Wysłany: 2014-10-10, 18:44 Caillou i Swetie czyli rozmyślania nad Barfem
Zarejestrowałam się na barfnym świecie bo mam dwa psy i rozmyślam nad Barfem
Oba psy są zdrowe i chętnie jedzą chrupki (kupowałam głownie TOTW) , owoce, warzywa, i gotowane jedzenie, orzechy,
ale jeden z psów uwielbia surowe, żywe mięso
i pod jego wpływem pomyślałam o Barfie
początkowo chce zobaczyć jak psy zareagują na Barfne potrawy, na kości i na różne takie
Sweetie (czyli Pirania) czyli żarłoczny pies, zawsze pełen energii
Caillou
zawsze na spacerach stara się uzupełnić swój posiłek o świeże, surowe mięso i rośliny
Czytam o tym Barfie -i to dużo jest do czytania. Najbardziej mnie przeraza ta suplementacja.
Siemie lniane znam, ale tej całej reszty nie.
Dzisiaj po spacerze dostały po skrzydełku. Normalnie nie daję skrzydełek - bo się boje tych kości. Ale skoro surowe są OK i nie trzeba sie bawić w wyciąganie kości -to dałam.
Smakowały, zjadły.
KOt tez się załapał na kawałek z koscią -bo rozerwałam te skrzydełka na mniejsze kawałki -ale zupełnie bez potrzeby,
Caillou poszła spać.
A Sweetie chodziła i marudziła -dostała kilka końcówek marchwi - bo robiłam surówkę z marchwi na obiad.
jedno skrzydło ugotowałam, i wrzuciłam duuuzo marchwi -żeby był balast , zamiast kaszy.
Zjadły po południu -Caillou najedzona, ale Swetie nie bardzo
Dałam im jeszcze trochę zupy dyniowej, ja robie taki krem z marchwią -ale bez soli i pieprzu.
Sweetie uwielbia wodę. O każdej porze roku. Zima jej zabraniam wchodzić do rzeki.
Musze znaleśc temat o przyprawach - bo podobno można dawać psom i czystka i czarnuszkę.
edit
Znalazłam tematy o ziołach -ale tam nie ma o konkretnych przyprawach.
Mam tran norweski -w zeszłym roku dawałam psom do chrupek po prostu. Ale teraz to chyba sam im dawać? Na miskę do wypicia.
jak kości jedzą, to na razie nie muszę myśleć o taurynie?
rozumiem ze dawanie chleba jako przysmaku (nie jako jedzenia) -jest raczej niebarfowe
w chlebie jest sól
a bez chleba to by trzeba sól do czegoś mieszać, z tego co czytam -chyba, że się krew daje
nie mogę znaleśc dlaczego olej z lnianki jest niedobry dla psów?
ale sie przewija jakoś przez watki że niedobry
a lniany jest dobry?
a olej z ostropesta plamistego?
jak będę dawała tran norweski, to lepiej już chyba olei nie dawać, żeby nie przedobrzyć?
Gunnila
Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014 Posty: 151 Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-10-11, 21:08
Przede wszystkim pamiętaj, że suplementy wprowadza się psom, które już mają nieźle ustaloną dietę surową, pojedynczo, nie wszystkie na raz. Skoro do tej pory nie dostawały ich wcale, to miesiąc opóźnienia im nie zaszkodzi a pomoże uniknąć ewentualnych wpadek. I po drugie, BARF to nie chemia molekularna, da się ogarnąć po pierwszym natłoku informacji! :) Ja sama barfuję od czerwca dopiero, ale juz jest łatwiej.
Nie wiem czym się różni tran norweski od innych, ale zakładam że niczym - więc jest suplementem witaminy D. Można przedobrzyć podając sam tran, lepiej sprawdzić dawkowanie do wagi piesków. Możesz go dawać sam do wylizania, możesz mieszać z mięsem, ja czasem polewam warzywa, szczególnie zawierające witaminy rozpuszczalne w tłuszczach.
Oprócz tranu zaleca się podawanie oleju z łososia lub dorsza jako suplementu kwasów OMEGA-3. Nie jest to potrzebne jeżeli większość mięsa podawanego psom to dziczyzna, mięso z wypasów i/lub dziki łosoś. Olej lniany zawiera dużo O-3 ale jest pochodzenia roślinnego, lepsze są zwierzęce.
Ostropest to ziółko podawane w schorzeniach wątroby, doczytaj czy nie będzie mieć jakichś skutków ubocznych podawany zdrowym zwierzom. O lniance nie słyszałam.
W chlebie to nie sól jest głównym winowajcom, tylko skrobia i cała chemia. Świat się nie zawali jeżeli pies dostanie skórkę z chleba na zasadzie chipsa, ale ilość chleba którą trzeba by podać aby zapewnić podaż soli jest dla mnie niewyobrażalna. Zresztą, nigdzie nie widziałam, żeby była podana jej zawartość w chlebie. Psy generalnie sól lubią, mój liże nawet samą, możesz dodać do potraw które gotujesz albo rozpuścić po prostu w wodzie do picia.
Przyprawy - no niektóre można, tylko pytanie po co? nie są to pokarmy naturalnie występujące w diecie psa, więc nie są mu do niczego potrzebne. Podstawowy wyznacznik, czy dany pokarm "jest BARFny" czy nie, to pytanie - czy pies/wilk w naturze by sobie to znalazł/zerwał/upolował, przyrządził w taki sposób i zjadł?
Z owocami-warzywami nie przesadzaj, nie powinny stanowić więcej niż 30% (zalecane w domowym żywieniu gotowanym jedzeniem) a optymalne jest 15-20%. Nie możesz zastępować wypełniacza, który do tej pory dawałaś zwiększoną ilością warzyw bez zwiększenia ilości mięsa. IMO jeżeli do tej pory dawałaś np 30 % mięsa, 40 % ryżu i 30 % warzyw, to przez tydzień dajesz 40% mięsa, 30% ryżu, 30% warzyw, w następnym 50% mięsa, 20% ryżu, 30% warzyw itd aż dojdziesz do wyliczonej barfowej ilości pokarmu składającej się z 80% mięsa i 20% warzyw. Aha, "mięso" to broń boże nie filecik z kurczaka czy insza cielęcinka zadnia, tylko "nieludzkie" ochłapy - wołowina II -IV klasy, cały kurczak ze skórą, ścięgnami oraz PODROBY które są bardzo ważnym elementem BARFA
Patmol!
Bardzo się cieszę, że Cię tu widzę :):):)
Na miau staram się na bieżąco śledzić Twój wątek :D
Tym bardziej mnie cieszy, że rozpoczynacie BARFną przygodę. powodzenia!
Powolutku czytaj, wątpliwości notuj i pytaj pytaj pytaj. BARF da się ogarnąć.
Powodzenia!!
I pokazuj jak najwięcej psiaków. I kocie stadko oczywiście też :D
Gunnila
bardzo dziękuję za wszystkie uwagi - czytam i przemyśliwuję
w takim razie teraz nie będę się przejmować suplementami - to mnie cieszy
bo suplementy wydają się skomplikowane
czy gdzieś jest przelicznik dla tranu na psa?
człowiek może jeśc łyżeczkę dziennie -więc wypadałoby ze pies dużo mniej
przyprawy dlatego, ze dodaje je do swoich potraw
np, jak gotuję zupę dyniową, to daje imbir i kminek
mogłyby wtedy psy dostawać cześć mojego jedzenia -kilka łyżek zupy dyniowej
i nie trzeba by gotować specjalnie dla nich
no i w wielu miejscach czytałam, ze warto psom dawać czystek -bo bardzo zdrwoy
Caillou (ten jasny pies) jak dostaje surowe mięso -to wcale nie chce juz nic innego
typu wypełniacze (kasza, ryż )
marchew gotowaną czy zupę z dyni czy orzechy czy chleb -owszem zje
wczoraj dostał po spacerze dwa skrzydełka surowe (całe) -on wazy ok 17 kg
i poszedł spać
Sweetie (ten ciemny pies) zjadł z trudem jedno skrzydełko -ma problem jak to jeść
żołądki czy pierś z kurczaka -łatwiej mu jeść
szczególnie gdy mu rozrywam na kawałki i podaję z ręki
jak coś jest żylaste i takie niewyjściowe, to wygląda jakby sie tym brzydził po prostu
zjadł po spacerze jedno skrzydełko, a potem chodził i marudził
jadł bardzo długo -więc drugiego mu nie dałam
a po południu dostał rosół z kaszą i gotowanym mięsem -był zachwycony
a wieczorem oba psy jeszcze dostały surowe żołądki
Caillou -dużo
Sweetie -tak na zachętę
Musiałabym to wszystko wagowo przeliczać
kupiłam 6 skrzydełek -to było jakieś 60 -70 dag
czyli jedno skrzydełko ok 11 dag
czyli np Caillou 2 skrzydełka rano to 22 dag + 30 dag (tak na oko) żołądków -na dzień
+ 2 gotowane marchewki (nie mam pojęcia ile wazą -ze 20 dag) + dwie łyżki zupy dyniowej i kromka chleba
Caillou wazy 17 kg
to ile powinna jeść mięsa dziennie?
bo mnie wychodzi, ze powinna jeśc ok 55 dag dziennie
dobrze liczę?
czyli ok. 40 dag mięsa ( w tym kości i podroby) i 15 dag warzywa , owoce i takie tam inne
Sweetie zjadła jedno skrzydło -11 dag + ze 3o dag żołądków (w sumie) + 5-6 gotowanych marchewek + litr rosołu z kaszą (wagowo to jest ciężkie, ale jak liczyć kaszę? suchą? czy z rosołem?)
i czy żołądki to mięso (mięsień) czy podroby?
sliver_87 ja tez się cieszę, ze cię widzę
takie wyliczenie znalazłam (dla psa 20 kg -wiec podobnie)
może być ?
nie wiem co to te algi
Poniedziałek:
Rano 150 g żwacza
100 g mięsa
Wieczorem
50g podrobów
150g mięsa
+ algi zgodnie z zaleceniami producenta
+ olej
Psy są bardzo zainteresowane surowym mięsem -Sweetie, która zawsze jadła szybciej i więcej niż Caillou -już nie myśli nad jedzeniem -tylko zjada.
Sweetie
wczoraj dałam im udka z kurczaka
najpierw planowałam dać samo mięso -ale bardzo trudno było te kości powyciągać
a psy siedziały w bezruchu wpatrzone we mnie z takimi minami
że w końcu dałam każdej po udku
Sweetie jeszcze zjadła gotowane buraki zmiksowane z odrobiną rosołu.
Ale Caillou tylko powąchała. Mięso ją interesuje.
Zostawiłam skorupki z jajek. Umyłam. Ale nie będę chyba suszyć -tylko im z czymś zmiksuję dzisiaj.
Ponieważ Caillou nie załatwiała się -a nie chciała jeść warzyw ani owoców -dałam jej rano garść kocich chrupek - i od razu na spacerze był efekt i to odpowiedni.
Dzisiaj będę myśleć nad kalkulatorem dla psa - będzie trochę czytania
Caillou jest surowym mięskiem zachwycona, ale kiepskie ma koopy -wiec nie daję jej kości - warzyw je niewiele, bo nie chce -brokuła trochę zjadła i trochę dyni. Mam już skorupki z jajek -tylko nie wiem z czym jej to zmieszać, jak ona tylko surowe je.
Może z jogurtem?
Jogurt je chętnie.
Sweetie koopy ma dobre, kości je z zapałem -ale ma problem z pogryzieniem mięsa -ostatnio dałam im po ćwiartce z kurczaka (to taka większa noga jeszcze z kuprem),
Caillou dostała samo mięso (kości wyciągnęłam) i zjadła bez problemu.
Sweetie pokroiłam na trzy kawałki -kości schrupała, a z mięsem się męczyła z godzinę -nie potrafiła pogryźć -w końcu jej zabrałam i pokroiłam na małe kawałeczki -wtedy chętnie zjadła.
Sweetie chętnie je gotowaną marchew i pieczoną dynię.Chętnie tez je jogurt, I nie ma problemu z załatwianiem się.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-10-20, 16:03
A z żółtkiem? Ja kiedyś mieszałam suple z jajem.
Obecnie, jak daję suple to mięsa kroję w małe kawałki, żeby wszystko wymieszać i dodaję odrobinę wody :)
Dlaczego Caillou ma kiepskie kupy? Znaczy, co w nich nie tak ;p
Ona w ogóle robiła bardzo małe koopy -tak jakby prawie wszystko wykorzystywała, z tego co zje.
Kupy Sweetie to są takie konkretne, a Caillou -to jakby kotek malutki zrobił.
Ale ostatnio robi jeszcze mniejsze, co drugi dzień i dodatkowo takie trochę wodniste.
A po szyjkach surowych -w kupie byłe te chrząstki z szyjki. Więc szyjek nie daję, tylko mięso z udek/nóżek kurczakowych.
A potem, po jakimś czasie Sweetie jeszcze doje gotowanej marchwii czy pieczonej dyni -i robi kupę jak trzeba.
A Caillou nie chce nic co nie jest mięsem, no chyba że jogurt -i kupy nie ma żadnej.
Obie chętnie jędzą surowe mięso. Sweetie daję normalnie z kośćmi, tylko wszystko dzielę na mniejsze kawałki i kości oddzielam . Ona sobie spokojnie radzi.
A Caillou większość kości wyciągam, bo ona mięso je dobrze,ale obawiam się tego załatwiania.
staram się
ale
o ile Sweetie jest zadowolona
to Caiillou coś nie pasuje, może za mało jest tego mięsa dla niej -to jest takie mało zauważalne -ale coś jest nie tak
może to niekoniecznie związane jest z jedzeniem
dzisiaj jej więcej dam tego mięsa -starałam się nie przesadzić z ilością
ale na początku jadła tyle samo ilościowo i szła spać
a teraz zje, a potem chodzi i marudzi - wczoraj robiłam dla ludzi jedzenie na mięsie, to odganiała i Sweetie i kota -a żeby jej coś koniecznie jeszcze dać
i Caillou ma mniej, niż zwykle, wyrozumiałości dla Sweetie -która ją ciągle zaczepia
w końcu wzięła sobie surową marchewkę -i jadła
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum