtarzanej od lat mantry "pies przez wieki żył z człowiekiem i jego układ pokarmowy się zmienił"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum