BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Jak nabywcy maluchów reagują na BARFa?
Autor Wiadomość
cromikowa 
BARFny Hodowca

Barfuje od: luty 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Paź 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-10-17, 21:02   Jak nabywcy maluchów reagują na BARFa?

Mam jeszcze pytanie do hodowców, którzy odchowali miot na barfie - jak reagowali na to nabywcy szczeniąt?
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-10-17, 21:06   

Nigdy nie rozmnażałam psów ale znam kilka osób, które odchowywały szczenięta na barfie i sprzedawały jedynie do domów, które akceptowały ten model karmienia (jedna nawet zapisywała to w umowie)
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2012-10-18, 07:27   

cromikowa napisał/a:
Mam jeszcze pytanie do hodowców, którzy odchowali miot na barfie - jak reagowali na to nabywcy szczeniąt?


no własnie tego sie obawiam
miałam wiele miotów
ale niestety kocieta musze przygotowac na każdy rodzaj żeru
robie spis karm,sposobu w jaki karmię u mnie
ale wiem że potem i tak każdy robi po swojemu
tylko swoje koty karmie barfowo ,ale też staram sie żeby znały smak suchego(w razie póżniejszej adopcji)
 
 
cromikowa 
BARFny Hodowca

Barfuje od: luty 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Paź 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-10-18, 17:46   

ciocia_mlotek napisał/a:
Nigdy nie rozmnażałam psów ale znam kilka osób, które odchowywały szczenięta na barfie i sprzedawały jedynie do domów, które akceptowały ten model karmienia (jedna nawet zapisywała to w umowie)


O dobry dom w przypadku każdej rasy psów jest ciężko, moja rasa jest mało popularna, obawiam się, że jeśli będę wymagała żywienia barfem to będzie mi już całkiem ciężko znaleźć odpowiednie domy... a dla mnie najważniejsze jest aby pies był szczęśliwy, nie chcę sprzedawać maluchów pierwszym lepszym osobom, które są zgłoszą.
Czy można matkę karmić Barfem, a maluchy suchym? Jeśli nawet znajdę osoby, które przekonam do barfa to zawsze mogą później psa przestawić na ten rodzaj żywienia.
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-10-18, 20:10   

Przekazując szczeniaka nowym właścicielom możesz zawrzeć w umowie wszelkie wytyczne dotyczące jego żywienia i pielęgnacji oraz jednocześnie nadmienić o konsekwencjach wynikających z braku przestrzegania wymienionych zaleceń. W naszym przypadku ten system się sprawdza, ale poza tym wszystkim bardzo dużo czasu i energii wkładamy w edukację nowych opiekunów. Mamy 99% sukcesu, nawet kilku wegetarian udało nam się przekonać do tego stylu żywienia. Szkoda byłoby zmarnować barfowe maluchy po barfowej mamie i żywić je tylko i wyłącznie suchym.
 
 
Zofijówka 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 19 Kwi 2012
Posty: 542
Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-10-18, 23:20   

A ja Ciebie kromikowa rozumiem. Moja rasa również zaliczana jest do rzadkich i trudno jest znaleźć odpowiednie domy. Do długiej listy wymagań dodać jeszcze barf, to dla wielu osób po prostu za wiele. Dla mnie najważniejsze było, żeby psy miały zapewnioną dużą ilość ruchu. To był absolutny priorytet, z którego nie zrezygnowałam.
Maluchy odchowałam na mieszanym- dostawały i suche (namoczone), i surowiznę. w pewnym momencie była już tylko surowizna, choć w wyprawce było i suche.
Do szczeniaka była dołączona szczegółowa instrukcja obsługi. Wiedząc, że ludzie wolą iść na łatwiznę- zapisałam karmy rekomendowane (żeby uniknąć Royali i innych Eukanub), ale namawiałam też gorąca i tłumaczyłam Barfa. Jeden pan po jakimś czasie zaczął marudzić, że to kłopot i nie wiem, na czym stanęło, ale z pół roku pobarfowali- może wrócą do tego jeszcze. Inna pani entuzjastycznie przyjęła tę metodę karmienia uznając, że to mniej kłopotu niż psu gotować. To wszystko zależy od ludzi, ale moim zdaniem warto próbować.
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-10-19, 09:02   

Wszystko, a dokładnie zdrowie i życie małego pieska, czy kotka, zależą właśnie od tych ludzi. Ja na pewno nie czułabym się dobrze z myślą, że poleciłam nowym opiekunom opcjonalną suchą rekomendowaną karmę jako dobrą alternatywę. Zbyt dużo czasu, energii i wydatków finansowych poświęcam na to, co robię. Wybór daję ja – albo BARF, albo nie ma mowy o kociaku i nikogo nie zmuszam do tego aby wziął kociaka właśnie z mojej hodowli. Moja rasa też należy do rzadkich.

W potencjalnych przyszłych opiekunów należy włożyć dużo serca i cierpliwości, poświęcić masę czasu na edukację, a w większości przypadków także na zmianę poglądów wyrobionych na podstawie błędnych informacji uzyskanych od weterynarzy i mitów reklamowych. Naprawdę da się to zrobić.

Dla zainteresowanych przyszłych opiekunów robię lekcje pt. jak dobrze i szybko przygotowywać BARFa. Przygotowuję w ich obecności niewielkie ilości mieszanki , a potem rzucam pokazowo kociakom do pożarcia :mrgreen: . Dzięki temu są w stanie przekonać się, jak szybkie i proste może być przygotowanie posiłku dla ukochanego czworonoga oraz, że naprawdę jest to zjadliwe. A jakaż jest satysfakcja, kiedy sami już przygotowują mieszankę i zostaje ona pożarta z mega apetytem :)!
Od strony merytorycznej zawsze uskuteczniam długie konwersacje i prowadzę korespondencję i wiem, że niemal wszystkie nasze kocie dzieci barfują, bo często po dziś dzień, ich opiekunowie zadają mi takie szczegółowe pytania, jakie zadać może tylko osoba własnoręcznie przygotowująca mieszanki. W każdym przypadku podaję też linki do forum w celu poszerzenia wiedzy i rozwiania ewentualnych wątpliwości. Wiem jednak, że jakaś część opiekunów nie czyta forum w ogóle, wolą dostać tę wiedzę ode mnie w pigułce.
Rozmowy podejmuję z ludźmi, którzy są rozsądni, którzy potrafią słuchać i chcą się dokształcać. Może w jest mi łatwiej bo w większości przypadków trafiamy na ludzi, którzy są świadomi konsekwencji wynikających z niewłaściwego żywienia człowieka. W każdym razie na tym polu mamy ogromny sukces! :-D
 
 
cromikowa 
BARFny Hodowca

Barfuje od: luty 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Paź 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-10-19, 18:29   

Odniosę się do umowy - owszem mogę tam zapisać co będę chciała, ale kiedyś rozmawiałam na ten temat z prawnikiem i usłyszałam, że jeśli ktoś nie zastosuje się do warunków, które w niej zawarłam i udowodni w sądzie, że zapisami tymi za bardzo ograniczyłam jego swobodę to sąd może uznać, że nie miałam prawa tego od niego wymagać. Nie mówiąc już o tym, że aby cokolwiek od właściciela wyegzekwować musiałabym sama wystąpić na drogę sądową, co byłoby bardzo kosztowne i szczerze mówiąc to nie sądzę, aby porwała się z pozwem za to, że ktoś karmi moje szczenię inną karmą niż wskazałam. Pomijam fakt, że musiałabym to udowodnić... :-/ Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy ma taką wiedzę i niektórzy umów się po prostu boją, ale mimo wszystko uważam, że umowa nie jest w takim wypadku żadną gwarancją.
Moje obawy spowodowane są tym, że to będzie pierwszy miot, zupełnie nie wiem jakie będzie zainteresowanie szczeniakami, być może okaże się, że będę miała tylu chętnych że będę mogla wybrać tylko tych, którzy będą chcieli karmić tak jak ja, ale jeśli trafię na świetny dom, który będzie się upierał przy innej metodzie karmienia, a wszystko pozostałe będzie mi odpowiadało to sprzedam malucha.
Na co dzień stykam się z psami skrzywdzonymi przez człowieka, pomagam im odbudować wiarę w człowieka albo pokazuję, że człowiek może być fajny. Kiedy myślę o maluchach, które wyjdą ode mnie marzę tylko, aby nigdy nikt nie musiał im pomagać tak jak robi to Fundacja, z którą współpracuję, być może te doświadczenia sprawiają że mniej ważne jest dla mnie to czy psy dostaną Barf czy suche.

Wracając do meritum - Zofijówka, podawałaś maluchom jedzenie mieszane, a matka, kiedy karmiła dostawała wyłącznie Barf?
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-09-07, 22:08   

Mam bardzo malutkie doświadczenie, bo odchowuję dopiero pierwszy miot i miałam kontakt z niewielką ilością oczekujących na kociaki, ale (odpukać) do tej pory miałam szczęście - kontaktowali się ze mną tylko ludzie świadomi, że karmię barfem i gotowi z moją pomocą karmić tak maluchy i przestawić rezydentów na barfa. Ostatecznie mam wstępnie zarezerwowane dwie koteczki i oba domki są barfowe - jeden już od dawna, drugi dopiero od tygodnia, ale super im idzie, więc jestem dobrej myśli :kciuk: nawet jeśli moje maluchy nie trafią ostatecznie do domków, które w oczekiwaniu na nie przeszły na barf (tak już w kilku przypadkach było - na pierwszy miot Tuli czekaliśmy długo i nie wszyscy mieli cierpliwość do jej kaprysów :-D ) to i tak bardzo się cieszę z takiego "skutku ubocznego" :hura:
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 188
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2014-09-08, 07:50   

nie ma takiej opcji zeby w jakiejkolwiek umowie zmusić kogoś by zakupionego kota,ktory jest juz ich wlasnoscia karmic tak jak nakazał sprzedający
chyba z e kot sam to wymusi
a koty jak wiadomo sa uparte,i wtedy sa karmione tak jak w hodowli
jesli da sie takiego przekabacic,karmia po swojemu
przy około 100 kocietach wiem ze tak jest
nawet jesli biorą liste zakupów,dostaja linki do stron,forów i www sklepów
karmią po swojemu

nie da sie tego sprawdzić

ja tez jestem kupującą,i zaczynam karmic swoim modelem ,a nie tak jak w domu rodzinnym
jedynie najstarsza,wymuszając 100 % barf sama z siebie
(w hodowli jadła suche)ale to było sto lat temu

ja niestety nie ucze kociat 100 % barfa
nie wierzę że nowe domy bedą chcialy to kontynuować
dla dobra kociaka,i pewności ze kot nie będzie "głodzony" karmie pół na poł

nie wiem jak wasze nowe domki
jesli przejmuja model barfowy na całe życie kociaka macie szczęście
ale jak to sprawdzić
nawet jesli napiszą ,to nie pojadę na drugi koniec polski i nie zajze w miskę
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-08, 08:13   

Właśnie po raz pierwszy mi się zdarzyło, że dom zrezygnował z kociaka z powodu BARF-a.

A tak to normalnie...nowy opiekun wysłuchuje, bierze papiery do czytania w domu (lub ma je już poprzednio z wizyty zapoznawczej), często kupuje suplementy wg wskazówek, przez pierwszy miesiąc z reguły karmi BARF-em, a potem różnie bywa.
Nie łudzę się.

Tylko że po tym pierwszym miesiącu to kociak ma już co najmniej 4 miesiące, często więcej, i wiem, że najwcześniejsze dzieciństwo, czyli okres najszybszego rozwoju, miał na BARF-ie. Dostał, w tym najwalniejszym dla niego czasie, najlepsze co mógł dostać.
 
 
NSO 


Barfuje od: 24.01.2014
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 606
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-09-08, 10:07   

Zgadzam sie z osobami, ktore twierdza ze umowa nie ma zadnej mocy prawnej pod wzgledem wymagan. Zarowno sprzedajacy moze wiele rzeczy zataic i sprzedac bubel pod przykrywka pieknego rasowego futerka, jak i kupujacy moze naobiecywac zlote gory i podpisac wszystko na umowie, a potem sie wypiac i zrobic swoje. Koszty pozwu sadowego i procesu sadowego s okazuja sie zniechecac wielu do dzialania przeciwko tym ktorzy nie dotrzymali punktu umowy.
Ja chcialam pozwac hodowce swojego psa ale ostatecznie uznalam ze pieniadze sa mi potrzebne na leczenie a nie na wkladanie do kieszeni prawnikom.
Jesli zalezaloby mi na szczeniaku z konkretnego miotu i wymog hodocy bylby "karmienie tylko i wylacznie Royalem" to oczywiscie ze bym podpisala taki punkt w umowie, a karmilabym po swojemu ;-)
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-09-08, 10:58   

Ja nie piszę tego w umowie, po pierwsze dlatego, że wiem że to nie ma mocy prawnej, a po drugie - bo chcę dla kotów domków, które deklarują gotowość karmienia barfem lub whole prey, a nie takich, które będę musiała linijką po łapach bić, żeby odgonić od suchego. Jak ktoś pyta o kociaki to od razu zaznaczam, że koty w mojej hodowli są żywione naturalnie i oczekuję od przyszłego opiekuna, żeby tak żywił. Jak ktoś to akceptuje, to rozmawiamy dalej, jeśli nie rozumie, ale jest zainteresowany - rozmawiamy dalej, ale jeśli mówi nie - no to trudno... Dla tego człowieka świat na mojej hodowli się nie kończy, a dla mnie świat nie kończy się na tym człowieku :-)

Przy podpisywaniu umowy rezerwacyjnej przekazuję opiekunowi komplet suplementów i przepisy z najbardziej dostępnymi mięsami (kurczak, indyk, wołowina, gęś, królik), a już wcześniej odpowiadam na wszystkie pytania, tłumaczę co trzeba i pomagam ogarnąć temat. Wierzę, że rozumiejąc, że to najlepsze dla kota, to jeśli domki będą miały taką możliwość, to będą karmiły barfem, ale podchodzę do tego realistycznie i rozumiem, że życie może różnie się potoczyć i mogą kiedyś zboczyć z tej drogi.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 188
 
NinaWi 
BARFny Hodowca


Wiek: 35
Dołączyła: 13 Paź 2013
Posty: 106
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-09-08, 16:49   

Ja też mam małe doświadczenie, bo czekam na narodziny drugiego miotu. Ale mogę powiedzieć, że bilans mam taki, że tylko jeden kot nie ma mieszanek barfowych w swoim menu. U mnie kociaki jedzą wszystko - i suche, i puszki i barfa - tak na wszelki wypadek. A nowe domki są edukowane przeze mnie. Jeśli nowy właściciel jest zainteresowany, dostaje w wyprawce komplet supli, pomagam też zdobywaniu informacji, gdzie kupić suple, gdzie szukać wiedzy, układam przykładowe przepisy (i również tłumaczę je na angielski :lol: - jedna nowa właścicielka mieszka w UK).

Daję nowym właścicielom wybór między barfem a dobrym suchym i dobrymi puszkami. Do niczego nie zmuszam, sama też podaję czasami dobre puszki, a i suche też stoi w misce (dwie moje kotki to wybredne chudziny niejadki, bez suchego wyglądałyby jak szkieletory).

Generalnie przy wyborze domku nie kieruję tym, czy kot będzie karmiony barfem w 100% (bo zwyczajnie nikt mi tego nie może zagwarantować). Najważniejsze dla mnie jest poznanie człowieka i stworzenie z nim fajnej więzi. Bo wtedy wiem, że człowiek jest fajny i że zrobi wszystko, by mój koci berbeć miał jak najlepiej.
_________________

Hodowla Kotów Norweskich Leśnych Z Ogrodu Lorien*PL
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne