Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-10-09, 11:47
Patmol, I tak by było najlepiej - zmniejszać stopniowo wypełniacz i w rezultacie z niego zrezygnować, aby psy miały czas "nauczyć się" najadać bez wypełniacza. Radykalna zmiana może spowodować, że psy przez jakiś czas będą chodziły głodne i domagały się więcej jedzenia zanim się całkowicie przestawią, a tak o jeden krok będzie szybciej.
jako wypełniacz można by traktować warzywa albo kurze łapki
no i łatwiej na wyjazdach
nawet będąc w górach można zejść do miasta i kupić kawałek surowego mięsa dla psa
teraz zabieram w plecaku suche chrupki
wnoszę je w plecaku do schronisku, a ich ciężar i objętość ma znaczenie
a po kilku dniach znoszę je z powrotem
bo mój pies w górach nie chce chrupek, chociaz w Domu je zje
a w stołówkach schroniskowych nic nie ma jadalnego dla psa
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-12-09, 01:12
Odgrzewam stary temat. Czytam o tym badaniu i mnie "nie klei" się jeszcze jedna rzecz. Z tych badań wynika, że człowiek 12 tys. lat temu miał jedzenia "w bród" i obok swojego domostwa miał hałdy jedzenia niczym śmietnik włoskiej restauracji w chińskiej dzielnicy Dla mnie to jest właśnie największy "podejrzany" fakt w tej całej teorii. Zboża w tym okresie przynosiły dramatycznie niższe plony i zawierały o niebo mniej białka niż obecnie. Jakoś trudno mi uwierzyć, że człowiek samodzielnie zmagający się z niedoborami mógłby, ot tak wolną ręką, wywalać efekt swojej ciężkiej pracy dla wilków... Grubymi nićmi to szyte, jak dla mnie.
Bardziej wierzę w to, że psy stały się towarzyszami łowców, bo zawsze po ich wizycie mogły liczyć na darmowe żwacze i gnaty dla człowieka niestrawne. Łaziły za łowcami, bo to było bardziej "ekonomiczne" niż samodzielna pogoń za jeleniem. Co o tym sądzicie?
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2014-12-09, 12:54
Dla mnie to badanie jest nierzetelne po pierwsze z powodu poczynienia na wstępie założeń, które są sprzeczne z faktami historycznymi:
Cytat:
Dieta naszych przodków w czasach udomowiania psów (około 15-12 tys. lat temu) była w dużej mierze oparta na agrokulturze.
Dowody archeologiczne wskazują, że namiastki rolnictwa zaczęły pojawiać się najwcześniej w okolicach 11-12 tys. lat temu i w tamtym czasie uprawiano w trudzie zaledwie kilka (3 -7) gatunków roślin, w dodatku tylko na jednym niewielkim obszarze naszej planety (obszar tzw. Żyznego Półksiężyca). Na większości terenów Ziemi rolnictwo liczy sobie nie więcej niż 5 tys. lat, a w wielu miejscach jest to historia zaledwie 100-500 lat.
Pierwsi rolnicy uprawiali dziką pszenicę (trawa o maleńkich ziarnach, dająca mizerne plony), soczewicę, ciecierzycę, wykę zwyczajną, len zwyczajny, później też groch zwyczajny i dziki jęczmień). Oczywiście nie każde rolnicze plemię uprawiało wszystkie te rośliny naraz, najczęściej uprawiało tylko 1-3 gatunki z nich. Jeśli ktoś uważa, że nawet 10 tys. lat temu pierwsi rolnicy byli w stanie z uprawy tych roślin dostarczyć sobie większość zapotrzebowania na pokarm, to chyba nie wie, że bredzi. A jeśli do tego uważa, że rolnicy, którzy w tamtych czasach w trudzie i znoju uprawiali mozolnie te pierwsze rośliny uprawne, z których każde ziarenko było na wagę złota, rozdawali potem te rośliny dzikim psom, bo im samym zbywało, to pisze opowieści science-fiction.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-12-09, 19:09
Kolejna rzecz, to to, że te 12-15 tysięcy lat, to tak naprawdę znalezienie szczątków zwierzęcia, które na tyle różniło się od wilka, że można było go przyjąć za psa. Samo udomowienie nastąpiło za pewne znacznie wcześniej, zanim człowiek zaczął prowadzić osiadły tryb życia.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-10, 22:10
Nie wiem, czy posiadają skrobię, ale jakoś obniżają poziom wapnia w organiżmie (jak dziecko moje bylo małe to mnie przestrzegano przed platkami owsianymi)
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2015-09-04, 09:27
Kazia napisał/a:
Nie wiem, czy posiadają skrobię, ale jakoś obniżają poziom wapnia w organiżmie
Nie tyle obniżają poziom wapnia co ograniczają jego wchłanianie w jelitach. Zawarty w owsie (i innych zbożach) kwas fitynowy wiąże w przewodzie pokarmowym wapń do postaci nieprzyswajalnej, powodując, że jest on wydalany z kałem zamiast wchłaniany. To samo dotyczy oczywiście innych minerałów, zwłaszcza żelaza i magnezu, co prowadzi do powszechności niedoborów tych pierwiastków wśród zjadaczy zbóż.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-04, 15:48
agat-31 napisał/a:
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Rozumiem, że podawanie wypełniaczy może przynieść więcej złego niż dobrego.
To na pewno tez zależy od kilku czynników.
1. Ile tego wypełniacza będzie. Jeśli 5-10%, to raczej wiele zlego nie przyniesie.
2. Jaki to wypełniacz.
Jesli będa to płatki owsiane majace wplyw na przyswajanie wapnia, i będzie ich dużo i codziennie, to zapewne będą mialy niekorzystny wplyw na zwierzaka. Jeśli np ryż i kilka % w stosunku do całości, nie sądzę, żeby coś zlego mialo sie dziać.
A jeśli no gotowane jarzyny, i mała ilość, to szkody nie będzie na pewno.
Tylko że...skoro ten wypełniacz nie jest potrzebny, to po co go w ogóle dawać ?
Ja właśnie zrezygnowalam z podawania ryżu jako wypelniacza i od kilku dni moje koty żadnego wypełniacza nie dostają (przełamałam wreszcie jakąś swoją barierę psychiczną :) bo przecież już od bardzo dawna wiem, że wypelniacze wcale nie są potrzebne kotom).
No i pojawiło się pytanie, jak to teraz będzie z kupkami. Bo moje koty przy tym ryżu (ok 5-10%) juz robiły kupki male, twarde i co 2-3 dni.Teraz zaczęłam dawać "błonnik witalny" czyli nasiona babki plesznik + łuska babki jajowatej (albo na odwrót), ćwierć łyżeczki na 4 koty, i obserwuję...mam nadzieję, że uda mi sie utrafić z ilością tego błonnika i ani sie nie zatkają, ani nie dostaną biegunki.
Tylko że...skoro ten wypełniacz nie jest potrzebny, to po co go w ogóle dawać ?
Otóż to. Ja barfuję od 3 lat i nie podaję wypełniaczy swoim psom wcale. Teraz mam w domu szczeniaka i zarówno hodowczyni od której kupiłam jak i nasza nowa weterynarz namawiają mnie do podawania wypełniaczy. Opieram się i opieram. Szczenię jest u mnie już miesiąc i wypełniaczy nie podaję, kupy mają dobrą konsystencję więc narzekać nie mogę. Tylko zawsze w głowie zostaje niepewność gdy inne osoby nie popierają. Stąd moje pytanie.
Zastanawiałam się nad kaszą jaglaną i płatkami owsianymi lub ewentualnie ryżem....
To jeśli płatki owsiane odpadają to jeszcze spytam, co w takim razie z kaszą jaglaną i ryżem? Można podawać? Kaszę zmiksowałabym na papkę.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-07, 07:31
Ja dawalam ryż, i przez jakiś czas kaszę jaglaną.
Jedno i drugie gotowalam nie tak jak dla siebie do jedznia (czyli na sypko), tylko w dużej ilości wody. 5-6 czubatych łyżek ryżu albo kaszy na prawie litr wrzącej wody. Gotowalam do godziny. Robiły się takie mięciutkie ziarenka, niczego nie miksowalam, bo nie trzeba.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum