Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-04, 00:40
Pies pilnował nawet swoich zabawek, a moim kotom można odebrać najsmaczniejszy kąsek. Czy to nie zabawne? Potrafią sobie nawzajem podbierać jedzenie czy smakołyki, ale przy tym zero agresji. Nawet na siebie nie prychną, sielanka .
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-05-04, 10:57
No Tula (kot) to ma za to bardzo mocne pilnowanie zasobów ale tylko przed innymi kotami i tylko wybranych kąsków. Ona po prostu lubi zjeść swoje ulubione danie w spokoju - jak jakiś kot próbuje do niej wtedy podejść to warkot słyszę aż w drugim pokoju. Ale to jest tylko jedno ostrzegawcze warknięcie, nic więcej.
immortal
Dołączyła: 04 Kwi 2013 Posty: 453 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-05, 10:15 Re: Wpadki wychowawcze
dzedlajga napisał/a:
Snedronningen napisał/a:
Czy też moja mega spektakularna wpadka z podaniem dwóch sporych kawałów serca psu pilnującemu zasobów.
A możesz mi przybliżyć jakie były konsekwencje tej wpadki? Bo ja trochę zielona ciągle jestem... Czy pies przestał pilnować bo się najadł (wydaje się niemożliwe, ale może jednak) czy rzucił się na resztę jadła? Czy jeszcze jakaś inna opcja?
Sne, czy wg Ciebie to normalne, że pies okazuje agresję w stosunku do Ciebie przy jedzeniu, czy to błąd?
Barfuje od: 2014-03
Dołączyła: 27 Mar 2014 Posty: 38
Wysłany: 2014-07-05, 11:01
Taka refleksja mnie naszła po obejrzeniu kilku fragmentów Victorii Stilwell - ona mówi co robić i jak robić, a CM szaleje i zawsze jest dopisek - nie próbujcie tego w domu!
Coś w tym jest. Ja widziałam tylko jeden jego odcinek jak uczył psa, który bał się munduru a pan domu był wojskowym. Ubrał się razem z pomocnikiem w mundury, głośno tupiąc zapędzili psa do miski i tak długo tupali aż zaczął jeść - niby mundur miał mu się z jedzeniem czyli przyjemnością skojarzyć a mnie się coś zdaje, że mu jedzenie z przerażeniem skojarzyli a pies się najwyżej wrzodów nabawił. Ciekawe co by zrobił, jakby pies nie zaczął jeść - może przez tydzień go wcześniej głodził - tego nie powiedział.
Jak tak ma wyglądać szkolenie psa, to temu panu szybko podziękowałam. Nigdy bym swojemu zwierzakowi czegoś takiego nie zafundowała. Dla mnie to znęcanie się a nie szkolenie.
A Victorię zacznę oglądać, bo wygląda na rozsądną babkę i jej metody do mnie przemawiają. Hehe, może CM też, żeby wiedzieć czego absolutnie nie wolno - tak jak ktoś już napisał
Ostatnio zmieniony przez dzedlajga 2014-07-05, 13:35, w całości zmieniany 1 raz
immortal
Dołączyła: 04 Kwi 2013 Posty: 453 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-05, 13:09
Victoria Stilwell - obejrzałam jeden odcinek, w którym owa Pani próbowała przekonać do siebie dwa walczące ze sobą psy poprzez... smakołyki. Już wolę znienawidzonego przez wszystkich Millana
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-07-05, 16:18
immortal, owa Pani przynajmniej szkód nie narobi. Jej działania jak coś, to nie przyniosą żadnego efektu. Działania Milana mogą odnieść opłakane skutki.
immortal
Dołączyła: 04 Kwi 2013 Posty: 453 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-05, 16:58
Chodzi mi o to, czy bronienie zasobów przed właścicielem jest stanem patologicznym czy normalnym?
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-07-05, 17:28
Jest to zachowanie naturalne psów. Z tego punktu widzenia jest zachowaniem normalnym. Wchodzi bowiem w skład instynktu przetrwania. Nie ma dorosłego dziko żyjącego drapieznika, które nie przejawia tego zachowania. Dlaczego? Bo zmarło by z głodu. Gdyby nagle ludzie przestali istnieć a nasze psy musiałyby radzić sobie same to przeżyłyby tylko te, które pilnują zasobów. Niepilnujące zmarły by z głodu, bo inne pozabierałyby im jedzenie. W dalszej kolejności zmarłyby te, które nie potrafią same polować (ludzie zniknęli, a one nie musiały polować dopóki żyły psy nie pilnujące swojego żarcia). Dlatego odpowiedź na pytanie zawarte w tej formie brzmi "tak, jest normalne"
Jeżeli pytanie brzmiało by "czy jako właściciel powinnaś coś z tym zrobić" to odpowiedź brzmiała by "tak, tyle ile jesteś w stanie zrobić, aby owo zachowanie było jak najmniej niebezpieczne dla otoczenia oraz jak najmniej stresujące dla psa.
Samo zachowanie może mieć trzy podłoża: genetyczne, przejęte od innych psów, wyuczone przez ludzi. Jeżeli jest ono genetyczne, to jedyne co możesz zrobić to kontrolować w pełni otoczenie, natomiast przejęte (może być przejęte od matki w wieku zaledwie kilku tygodni) jak i nauczone (często tak właśnie kończy się zabieranie psu miski sprzed nosa, aby "pokazać kto tu rządzi) można odwrócić.
Samo pilnowanie również może mieć różne oblicza. Może być to jedna rzecz lub kilka, może być wobec wszystkich/konkretnych osób/konkretnych gatunków. Reakcja psa jak też będzie różna - od warczenia, poprzez odpychanie, łapanie za rękę, kontrolowane ugryzienie aż po bardzo poważne obrażenia. Różny będzie też dystans. Do jednych psów można podejść, ale nie można ich już dotknąć a inne reagują już na sam widok.
Moja suka pilnuje przed wszystkimi. Nieważne czy będę to ja czy zupełnie obca jej osoba, czy pies sąsiadów. Reakcja jest zawsze ta sama. Różny jest tylko dystans.
isabelle30, z pilnowaniem będzie masakra. Trzeba będzie je izolować początkowo. Fox jest KOSZMARNY w tym względzie, był głodzony jako szczenie i bardzo pilnuje zasobów (mam nadzieje, że po jakimś czasie na barfie mu minie), Vega w ogóle spadła na sam koniec łańcucha pokarmowego i dwa pozostałe psy próbują jej kraść nawet suche żarcie.
Majka pewnie będzie strajkowała (francuski piesek), Fox zaliczy biegunkę i będzie wesoło.
Więc nie wiem z czego ja się w ogóle cieszę
Psu, który łyka żarcie (zwłaszcza takie pyszne jak surowe mięso) lepiej dawać wielki kawał, który musi sam pogryźć czy mielonkę? Mielonkę pewnie łyknie na 2 kęsy.
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-07-14, 13:04
Zawsze lepszy jest duży kawał... bo znacznie bardziej syci.
Natomiast pies który chorobliwie pilnuje zasobów nie może dostać dużego kawałka bo Was pozabija... bedzie pilnowac do śmierci zamiast jeść. Tu lepsza jest mielonka lub drobno posiekane.
Ile macie pomieszczeń?
radziłabym zamknąć z miską agresora w ubikacji a dwa pozostałe uczyc jedzenia równoległego z pewnej odległosci - ty stajesz miedzy nimi i kontrolujesz. Z czasem dystans można zmniejszać.
Pomieszczeń u nas pod dostatkiem Z takich gdzie psy można rozlokować mamy 2 pokoje, łazienkę i przedpokój. Fox na pewno będzie jadł sam początkowo, nie ma innej opcji. Psy nawet teraz jedzą w odstępach (suki mają między miskami około 2m, Fox je jakieś 4m od nich.
Jego pilnowanie względem mnie i mojej mamy ogranicza się do warczenia i wciskania głowy w miskę - nie spróbuje nas ugryźć. Ale to przy suchym. Przy mięsie wolę początkowo dawać mu coś, z czym sam sobie poradzi - niech wie, że to jego i nikt mu nie zabierze takich pyszności.
Chociaż rozważam też podawanie mielonki z ręki. Tylko nie wiem czy takie 'wydzielanie' jest dobrym pomysłem ze względów behawioralnych? On z rąk je dość delikatnie (łapczywie ale np wybieranie chrupek z zaciśniętej pięści jest u nas normą - karmie go tak przy szczotkowaniu).
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-07-14, 13:31
Możesz próbować najpierw umazywać reke mielonką a potem docelowo trzymac rękę w misce podczas jedzenia, siedzac sobie spokojnie przy psie w czasie posiłku.
potem docelowo trzymac rękę w misce podczas jedzenia, siedzac sobie spokojnie przy psie w czasie posiłku.
Tak zaczynaliśmy naukę normalnego zachowania przy misce. Bo początkowo się rzucał na michę zanim ją w ogóle postawiłam - teraz czeka na 'smacznego' i dopiero je. On jest wiecznie nienażarty. Pierwsze dni na suchym to była masakra - tak łykał, że za każdym razem zwracał kilka minut po zjedzeniu...
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum