Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-28, 23:40 "Wilcze" palce i pazury
Czy można dorosłemu psu usunąć te nadmiarowe palce? Czarek posiada i są przyczyną problemów przy bieganiu - zdarzyło się już parę razy, że zaczepił nimi, gdy hamował. Tak go te przypadki bolały, że piszcząc i skomląc kładł się na ziemi. Znam przypadek wyrwania takiego pazura z kawałkiem palca. Wolałbym, żeby Czarek nie był na to narażony. Do tego jest strasznym panikarzem i obcinanie tych pazurów to dla niego ogromny stres.
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-10-29, 01:34
Nazar, jeżeli wilcze pazury nie zostały usunięte tuż po urodzeniu to można je usunąć tylko operacyjnie i to pewnie pod narkozą. Pół biedy jak to jest tylko taki pazur wiszący na "chrząsteczce" czy wręcz skórze. Niestety najczęściej jest to w pełni wykształcony palec i wtedy chirurg musi po jego amputowaniu dobrze wyczyścić to miejsce z pozostałości, bo to też może dać popalić więc jest to już całkiem poważny zabieg. Musisz sam robić bilans zysków i potencjalnych strat. Czy większym ryzykiem jest ich pozostawienie czy też amputacja. Pogadaj o tym z wetem, niech obejrzy te ekstrasy i będziesz miał wtedy pełniejszy obraz.
Ja byłam tak zaaferowana innymi aspektami przy wyborze szczeniaka, że kompletnie nie zwróciłam na to uwagi i niestety moja suńka też ma wilcze paluchy i to takie porządne Na razie jest za młoda, a poza tym kompletnie nie ma z nimi problemó żeby się tym zajmować, ale ja mam i tak ból głowy z tego powodu I wściekła jestem na siebie i na hodowcę, że to zaniedbał.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-10-29, 07:34
Mój też posiada wilcze pazury... Chodź tutaj się nie dziwię, że zostały, bo suka szczeniła się w stodole bez żadnej opieki weterynaryjnej...
Mi wetka proponowała usunąć je przy kastracji, którą zamierzamy zrobić. Ale... też już niestety zauważyłam że są to palce dość mocno trzymające się reszty. U innych znanych mi psów są to takie jakby trzymające się na skórze "pędzelki". Obecnie już zastanawiam się nad tym, czy ich czasem nie zostawić, bo jak w razie coś zacznie się paprać. A nie zauważyłam, żeby mojemu stwarzały jakieś problemy.
Nazar, w Twoim przypadku, a raczej w przypadku Czarka, ja też bym skonsultowała to z weterynarzem, ale uważam, że jak te pazury tak mu przeszkadzają, to warto byłoby je usunąć (gdyby nie było żadnych przeciwwskazań). Po co mają stanowić dla niego takie źródło frustracji, stresu i bólu na dodatek.
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-29, 11:13
Właśnie wróciliśmy od weta i sprawa przedstawia się następująco: generalnie sprawa jest taka sama, jak w przypadku przycinania ogonów i uszu, obcina się raczej tylko w przypadkach koniecznych. Do tego nie wycina się ich z przednich łap. U Czarka jeden palec sobie tak właśnie luźno dynda i to podobno prosty zabieg, ale drugi ma wykształconą kość i tu już sprawa się komplikuje. Zostałem skierowany do chirurga, może jeszcze dzisiaj uda mi się podjechać i dowiedzieć więcej szczegółów, które zamieszczę na forum, może komuś się przyda.
Swoją drogą - Sunny musiała mieć jako szczeniak wycięte wszystkie, bo ich od początku nie miała, ale widać na skórze łyse łatki, a pod nimi czuć kostki. Łapki ma w zasadzie bezobsługowe, o nic nie zaczepia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum