(Dagnes wybacz, za jakieś pół roku, gdy poczuję się swobodniej, chętnie podyskutuję na temat powyższego zwrotu ;) )
Niedawno zaczęłam karmić koty surowym. Korzystając z Waszych porad jakoś to ruszyło, koty jedzą chętnie na razie samo mięso (mieszanki), czekam na suplementy i pewnie będę chciała się radzić i dzielić doświadczeniem :)
Kotów jest 7, w wieku 4-11 lat. Na zdjęcia i szczegóły przyjdzie czas.
Póki co, przytoczę cytat z "Przyjaciele Konstantego" Adama Augustyna, 1973,
(rozdział IV, "Dlaczego Konstanty chudnie?"):
"Ale Konstanty z butelki też nie chciał jeść. Nie chciał za żadne skarby, w dalszym ciągu żywił się metodą umazanego pyszczka i z każdym dniem był coraz chudszy. Zupełnie już nie wiedzieliśmy, co robić, aż pewnego dnia spotkaliśmy znajomą, która chowała koty syjamskie. I dopiero ona nam powiedziała, że syjamskie koty od małości nic innego nie jedzą, tylko surowe mięso i ryby, a trzeba im dawać również jajka i jarzynki i hodować w doniczce trawę, żeby sobie ją mogły skubać."
Niestety, mój pierwszy syjam na surową wołowiną lat naście temu zaprotestował, a gdy już ją zjadł, to zwrócił. Tak oto wstawiłam opowieści o karmieniu surowym do bajek, legend z cyklu: "prawdziwe syjamy mają zeza i złamany ogon". Niedawno, po jego odejściu na niewydolność nerek oraz pytaniach do siebie "co zrobiłam źle?", przypomniałam sobie, że znam parę osób, które jednak chwalą sobie barfowanie... no i jestem.
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-12-22, 11:42
Witaj Małga ciekawe czy wszystkie koteczki od razu zaakceptują surowe - bardzo chętnie poczytamy o ich przeszłości i relacje na bieżąco najlepiej ze zdjęciami !
dziękuję za przywitanie. Ciągle jeszcze czytam i czytam forum, zanim się rozpiszę ;)
Koty jadły często mięso gotowane/duszone i przejście na surowe było szybkie, ale już widzę kocie preferencje smakowe. Proszę o kciuki za apetyt na suplementy, będę dodawać stopniowo, zauważyłam, że to największe wyzwanie :)
Koty grzecznie zaakceptowały fortain, drożdże, skorupki, tran. Alg się bałam, ale powoli dołączę. Jak na miesiąc barfowania chyba nieźle, wsuwają mięso w pięć sekund :) potem mają ochotę na harce, czyli chyba im służy.
Kalkulator wydał mi się podejrzanie prosty w obsłudze, dla pewności skonsultuję swoje wyczyny w receptariuszu.
Chyba tyle w powitalni, do zobaczenia z barfnym życiu :)
dziękuję za podpowiedź. Nie ma co pisać, przez zimę jest nudno, bo koty są niewychodzące, czekamy na balkon (zabezpieczony). To zdjęcie z ostatniej wiosny, kiedy jeszcze był z nami syjam (ciemna mordka, niebieskie oczy).
Stadko to kastraty, najmłodsze są sfinksy, 7 i 4 lata, orienty, kornisze i jasny syjamek mają po 10 i 11 lat. Zawsze ciasno razem, bo to chudzinki i jeszcze mało futra :)
Na razie barf bardzo im smakuje (żeby nie zapeszyć, ptfu ptfu ptfu ).
to było tak dawno już gdy będą nowe (tegoroczne) balkonowe zdjęcia przypomnę się z kotami, teraz profilaktycznie śpimy to zdjęcie też jeszcze z zeszłego lata, ale towarzystwo trzyma styl spania :)
Jakie piękności!
Nasza łysinka też tylko pod przykryciem, ale mi to akurat pasuje- ja nawet przy upałach muszę się do spania przykryć chociażby prześcieradłem
Poproszę o więcej zdjęć koteczków
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum