Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-04-09, 12:57 Dora, Leoś, Smilka i Waluś
Witam serdecznie
Trafiłam tu z powodu Walerego, który zachorował na cukrzycę. Śledząc wątek cukrzycowy na Miau przeczytałam wpis dagnes i to mnie wstępnie zachęciło.
Moje koty to dachowce, dwa z nich z tzw. przeszłością. Z tego powodu Walery nie ma kompletu zębów, a Smilka zaledwie kilka.
Zanim usłyszałam o Barfie, proponowałam kociastym od czasu do czasu wołowinkę. Pokrojonej dawał radę tylko Leon, pozostałym musiałam zmielić, bo memłały, memłały i nie mogły zjeść. Leon jadł ale też bawił się, podrzucając kawałki wysoko do góry Leon podrzuca kawałek cielęciny, może w ten sposób obudził się w nim instynkt łowcy?
Czy wobec tego Barf jest dla moich kotów?
Mogę podawać im zmielone zamiast w kawałkach?
Czy surowy kurczak czy surowe żółtko to nie jest zagrożenie salmonellą?
Czy mrożenie mięsa zabije Isosphorę i inne pasożyty?
Zadaję te pytania tylko i wyłącznie dlatego, że nie znam odpowiedzi a chcę dla moich kotów jak najlepiej.
Pozdrawiam śmingusowo
Ania
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-04-09, 14:07
Annazoo,
Serdecznie witam,
Imponująca jest Twoja "czereda", obejrzałam filmiki, Wielki szacun
Na pytania techniczne pewno dostaniesz odpowiedź w innych działach, bo staramy się Powitalny używać do prezentacji. Jeszcze raz miło Cię powitać.
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-04-09, 14:19
Sandra napisał/a:
Annazoo,
Serdecznie witam,
Imponująca jest Twoja "czereda", obejrzałam filmiki, Wielki szacun
Na pytania techniczne pewno dostaniesz odpowiedź w innych działach, bo staramy się Powitalny używać do prezentacji. Jeszcze raz miło Cię powitać.
Dziękuję za miłe powitanie :)
Czytałam sporo o zamrażaniu, w tym wypowiedź dagnes. Moje obawy biorą się stąd, że miałam już z surowej wołowiny isosphorę w moim stadzie. Leczy się to świństwo bardzo gorzkimi tabletkami (Biseptol), przy których koty naprawdę cierpiały, a leczenie trwa minimum 10 dni.
Dlatego napisałam o tym w wątku powitalnym, bo co do BARFa "chciałabym i boję się" - jestem przed otwartymi drzwiami, przez które można wejść...
Zrobiłam już pierwsze kroki, bo Waluś przestał upierać się przy suchym i je mokre, wprawdzie z przypadkowo dostępnych saszetek, tacek i puszek, ale to dobry kierunek :)
W każdym razie pasożytów boje się przeokropnie...
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-06-03, 20:32
kwiatpaczuli napisał/a:
Też bałam i boje się pasożytów, ale stosuje się do instrukcji minimum 7 dni w głębokim mrożeniu.
U mnie to niemożliwe, mam za małą lodówkę, wejdzie mi najwyżej na 10 dni x 4 koty x 3 posiłki :)
kwiatpaczuli napisał/a:
Jak tam Twoje kociaste po 2 miesiącach od powitania na BARFnym świecie?
Wciągają jak prosiaki :))))))))
Początkowo były strajki, podsmaczałam im puszkami, ale po 10 dniach przeszły całkowicie na BARF. Od tamtego czasu ani razu nie jadły innego posiłku, a w mieszankach są wszystkie składniki włącznie z tranem
Moja Inusia zawsze uwielbiała surowe mięsko, szybko wyczuła w surowym suplementy. Ale Arash jak burza przeszedł na pełnowartościowy suplementowany BARF :) Zobaczymy kiedy Nowa - Kiciusia przekona się do zdrowej żywności :)
_________________ "to co robimy dla innych jest tym co warto robić"
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-06-05, 07:43
Dzisiaj robię kolejną mieszankę. Do tej pory kociaste poznały kurczaka, kaczkę, indyka, królika, wołu, barana i cielaka.
Na dziś udało mi się załatwić surowy łój cielęcy.
Bardzo mnie cieszy, że jedzą, a miałam chwile załamki na początku, gdy obrażone odchodziły od misek...
Przy zmianie mieszanek patrzą na mnie ze zdziwieniem i ledwo lizną, ale już przy kolejnym posiłku - głodne - nawracają się na słuszną drogę ;)
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-06-05, 08:11
koniczynka napisał/a:
Piękne kociaki :D
Smilka ma minę jakby chciała powiedzieć: "Fuuuj! co mi ta Pani znowu za okropną mieszankę dała?! A feee!" hihihi
Smilka syczy na Walusia, który usiłuje dominować stado...
Wpadłam na pomysł, jak mu pokazać właściwe miejsce: karmię je od wczoraj nakładając mieszankę tylko na jedną miskę i koty jedzą po kolei: najpierw damy, potem Leoś a na Waluś na końcu. Warto zobaczyć jego zdziwione okrągłe sowie oczy :)
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-06-05, 10:05
Annazoo napisał/a:
Smilka syczy na Walusia, który usiłuje dominować stado...
Wpadłam na pomysł, jak mu pokazać właściwe miejsce: karmię je od wczoraj nakładając mieszankę tylko na jedną miskę i koty jedzą po kolei: najpierw damy, potem Leoś a na Waluś na końcu. Warto zobaczyć jego zdziwione okrągłe sowie oczy :)
Zdominowałaś stado i tak powinno być. Ustawiłaś Walusia w kolejce. Ktoś musi rządzić gdy kotów jest więcej
Waluś się szarogęsił Gratuluję.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum