U mnie wiadro też jest tylko do barfowych celów.
Wychodzę z założenia, że mieszanie trwa tak krótko, że nic poważnego się nie stanie od tego, że nie jest przeznaczone do spożywki. Cały czas rozglądam się za czymś przeznaczonym konkretnie do żarcia, ale ceny powalają na kolana albo są to naprawdę gigantyczne gary (wojskowe znalazłam, takie wielgachne).
Duży gar mam, nie wiem ile ma litrów ale jest naprawdę spory. Za mały na nasze mieszanki niestety Ja wole zawalić cały dzień i mieć mieszankę na miesiąc niż się bawić co 2 tygodnie.
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2014-11-03, 10:14
Fayolka napisał/a:
Podziwiam za robienie tak gigantycznych mieszanek na raz
wiesz, jak sobie pomyślę, że mam całą sobotę poświęcić na babranie się w mięsie, to aż mi słabo, tym bardziej, że teraz będę sama z całym tym majdanem :(
tylko moje koty przyzwyczajają się do mieszanki jakieś 7-10 dni, a tak naprawdę jedzą ją dopiero po dwóch tygodniach, więc jakbym robiła ilości starczające na 2 tygodnie, to chodziłyby wiecznie nieszczęśliwe i głodne, stąd potrzeba wielgachnej michy
Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014 Posty: 425 Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-11-15, 14:48
to wanna?
_________________ "ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-15, 14:56
Tak, to wanna.
Marla, oglądałaś już ten odcinek WD z rzezią w Terminusie? Jak się w tym grzebałam, to ta scena ciągle stawała mi przed oczami te paski to strusie ścięgna.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-15, 19:20
Już prawie wszystko udało mi się upchnąć... No, prawie. Jestem zmuszona bardzo niebarfnie zjeść lody, żeby zrobić miejsce na dwie ostatnie paczki. To była ciężka bitwa a sąsiedzi po tym razie to chyba mnie znienawidzą, bo musiałam wprowadzić się do ich trzeciej i ostatniej szuflady
Witajcie.
Nie znalazłam nigdzie takiego wątku, dlatego zadaję pytania tutaj. Jak radzicie sobie z zapachem mięsa na naczyniach? Chodzi o naczynia, w których robicie mieszankę, ale też o pojemniczki, w których ją przechowujecie w zamrażarce i miski, w których podajecie kotu jedzenie. Staram się wszystko myć dokładnie, po dwa razy, WYPARZAM, ale zapach na miskach i tak pozostaje. Mówiąc kolokwialnie "zapach mokrego psa". Do kocich misek mam osobny zmywaczek, zmieniany w tej chwili co tydzień. Wnętrza misek z reguły nie wycieram aby nie pozostawiać zapachu ręczników. Miski myte po każdym posiłku. Rozumiem, że może pozostać zapach na plastikowych pojemnikach do przechowywania, ale na ceramicznych miseczkach? Nie chciałabym szorować mleczkiem aby nie zrobić zarysowań, w które resztki jedzenia jeszcze bardziej będą wnikać, nie chciałabym też stosować ostrej chemii. Na co dzień stosuję Ludwika itp. Jak Wy sobie radzicie? Proszę, podzielcie się swoimi doświadczeniami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum