Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 12 Lip 2014 Posty: 708 Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-08-24, 12:18
Niunia wyrosła i brzuchol znikł
[ Dodano: 2014-09-02, 05:53 ] Verano, Ty masz dobrze, pewnie masz dostęp do baraniny i to w dobrej cenie, wyjazd do rodziny i w drodze powrotnej cały bagażnik wypchany mięchem, pozazdrościc.
W lubelskim to tylko sady, zboża, ugory.
_________________ Retriver
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-02, 05:41
A coś Ty Po pierwsze rodzinka 400 km ode mnie i też zawsze kupowali. Oprócz wieprzowiny, bo świnki to miał każdy "w domu" W latach 70. i 80. to był standard. A po drugie, kto teraz barany trzyma? Się nie opłaca Smak mojego dzieciństwa to jest baran taki z rożna nad ogniskiem. To była super sprawa, robiło się zrzutkę dla bacy, jechaliśmy do niego do takiego tradycyjnego szałasu i tam była "impreza". Najgorzej było doczekać się aż baranek dojdzie Wszyscy chodzili dookoła tego rożna jak wilki i co rusz się pytali czy "już?"
Inna sprawa, że moja mama to się zna na mięsie i wie u kogo kupować, etc. Chociaż też już narzeka, że dobre kupić to jest cud, bo tak jak wszędzie- same Biedronki, Lidle itp, a i tak drogo jest, bo miejscowość turystyczna. Ja zwracam na to uwagę od stosunkowo niedawna. Z mężem od kilku lat praktycznie jemy tylko dziczyznę, od czasu do czasu jakiegoś indyka albo kuraka. Teraz jest OK, bo wyprowadziliśmy się z centrum Wawy na wieś - to był warunek wzięcia do siebie psa i mamy blisko bardzo fajny mięsny więc póki co tam dokupuję dla Petry jakieś łaty, gulaszowe, etc. Ceny w sumie znośne chociaż jakby karmić tylko tym, to wyszłoby "przydrogawo" i też się będę rozglądać za alternatywą. Podstawą jest dziczyzna.
Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 12 Lip 2014 Posty: 708 Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-09-02, 06:14
No to nie za różowo i u Ciebie z mięskiem, dziczyzna poza moje finanse kg takiego mięska to od 30 złotych wzwyż a jeszcze oszukują na kiełbasie już to pisałam ale powtórzę kupują mięso kozie i pchają do kiełbas z dzika takie czasy, bazuję na Makro, masarnia zaprzyjaźniona to źródło taniej wołowinki, są problemy z pozyskaniem taniego. A jak przeczytałam o góralskiej krwi to na myśl mi tylko przyszedł dostęp do świeżego baraniego a tu zmyłka.
Verano miłego polowania na mięsne okazje
_________________ Retriver
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-02, 19:54
Fotkę oglądacie na własną odpowiedzialność, jak która dostanie od tego cukrzycy to nie do mnie pretensje
A tutaj bardziej drapieżne oblicze słodziaka
Właśnie wtedy wykombinowała, że kawał mięcha należy sobie przytrzymać łapką
Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 12 Lip 2014 Posty: 708 Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-09-03, 06:57
Verano, Petra urosła to pewne, wydoroślała, nawet spojrzenie jakieś takie mniej psotne ale to jeszcze szczenior i jaki ładniutki Chciałabym mieć dwa psy nie mogę
Jaką to kosteczkę dziecina jadła, duża kość jak na takiego psiaka
_________________ Retriver
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-03, 08:43
Wcale nie taka duża... To są 2 żeberka sarnie już na etapie mocnego obrania z mięska. Kostki zostały zjedzone i strawione koncertowo. Natomiast jak dostanie kark z 2 kręgami to kości nie je. Nie da rady. I dobrze, ale przynajmniej musi się trochę wysilić żeby mięso oderwać. Niestety mój pies plaster 180 gr z uda indyka bez kości jest w stanie połknąć na raz Muszę kombinować żeby tak nie robiła, bo jak jej trochę paszczęki podrosną to może chapnąć jakiegoś dużego gnata i będzie problem. Wczoraj nałożyłam jej siekanego mięska do konga. Oj, nie była zadowolona... Namęczyła się solidnie i pod koniec musiałam pomóc- za duży kawałek się trafił i utknął, a pies dostawał świra. Na południe mam naszykowane płuco, tym razem włożę do konga zmielone. Zobaczymy co się będzie działo.
Spojrzenie może i mniej psotne, ale czyny zdecydowanie temu przeczą Szaleje po domu i ogrodzie jak tajfun. Okazało się też, że mój pies jednak UMIE szczekać
Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 12 Lip 2014 Posty: 708 Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-09-03, 10:34
Zastanawia mnie ilość spożywanego przez jakby nie było wciąż maluszka, ile dziennie wagowo dajesz jej mięsa a ile kości, dajesz dodatkowo wapń w postaci zmielonych skorup jaj, napisz więcej o suplementacji na tym punkcie jestem szczególnie wrażliwa nawet przewrażliwiona.
Petra rozwija się inaczej niż mój piesio on był taki spokojny może to przez ból który towarzyszył mu od małego.
_________________ Retriver
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-03, 11:10
Dostaje między 450-500 gram dziennie czyli niecałe 10% obecnej wagi. Kości są tylko w jednym posiłku dziennie, a dostaje 3 + po południu ma przekąskę jajko olejem z łososia albo warzywka też z olejem. Itp. Ja nie bilansuję dziennie, bo chyba bym oszalała. Skorupki dodawałam, ale nawet najdrobniej zmielone powodowały podrażnienie jelit. Jeżeli chodzi o podroby to w małych ilościach. Wątroba 50 gram na tydzień. Jak wklepałam po 10 dniach wszystko co podaję (a notuję sobie gramaturę) to bilans mi wyszedł w sumie całkiem dobrze oprócz jodu - zamówiłam już algi i tran z dorsza (ze wzgl. na wit. D). A jeszcze niby sól powinnam podawać albo krew suszoną, ale tu mam duże obiekcje. I to tyle. Za trzy dni znowu wklepię i sprawdzę jak to wychodzi w kalku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum