Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-09-27, 09:42 Śląskie - opinie o lecznicach
Ten wątek zawierał będzie spis weterynarzy i lecznic, które odwiedzili nasi Forumowicze i podzielili się opinią lub/i informacjami o usługach weterynaryjnych w województwie śląskim.
Poniższe informacje sortowane są następująco: Miejscowość, (region) -> lecznica -> weterynarz -> opinie. Opinie mogą dotyczyć całej lecznicy jak i konkretnego weterynarza.
Katowice Gabinet Weterynaryjny "Bonifacy i Pankracy", al. Roździeńskiego 88A/IX (Osiedle Gwiazdy) lek. wet. Katarzyna Wojtyczka Pozytywna
gpolomska napisał/a:
dwie zasady:
1) leczy się kota a nie wyniki,
2) najpierw diagnoza, a później leczenie - nie ma próbowania "bo może pomoże".
Duży plus za całodobowy dyżur tel. (także w niedzielę i święta).
P. Wojtyczka jest świetnym analitykiem (specjalność: koty i psy) i wiele próbek od razu sama pakuje pod mikroskop (tak wyłapała kokcydia), a do tego za podstawowe jedzenie kota uznaje mięso (pro BARFna), a nie kukurydzę; przy każdym leku analizuje nie tylko wskazania, ale przede wszystkim skutki uboczne i stara się unikać chemii maksymalnie jak tylko się da.
"Giszowiec", ul. Mysłowicka 65a Negatywna
Marianna napisał/a:
wykonane USG, nie uwidoczniono podejrzanych o nowotwór zmian w nerkach i zdiagnozowano u [Atrili] ból kręgosłupa. Miała zaleconą karmę nerkową, sterydy oraz długofalowo niesterydowe leki przeciwzapalne. Co przy podwyższonej kreatyninie było jak dla mnie zbyt ryzykowana terapia.
ul. Ceglana 67 Pozytywna lek. wet. Michał Czingon
Marianna napisał/a:
Moja kotka Atrila była tam po dziesięciu miesiącach choroby ekspresowo zdiagnozowana. ( USG RTG i badanie szczegółowe badania krwi )
Niestety, okazało się, że ma zaawansowany nowotwór nerki, choć bez widocznych przerzutów.
Atrila była zoperowana przez dr Czingona, trudny zabieg powiódł się, zastosowano wziewną narkozę, opioidowe leki przeciwbólowe aby maksymalnie ochronić nerki i kroplówki. Jednak niedługo po zabiegu dostała zatoru aorty. I z tej choroby nie udało się jej wyciągnąć. Mimo, że Atrila jest za TM, wiem, że wykorzystano dla niej ostatnią nikłą szansę na wyleczenie i zrobiono wszystko, co możliwe, aby żyła.
Ceny są w porządku.
"SmartVet", ul. Chorzowska 107 Pozytywna
Tila napisał/a:
Tam zajęto się psem błyskawicznie i fachowo, na miejscu zrobiono kilka rentgenów (mają też własne laboratorium i USG oraz nowoczesne sale operacyjne i karetkę - wyposażenie full wypas), przy czym od razu na bieżąco wet objaśniał bardzo dokładnie co widzi na zdjęciach i co jest nie tak. Stwierdzono pęknięcie płuca i odmę opłucną, podano suce leki i tlen. Suką i nami zajęto się z wielką troską, pies był obsługiwany bardzo delikatnie, po wszystkim dostaliśmy zalecenia, wydruk z wizyty i chrupki dla psa na wieczór (żeby nie podawać "uszkodzonemu" psu mięsa). No cóż, nie są probarfni, choć nie próbowano nas "nawracać", ale w każdym razie mają u nas bardzo duży plus za fachowość i podejście do pacjenta i zdenerwowanych właścicieli. No i co jednak istotne - po wszystkim rachunek nie wgniótł nas w podłogę (to ważne, leczenie odmy opłucnej to długotrwały proces).
"Brynów", ul. Brynowska 25c Negatywna
azar napisał/a:
Pan, który przyjął telefon od razu postawił diagnozę nie widząc kota i stwierdził, że nic nie może zrobić. Nie polecam tej kliniki, chyba, że się jest stałym klientem-może oni są inaczej traktowani. Jestem oburzona brakiem zasad i kompletna znieczulicą.
Negatywna
gpolomska napisał/a:
Zdecydowanie nie polecam w przypadku chorób trzustki - w pozostałych trudno mi ocenić. Podczas dyżurów brak weta potrafiącego zrobić USG (ale chirurg - właściciel - chętnie kota pokroi ustalając dokładnie to, co można było i w USG zobaczyć), do tego karmienie przez sondę bez sprawdzenia czy jelita podjęły pracę (no bo ni ma komu USG zrobić), podanie przy zapaleniu trzustki leków, których wtedy podawać się nie powinno wg obecnej wiedzy weterynaryjnej itd. Sympatyczni, mili itd., ale jak na klinikę całodobową z płatnym 150-200% w czasie dyżurów, to braki w wiedzy i umiejętnościach.
Częstochowa ul. Warszawska 376 lek. wet. Józef Prokop Pozytywna
garadiela napisał/a:
Polece weta homeopate ktory ratuje psy i koty z dlugotrwalych antybiotykoterapi i roznych takich dziwnych akcji...Stawia na nogi przypadki nie chodzace gdzie tradycyjna medycyna wet rozklada rece...
Mojego psa postawil na nogi po leczeniu gronkowcow antybiotykami...
Gosc ostry ale diagnosta i lekarz rewelacyjny.
Warto leczyc,warto mu zaufac...
Pozytywna
Meri napisał/a:
Również u niego byłam, rewelacyjny człowiek! Jedyne co mnie nieco zaskoczyło to że na początku troszeczkę musiałam wydać, ale lepiej wydać na raz więcej niż potem co chwilę, a nic nie daje.
Sosnowiec "Abacus", ul. Matejki 35 lek. wet Aneta Kozłowska Pozytywna
Sonya napisał/a:
Z kicia zglosilam sie tam pierwszy raz zaraz jak ja wzielam. Powiedzialam ze chodzi nam o pierwszy przeglad oraz o informacje bo jest to moj pierwszy kot.
Kicia zostala dokladnie zbadana- brzuszek, uszy, nos, spojowki, temperatura, pyszczek, dupka- czy gruczoly nie sa zatkane itd. Pani doktor poinformowala nas o karmieniu (wprawdzie karma ale wtedy sama nie wiedzialam nic o barfie), o kalendarzu szczepien, odrobaczen, o tym ze koty zapychaja sie sierscia itd... zadala mase pytan uzupelniajacych (o to czy mam rosliny w domu, jakie, na co uwazac itd).[...]
Sami lekarze wydaja mi sie madrzy i doswiadczeni chociaz mlodzi. I sympatyczni :) robia bezbolesne zastrzyki. [...] Dbaja bardzo o odkazanie stolu do badan, mycie rak, rekawiczki itd.
zdecydowanie nie polecam[...] Mam bardzo duży żal do tej lecznicy, że zbagatelizowano guza brzucha. [...]chętnie są wykonywane badania w szerokim zakresie, nawet zbyt szerokim ( np. w kierunku FIP), natomiast brak umiejętności wyciągania wniosków z tych badań, brak przełożenia wiedzy teoretycznej na praktyczne jej zastosowanie, a już na pewno duże braki w temacie USG. Bo większego błędu jak wykluczenie nowotworu w momencie, gdy guzowata zmiana jest dostępna w badaniu fizykalnym nie da się popełnić.
W efekcie ciężko chory kot miał być leczony antybiotykami, psychotropami i karmą dla alergików.I stracił cenny czas.
Ceny niestety są zdecydowanie wyższe niż w innych lecznicach.
"KATI", ul. Jana Kiepury 9 PozytywnaOpinia nieaktualna
azar napisał/a:
Jestem bardzo zadowolona. Za wyjątkiem opisywanej na tym forum narkozy wziewnej, wszystko odbyło się tak jak powinno, można powiedzieć tak, jak tutaj wyczytałam. Panie vetki mają wspaniałe podejście do zwierząt.
Zaznaczam, że mój kotek był jednostronnym wnętrem, więc zabieg bardziej skomplikowany.
W przychodni jest USG, można zbadać krew, kał.
Zdecydowanie polecam.
Negatywna
azar napisał/a:
zaplanowałam w sierpniu sterylke mojej polrocznej koteczki brytyjskiej Rachelki. Koteczka sterylki, przeprowadzonej w przychodni Kati Vet nie przeżyła. Źle podana narkoza, nerki uszkodzone,. Pani doktor nie raczy informować opiekuna co robi, każda informacje trzeba wyciągać. Brak bieżących wpisów w książeczce zdrowia.
Po fakcie próby zwalenia winy na wyimaginowane choroby kotki, w tym poszukiwanie u niej post factum chorob genetycznych.
Nie polecam nikomu tej przychodni, a już na pewno przy konieczności wykonania zabiegu pod narkoza oraz w przypadku leczenia chorób nerek u kotów.
Ruda Śląska "Gabinet weterynaryjny im. Kota Arnolda", ul. Bocianów 8a Pozytywna
czarnadora napisał/a:
super profesjonalne podejście obu lekarek tj p Slapka i Więcek, a ceny naprawdę ludzkie
Mikołów "Klinika Teodorowscy", ul. Żwirki i Wigury 5 Negatywna
Marianna napisał/a:
Kot trafił tam na tomografię głowy. Do oceny guza dziąsła miejscowo złośliwego. Czy można zrobić zabieg, czy jest naciek na kość. Wykonano badania przed narkozą. Miała być bezpieczna, wziewna, izofluranowa. na zwykłą domięśniową bardzo źle reagował. Natomiast we wziewnej miał zabieg i rzeczywiście był w super stanie. W badaniach wyszedł podwyższony mocznik, dramatyczny spadek morfologii Hb- 1,3g% Ht- 23,8% MCHC 2,2 pg, MCHC- 5,4g/dl. Mocznik podwyższony.
Na zdj. bocznym i z góry widać połowę kota od głowy do pasa. Nie ma venflonu w łapie, nie ma kroplówki, nie ma rurki intubacyjnej, nie ma pulsoksymetru. Czyli nie podano izofluranu wziewnie. Bad. trwa zazwyczaj od 20-40min. Od czasu tomografii kot nie podnosi się z legowiska. Być może był reanimowany, nie wiem. Opóźniono wydanie kota z godz. 15 na 20. Potem dr zapewnił mnie , że wynik nie jest pomyłką, nie jest to także anemia. Na karcie informacyjnej brak podanych leków tylko znieczulenie izofluranowe, za nie też zapłaciłam. Na fakturze też brak leków.
Ostatnio zmieniony przez gpolomska 2016-02-09, 20:12, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum