Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-14, 17:20
Dagnes - kolejny świetny przykład wpisujący się właśnie w ideę tego wątku, gratuluję! Ja u babci też korzystałem z deszczówki, choć w mniejszym zakresie, bo nie pozwalał na to układ odprowadzania jej z dachu - rynny zostały podłączone bezpośrednio do odpływu w kierunku "nieznanym". W planowanym przeze mnie ogrodzie dom (choć bardzij trafnym określeniem byłby domeczek lub szałas) będzie stanowił wkomponowaną w niego bardzo drobną część, więc tej deszczówki niewiele się uzbiera, ale w Anglii mało kto narzeka na brak deszczu W przypadku dużej powierzchni zabudowy tej deszczówki można zebrać całkiem sporo.
Dobrze, że poruszyłaś też kwestię usytuowania samego zbiornika. Ważne jest, żeby ograniczyć dostęp promieni słonecznych do przechowywanej w ten sposób wody. W przeciwnym wypadku może (ale nie musi) się to skończyć masowym rozwojem glonów.
Innym sposobem na zaoszczędzenie wody pitnej jest wykorzystanie tzw. szarej wody odpływowej do spłukiwania toalet. Podobno też bardzo dobrze sprawdza się w ogrodzie, ale nie próbowałem, więc nie mogę tego potwierdzić.
Jeżeli ktoś posiada działkę z bardzo płytko położonymi wodami gruntowymi - dobre źródło wody do ogrodu. Ale nie liczyłbym na to, że nagle przestanie zalewać piwnicę
Niestety decyzją mamy cały ogród, grządki i tunel został zrównany z ziemią, by stać się równiutkim trawnikiem i szpalerem jałowców wzdłuż płotu Także do czasu zakupu własnej działki będę musiał ograniczyć się do sadzonek, warzyw i ziół w doniczkach. Doświadczenie mocno ograniczone, ale i tak bezcenne. I później, po przesadzeniu do ziemi na efekty będzie trzeba krócej czekać. Grunt, żeby potrafić się dostosować i przekuć wadę w zaletę. Pamiętajcie - "każda porażka jest nawozem sukcesu"
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-14, 17:53
dagnes napisał/a:
Nie wiem, czy wiecie ile czystej, pitnej wody spływa do kanalizacji poprzez system toalet?
Wiemy. To zupełnie nie ten kaliber, ale ja staram się zawsze łączyć kąpiel z czyszczeniem kuwet - nawet biorąc prysznic w wannie, zatykam korek, żeby zbierała się woda, a potem tą zużytą wodą spłukuję wodę w toalecie. Wiem, że to minimum, ale czasem jak myślę, ile wcześniej wody "marnowałam" spuszczając żwir czystą, to włos mi się jeży na głowie.
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-14, 17:59
To właśnie przykład wykorzystania szarej wody, chyba w najprostszej formie
Dyskusja o sedesach podsunęła mi bardzo istotną myśl. W świecie bez cywilizacji, bardziej od roweru, brakowałoby mi... papieru toaletowego Wiem, bardzo przyziemne, ale dotyczy każdego z nas. Liście to jednak coś strasznego
Ja chałupniczo łapię deszczówkę dla moich trzech kaczek. Zastanawiam się, jak to usprawnić na przyszły rok, żeby trochę powiększyć hodowlę.
Poza tym odkąd dowiedziałam się, że mocz zawiera dużo azotu i początkowo jest jałowy, zaczęłam nim czasem zasilać ogródek .
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-14, 19:03
Olivkah - zgadza się, podobnie jak "większa" potrzeba po przekompostowaniu. Jest to w szczegółach opisane w książce, o której wcześniej wspomniałem. W wersji elektronicznej dostępna za darmo tutaj:
http://humanurehandbook.com/contents.html
Przy zastosowaniu takiej separującej i kompostującej toalety można jeszcze bardziej zmniejszyć zapotrzebowanie na wodę. Jednocześnie korzystamy z dwóch form darmowego nawozu przez cały rok.
W jakich proporcjach rozcieńczasz siuśki do podlewania?
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-14, 19:19
Cieszy mnie, ze znów wróciliąmy do szczegółów, moze dzieki temu zrozumiemy, że mówimy jednym językiem i tak naprawde wszystkim nam chodzi o dobro Ziemi
Gdy nabywałam swój kawałek wsi, domek juz stał i studnia była, ale ujęcie płytkie na 6 metrach, dlatego postanowiłam wykręcić nową studnię.
Na 33 metrach znalazłam wodę akceptowalną do wiekszości celów gospodarczych.
Wiedząc jak cenna jest woda postanowiłam odrazu ja rozdysponować troche inaczej niz mówia przepisy. Hydraulik tak wyprowadził z domu kanalizacyjne rury, że tylko ta z sedesu idzie do szamba (w przyszłosci do kanalizacji).
Pozostałe ścieki z kuchni, łazienki (umywalka, prysznic) wyprowadzana jest na ogród. Spręzystą rura moge ja odprowadzać tam gdzie aktualnie są pilne potrzeby.
Wszystko odbyło sie wtajemnicy, bo wbrew durnym przepisom.
Zaproszone osoby: 2
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-14, 19:34
Też mnie to bardzo cieszy, zgoda buduje
Ooo, super - napisz, proszę, o efektach szarej wody z po praniu i zmywaniu w ogrodzie, z góry dzięki!
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-14, 19:57
Efekty szarej wody w ogrodzie :)
Jak ładnie to brzmi. Jedynym bezwzględnym warunkiem takiej dystrybucji wody jest używanie środków przyjaznych środowisku. I to naprawde wszystko.
Sporo na ten temat pisałalismy w wątku
http://www.barfnyswiat.or...p?p=41989#41989
Aktualnie nie ma najmniejszych problemów z nabyciem przeróżnych, ale i tutaj stosuję zasadę "mniej znaczy więcej".
Lat 10 temu i jeszcze póżniej panowała Ludwik w kuchni i nie czynił zła w ogrodzie.
Niektórzy nawet udowadniali, ze po nim trawa lepiej rośnie i jest zieleńsza.
Nie podejmowałam w tym wzgledzie polemiki
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2014-11-14, 21:35
U mnie szara woda służy głównie do sprzątania domu i obejścia oraz mycia aut. Nie wykorzystujemy całej niestety ale w ogrodzie wystarcza nam deszczówka, więc nie ma potrzeby lania dodatkowo szarej wody.
Ines, bardzo podoba mi się ten zespół kibelkowo-umywalkowy . Jak się nie ma np. deszczówki w spłuczkach to idealne rozwiązanie. Muszę koniecznie pokazać twoją fotkę siostrze, która ma maleńką ubikację dla gości - tak maleńką, że siedząc na toalecie obijasz się o umywalkę. To będzie dla niej super pomysł na remont tego miejsca . Pożyteczność z ekonomią i ekologią w jednym na pewno spodoba się wszystkim. Ciekawa jestem tylko jaka jest dostępność w sklepach tego typu urządzeń (przyznaję, że nie widziałam).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-15, 13:43
Fajnie, ze mój apel o powrót do szczegółów odniósł skutek.
Czasem udaje mi sie zrobic cos dobrego mam nadzieję na dłużej.
Nazar napisał/a:
Też mnie to bardzo cieszy, zgoda buduje
I miejmy nadzieje, że pogniewani powrócą , a ci którzy mają zapędy na wyłaczność w poglądach złagodza ton wypowiedzi tak aby administracja nie musiała nikogo dyscyplinować i pokazywać gdzie jego miejsce.
Zespół umywalkowo-kibelkowy nie jest mało elegancki.
W mojej skali oceny od 1 do 10 dostaje 7
Moja rura przenośna w ogrodzie tez nie jest za bardzo piękna ale spełnia swą główną funkcje, a to najważniejsze.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2014-11-19, 11:26
Nazar napisał/a:
Dobrze, że poruszyłaś też kwestię usytuowania samego zbiornika. Ważne jest, żeby ograniczyć dostęp promieni słonecznych do przechowywanej w ten sposób wody. W przeciwnym wypadku może (ale nie musi) się to skończyć masowym rozwojem glonów.
W naszej cysternie żadnych glonów nie ma, a woda przez cały rok ma prawie stałą temperaturę. Pokażę jeszcze co to za cysterna i gdzie sobie "mieszka", żeby było wiadomo o czym mowa.
To takie dość wielkie cosik, ma ponad 2m wysokości (razem ze studzienką prawie 3m), jakieś 2,5m długości i 1,35m szerokości:
Spoczęło w takim oto "grobie" :
Tu już prawie całkiem zasypane (teraz właz do studzienki jest na poziomie trawnika):
W domu, w "maszynowni", jest pompa, która ciągnie wodę z cysterny (w razie braku prądu mamy też możliwość poboru deszczówki w piwnicy na zasadzie grawitacyjnego odpływu) do małego zbiornika ciśnieniowego, z którego idzie do domowych i ogrodowych wodociągów.
Zwłaszcza w okresach letnich suszy to ustrojstwo ratuje mój ogród przed ciężkim losem. Pozwala też na bezproblemową uprawę roślin kwasolubnych .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-19, 17:10
dagnes napisał/a:
Nazar napisał/a:
Dobrze, że poruszyłaś też kwestię usytuowania samego zbiornika. Ważne jest, żeby ograniczyć dostęp promieni słonecznych do przechowywanej w ten sposób wody. W przeciwnym wypadku może (ale nie musi) się to skończyć masowym rozwojem glonów.
W naszej cysternie żadnych glonów nie ma, a woda przez cały rok ma prawie stałą temperaturę.
I o to właśnie chodzi - brak dostępu do promieni słonecznych w przypadku deszczówki to podstawa.
Sandra napisał/a:
Fajnie, ze mój apel o powrót do szczegółów odniósł skutek.
Czasem udaje mi sie zrobic cos dobrego mam nadzieję na dłużej.
Nazar napisał/a:
Też mnie to bardzo cieszy, zgoda buduje
I miejmy nadzieje, że pogniewani powrócą , a ci którzy mają zapędy na wyłaczność w poglądach złagodza ton wypowiedzi tak aby administracja nie musiała nikogo dyscyplinować i pokazywać gdzie jego miejsce.
Zespół umywalkowo-kibelkowy nie jest mało elegancki.
W mojej skali oceny od 1 do 10 dostaje 7
Moja rura przenośna w ogrodzie tez nie jest za bardzo piękna ale spełnia swą główną funkcje, a to najważniejsze.
Kibelek to klasa sama w sobie, choć mogę sobie wyobrazić minę gości widzących go po raz pierwszy A rura rurą - ma działać, nie wyglądać
UWAGA! Powstaje forumowe opracowanie tematu życia w zgodzie z naturą. Wszystkich chętnych do wzięcia udziału (nawet w mikroskopijnej części) proszę o kontakt przez wiadomości prywatne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum