Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-07-24, 22:22 Taco i Kituch witają :)
Witam :)
tym razem to my dołączamy do barfującej grupy ;D
Decyzja o przestawieniu się na ten rodzaj żywienia wyszła dość spontanicznie. Taco, 7-miesięczny psiak, nagle odmówił jedzenia karmy (TOTW), którą miał podawaną od 5 tygodnia życia. Cóż, stwierdziłam że może nie smakuje mu rybka, ale gdzie tam! Daję próbkę NG i też nic. W między czasie podjęłam decyzję o żywieniu gotowanym, jednak o ile pies był zadowolony... Ja nie bardzo... Gdy zobaczyłam kupy wielkości kup owczarka u małego jamnikopodobnego kundelka, definitywne zrezygnowałam i zaczęłam bardziej wgłębiać się w żywienie barfem. I tak, gdy sporządziłam masę notatek z najpotrzebniejszymi informacjami i stwierdziłam, że to co wiem na dzień dzisiejszy wystarczy by rozpocząć dietę zaowocowało tym, że od jutra zaczynamy :)
Boję się trochę... Cały czas myślę o tym wapniu, a szczególnie fosforze i chorobach nerek (cały czas mam w pamięci przegraną walkę z niewydolnością nerek i chorą wątrobą poprzedniego psiaka Maksia), ale mam nadzieję, że z pomocą kalkulatora i Waszą nie będzie tak źle :)
Na barfa przygotowuje się również Kiduch - 3,5letni kocur kastrat, który w zasadzie można powiedzieć, że już jest półbarfiarzem ;D W okresie wiosenno-letnim 24 godziny na dobę przebywa na działce, a więc cieszy się wolnością i poluje na myszki, ptaki i inne żaby, jedynie gdy wraca do domu czekają na niego chrupy.
Z Kiduchem mamy problem nadwagi. To duży, bardzo duży kot z natury (choć dachowiec), ale ma chociaż 2,5-3 kilo za dużo. I tak już w tym sezonie letnim udało nam się zjechać z 8 kilo na 6,8 dzięki sporej dawce ruchu i bardzo ograniczonej ilości jedzenia. Dostaje tylko 35-40 g i to przeraża mnie najbardziej. Co będzie po powrocie do mieszkania? Znowu ruch niemalże zerowy, a co z jedzeniem? Ma nie dostawać wcale...? Na to by wychodziło... Stąd też nasza chęć barfowania. Poza tym powinien schudnąć, ponieważ musi mieć usunięte zęby z racji choroby dziąseł. Weterynarz zagroził, że jeżeli nie schudnie, nie będzie dopuszczony do narkozy. Tak więc, gdy tylko podszkolę się jeszcze z kociego barfa, również zaczynamy "bieg" po zdrowie :)
Rozpisałam się bardzo, może aż za bardzo :)
Mam nadzieję, że początki nowego stylu życia zwierzaków przerodzą się w sukces.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-07-25, 07:02
O tak, nie ma innego wyjścia... Tego, że badań nie zrobiłam wcześniej u Maksa, nie mogę przeżyć. Gdyby dowiedzieć się o chorobie chociaż z pól roku wcześniej, można by przedłużyć mu życie...
Ale teraz mogę się tylko uczyć na własnych błędach...
Taco planowo ma zostać kastratem ^ ^ także przed zabiegiem będą jego pierwsze badania kontrolne :)
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-07-25, 11:01
Ależ piękne footra
Witamy serdecznie.
Na BARFnym Świecie czeka was tyle ciekawych spraw, że będziesz narzekała na brak czasu.
Aby nie popełnić błędów nowicjusza najpierw czytaj wątki merytoryczne i rób sobie notatki, a potem pytaj.
Możesz na swoje wątpliwości dostać sprzeczne informacje zwrotne....
Tak bywa na forach edukacyjnych ale się nie zrażaj.
BARF to nie jest sztywna recepta na każdy określony dzień, lecz pula różnorodnych składników naturalnych (dopuszczonych wg idei BARF) rozłożona w dłuższym czasie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum